ZIELONY KOMUNIZM? Szokujący program europejskich zielonych!

Partie Zielonych do niedawna nie odgrywały większej roli w Europie. Dość powiedzieć, że koalicja 36 partii Zielonych z całej Unii – The European Green Party (EGP) – ma w europarlamencie zaledwie 52 miejsca na 705. Mimo to ich program, dzięki ideologii globalnego ocieplenia i postulatów walki ze zmianami klimatu, które są podejmowane przez czołowych polityków, jest obecnie realizowany. Tymczasem jest to nic innego niż zielona wersja komunizmu.
Zieloni rosną zresztą w siłę, co pokazuje choćby przykład Niemiec, gdzie ostatnio weszli do rządzącej koalicji. Kiedy natomiast popatrzymy na ostatni oficjalny dokument EGP, sprzed dwóch lat, pt. „Priorytety na 2019 r.: O co walczą europejscy Zieloni”, to zobaczymy przerażający program lewicy zmierzający do przekształcenia naszego świata w nowy, wielki kołchoz.
Wiele mówi już wprowadzenie do tego dokumentu: „Nadszedł czas, aby zająć się zmianami klimatu. Nadszedł czas, aby chronić demokrację. Nadszedł czas, by przeciwstawić się nienawiści i rasizmowi. Nadszedł czas na walkę o sprawiedliwość społeczną. Nadszedł czas na zmiany w Europie, które pozwolą spełnić marzenia jej obywateli”.
Mamy tu do czynienia z typową lewicową agendą, gdzie walka ze zmianami klimatu wiąże się z walką o demokrację czy z rasizmem. W pierwszym rzędzie Zieloni chcą walczyć z tymi, którzy opowiadają się za silnymi państwami narodowymi: „Chcemy odnowić obietnicę Europy. Opowiadamy się za projektem europejskim. Będziemy pracować nad odepchnięciem i odizolowaniem tych, którzy próbują zamienić słuszną krytykę niedociągnięć i błędów w antyeuropejski, ekstremistyczny i ksenofobiczny wycofanie się. Mówimy „nie” Europie nacjonalizmów. Proces zjednoczenia Europy uważamy za wielkie osiągnięcie historyczne”.
Środowisko naturalne jest czymś, o co powinniśmy dbać, co zostało nam powierzone i co mamy przekazać naszym dzieciom. Problem w tym, że Zieloni nawet ten temat skrajnie zideologizowali. Za fundament swojego działania przyjęli propagandę globalnego ocieplenia, dlatego postulują, aby podjąć działania mające na celu obniżenie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza. Dokonać się to ma za pomocą ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Problem w tym, że sam wpływ człowieka na klimat jest kwestionowany przez wielu naukowców. Gdyby nawet taki istniał, to działania podjęte nawet przez wszystkich Europejczyków są niczym w porównaniu np. z emisją zanieczyszczeń przez Chiny czy wiele innych państw. Zieloni chcą zresztą dokonać tego także w sposób, które należy uznać za skrajnie nierealistyczny. Chcą przejść w 100% na odnawialne źródła energii, a przy tym domagają się wycofania całkowicie z atomu. Na dzień dzisiejszy, a może i zawsze jest to postulat utopijny. Do tego dokładają żądanie, aby wycofać się z użycia węgla do 2030 r. Dla takich krajów jak Polska oznaczałoby to totalną stagnację i blackout.
W przypadku Zielonych, co już samo to upodabnia ich do komunistów, utopijność jest zresztą wpisana w ich tożsamość: „Europa ma szansę stać się światowym liderem w sprawiedliwym przejściu na neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla gospodarkę o obiegu zamkniętym dzięki Zielonemu Nowemu Ładowi, przezwyciężeniu paradygmatu oszczędności i zapewnieniu rozwoju gospodarczego, z którego wszyscy skorzystają”. W tym krótkim cytacie mamy do czynienia ze sprzecznością. Z jednej strony wzywa się do stworzenia gospodarki bez emisyjnej, co pochłonie biliony euro i uczyni z obywateli UE nędzarzy, a z drugiej łączy się to z zapewnieniem, że jednocześnie należy zadbać o rozwój gospodarczy. Jedno drugie wyklucza, ale Zieloni mają na to odpowiedź: „przezwyciężyć paradygmat oszczędności”, czyli zapewne pójść na nieograniczony dodruk pieniądza, który właściwie już trwa i zamiast bogactwa przynosi inflację, a więc zubożenie wszystkich.
W dalszej części program Zielonych jest już wprost lewicowy i komunistyczny. Opowiadają się oni za wysoką pensją minimalną, a nawet za programami dochodu podstawowego, a więc pensją wypłacaną wszystkim z racji tylko tego, że są obywatelami. Chcą w zasadzie nieograniczonej migracji, popierają radykalny feminizm, w tym „prawo do aborcji” czy parytety w strukturach władzy.
Niestety, ten utopijny, szkodliwy dla ludzi program jest obecnie w fazie realizacji w Europie, co już obserwujemy po inflacji, drożyźnie i ograniczaniu praw obywatelskich.
Najnowszą książkę Chrisa Klinsky’iego pt. „W mackach fundacji. Jak organizacje pozarządowe próbują manipulować ludźmi” można zamówić pod numerem telefonu
601 519 847 bądź w wydawnictwie Capital Book: https://capitalbook.com.pl/pl/p/W-mackach-fundacji%2C-jak-organizacje-pozarzadowe-probuja-manipulowac-ludzmi-Chris-Klinsky/4774
Źródło: https://europeangreens.eu/priorities-2019-what-european-greens-fight