PILNE! Oficjalne dane Ministerstwa. Pod koniec grudnia ponad połowa pozytywnych wyników w Polsce to osoby ZASZPRYCOWANE!

0
0
fot. Sharon McCutcheon / unsplash.com
fot. Sharon McCutcheon / unsplash.com /

Z oficjalnych danych, które udostępnia ministerstwo pandemii wynika, że prawie 60 proc. pozytywnych wyników testów na koronawirusa w Polsce dotyczyła osób, które były w pełni zaszprycowane. Dane dotyczą okresu 23-31 grudnia. Mimo tego propaganda tego samego rządu nie przestaje namawiać co szprycowania się właśnie w imię rzekomej ochrony przed koronawirusem.

Z oficjalnych danych, które publikuje rząd wynika, że w dniach 23-31 grudnia przeprowadzono badanie na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 prawie 91 tys. osobom. Portal nczas.com zwraca uwagę, że „57,08 proc. z testowanych, czyli 51 824 osoby, były osobami zaszczepionymi”. Z kolei osoby czyste stanowiły „42,92 proc., czyli 38 972 osoby, przetestowanych zakażonych koronawirusem”.

Dlaczego więc MZ podaje statystyki, w których niezaszczepieni stanowią wciąż ogromną większość wśród zakażonych? Wszystko za sprawą prostej manipulacji. Wyliczając procenty, MZ bierze pod uwagę wszystkie zakażenia w Polsce od momentu rozpoczęcia szczepienia drugą dawką, czyli od 17 stycznia br. Tego dnia podano 3 tys. drugich dawek. W styczniu czy lutym praktycznie nikt w Polsce nie był w pełni zaszczepiony (za takie uznaje się osoby 14 dni po drugiej dawce, wszelkie wcześniejsze zakażenia, np. dwa dni po pierwszej, albo siedem po drugiej dawce lądują w statystyce niezaszczepieni), przez kraj przechodziła trzecia fala i notowano po kilkanaście tysięcy dziennych przypadków zachorowań na COVID-19, a zakażenia z tego okresu wlicza się do ogólnej statystyki zaszczepieni/niezaszczepieni – czytamy na nczas.com.

Bardziej miarodajne jest porównanie liczby zakażeń wśród zaszczepionych i niezaszczepionych tydzień do tygodnia. Zresztą sam Niedzielski w wielu przypadkach apeluje, by porównywać statystyki covidowe właśnie tydzień do tygodnia, a w kwestii zakażeń i zgonów niezaszczepionych/zaszczepionych jego resort nagle sięga po dane od dnia, gdy pierwsze osoby przyjęły drugą dawkę szczepionki – zaznacza portal.

Informacja o tym, że osoby zaszprycowane łapią koronawirusa, są hospitalizowane i umierają z jego powodu nie jest niczym nowym, jednak dotychczas skrzętnie unikano podawania dokładnych danych dotyczących podziału tychże na tych, którzy wzięli udział w eksperymencie medycznym lub nie. Wielu bowiem podejrzewało, wraz z coraz liczniejszymi ekspertami – lekarzami i wirusologami – że agresywnie forsowana przez zachodnie rządy szpryca może dawać chwilową odporność na koronawirusa, zaś po krótkim czasie skrajnie ją obniżać.

Szczególnie ciekawie wygląda to w sytuacji głośnego i kontrowersyjnego „Sylwestra Marzeń” TVP, który po prostu był imprezą masową. Już pomijając fakt gorszących tekstów niejednej piosenki telewizji „z misją”, widać było tłum ludzi bez masek. Wśród nich – a jakże! – znana ze skrajnie proaborcyjnych postaw poseł PiS Joanna Lichocka.

Ta przyznała się, że tam była, ale zdaje się, że w pełni traktuje to za usprawiedliwione, bo trzeba było pokazać certyfikat covidowy przed wejściem. Ale co on zmienia, skoro zaszprycowani mogą się zarazić, mogą zarazić innych, być hospitalizowani i umrzeć?

Ostatnio na Instagramie o kolejnym już pozytywnym wyniku testu i kwarantannie poinformował francuski tenisista Benoit Paire. Koronkę złapać miał także ostatnio znany piłkarz Lionel Messi. A to tylko dwa ostatnie przypadki wśród sław. Ile podobnych było w dłuższym okresie czasu? Ile takich przypadków było wśród tzw. zwykłych ludzi? Całe mrowie.

Żeby długo nie szukać – kilkunastu pracowników belgijskiej stacji badawczej Princess Elisabeth Polar Station na Antarktydzie złapało koronawirusa. Na biegunie południowym! Co więc ta szpryca komu dała?

Ano na pewno nie żadnej ochrony. Widać to po przypadku Jacka Kurskiego, szefa TVP. Bo zdaje się, że szprycę przyjął, prawda? „Onet” ostatnio opisał, jak to szef ośrodka propagandowego Wielkiej Histerii pięć dni przed wyjazdem na Eurowizję Junior otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. – Prezes TVP od razu powinien udać się na dziesięciodniową, bezwzględną izolację, co jasno wynika z przepisów i opartej na nich instrukcji opublikowanej przez rząd – przypomniał onet.pl. Tymczasem już pięć dni później pojawił się w Paryżu. Jako „wybraniec” oligarchii rządzącej, jemu można było „załatwić” dokładniejsze sprawdzenie, z którego rzekomo wynikało, że Kurskiemu to infekcja się już właściwie kończy i może sobie „bezpiecznie” jeździć gdzie chce. Przywilej, którego nawet gwiazdy sportu światowej sławy nie mogą doświadczyć.

I tutaj widać wyraźnie, że szpryca i paszporty covidowe nie służą żadnemu bezpieczeństwu. Służą one do segregacji ludzi na tych bezkrytycznie posłusznych rządom i ich faktycznym panom, czyli globalnym korporacjom oraz na ludzi mających rozum i godność człowieka. Najwyraźniej istnieje wśród wielkich tego świata założenie, że nas – tę drugą grupę – trzeba zgnoić i jak najmocniej osłabić, odbierając także nam naszą własność i w praktyce wolność. Bo wolność bez własności realnie nie istnieje.

Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 


 

Źródło: nczas.com / o2.pl / polsatnews.pl / twitter.com / onet.pl / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną