Nowa pandemia, potężna asteroida, może III wojna światowa a nawet kosmici. Co czeka nas w Nowym Roku 2022?

Z okazji Nowego Roku pojawiają się podsumowania, ale także zapowiedzi tego, co może się w nadchodzącym 2022 roku stać. Oczywiście, dominują wizje apokaliptyczne, a w najlepszym razie przerażające, jak uderzenie potężnej asteroidy, wybuch epidemii groźnego wirusa czy nawet konfliktu zbrojnego, który może się przekształcić w III wojnę światową.
Dr Jacek Bartosiak, ekspert od geopolityki w rozmowie w RMF FM zapytany o to, czy w 2022 roku wybuchnie wojna między USA a Chinami. – No wie pan, pyta pan człowieka, który już w 2015 i 2016 roku napisał książkę o nadchodzącej wojnie chińsko-amerykańskiej.Wtedy brzmiało to abstrakcyjnie, gdy to mówiłem, a teraz już zadaje mi pan o to pytania w jednej z najważniejszych stacji radiowych w Polsce, więc tu trochę się zmieniło, prawda? – powiedział dr Bartosiak.
– Są tacy, co uważają, że wojna może wybuchnąć właśnie w 2022 roku. Ja uważam, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wybuchnie w ciągu pięciu lat na Zachodnim Pacyfiku, a jest niemal pewność, że coś się musi wydarzyć w ciągu 10 lat – dodał ekspert.
Jak łatwo się domyślić, konflikt zbrojny między dwoma największymi obecnie mocarstwami świata, najpewniej przerodzi się w wojnę światową, której przebieg jest bardzo ciężki do przewidzenia. Nie można wykluczyć, że przerodzi się w nuklearną apokalipsę. Według dra Bartosiaka, świat przed wojną może uchronić jedynie „upadek systemu gospodarczego” Chin lub Stanów Zjednoczonych. W przeciwnym razie nie zejdziemy „z trajektorii do wojny”.
Portal „Interia Zdrowie” z kolei ostrzega świat przed „kolejną pandemią”, która „może być znacznie groźniejsza, niż Covid-19”. – Naukowcy mają kilka typów i nie są to informacje pozytywne. Zwłaszcza, jeżeli fala zachorowań nałoży się w czasie z pandemią COVID-19, co nie jest scenariuszem niemożliwym – czytamy na portalu.
– Prof. Sarah Gilbert z University of Oxford, którą uważa się za matkę szczepionki AstraZeneca przeciwko COVID-19, obawia się, że tuż za rogiem czyhają patogeny, by wywołać "pandemię bardziej zaraźliwą i bardziej śmiertelną". Wiedza, którą zdobyliśmy od początku pandemii COVID-19, może okazać się bezcenna do walki z kolejnymi niewidzialnymi zagrożeniami. Ale skąd spodziewać się ataku? Kiedy to nastąpi? Czy jakieś znaki będą zwiastować moment krytyczny? Patrząc na to, jak nagle pojawił się SARS-CoV-2, powinniśmy być przygotowani dosłownie na wszystko – przekonuje IZ.
Dalej w tekście zaś czytamy, że „w przypadku pandemii COVID-19 nie można być optymistą - SARS-CoV-2 najpewniej zostanie z nami do 2023 r., a nawet i dłużej”.
Ponadto główny portal „Interia” na swojej stronie głównej zamieścił przepowiednie o końcach świata i asteroidach. Portal wskazuje m.in., że według Nostradamusa w 2022 roku nastąpią „potężny kryzys humanitarny, klęski żywiołowe i ogromna inflacja na światowych rynkach”, zaś w Ziemię ma uderzyć potężna asteroida.
Portal przytacza także „Nostradamusa z Bałkanów” czyli Babę Wangę, wedle której w 2022 roku w Australii i dużej części Azji mają mieć miejsca wielkie trzęsienia ziemi i powodzie. W Indiach temperatura ma sięgać około 50 stopni Celsjusza, zaś na Syberii ma przebudzić się zamrożony miliony lat temu wirus, który wywoła światową epidemię. Według „Interii”, przepowiednie Baby Wangi mówią też o przybyciu kosmitów oraz uderzenia w Ziemię asteroidy Oumuamua, która według wielu obserwatorów, może być statkiem kosmicznym.
Portal przywołuje także wizje popularnej w Rosji wieszczki Tatiany Borsch, która również mówi o wybuchach wulkanów, trzęsieniach ziemi oraz dynamicznych zmianach klimatycznych. U niej jednak pojawia się jeden pozytywny wątek – uspokojenie się na około pół roku Wielkiej Histerii, zwanej też „pandemią koronawirusa”. Niestety, na jesieni ma według „astrolożki” pojawić się kolejna, niebezpieczniejsza mutacja, która doprowadzi do nowego kryzysu ekonomicznego.
Innymi słowy, w Nowym Roku 2022 wszyscy zginiemy. Jak co roku. Poważnie jednak patrząc na przedstawiane nam przez media materiały, można faktycznie obawiać się wybuchu konfliktu zbrojnego, który uderzy w nas wszystkich, a dla mojego pokolenia będzie czymś nowym. Pozostałe „wizje” – w dobie terroru sanitarnego – w sumie tak straszne się już nie wydają. Pomijając fakt, że ciężko szanować inteligencję osoby, która wierzy w apokaliptyczne, ogólne wizje powtarzane przez dziesięciolecia z roku na rok. W końcu kiedyś się coś może faktycznie wydarzyć, a jak wiadomo ze starego przysłowia, nawet ślepej kurze trafi się ziarnko.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: nczas.com / interia.pl / RMF FM / prawy.pl