AFERA! Poszukiwany wpadł, bo… nie miał maseczki

Policjanci zatrzymali w Oświęcimiu 24-letniego przestępcę poszukiwanego przez sąd. Miał trafić do więzienia. Zwrócił na siebie uwagę, ponieważ wychodził z hipermarketu bez maseczki. Chwilę wcześniej ukradł paczkę parówek – podała oświęcimska policja.
Rzecznik policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka poinformowała w czwartek, że mężczyzna został zatrzymany we wtorek późnym wieczorem. "Policjanci zauważyli, że jeden z klientów wychodząc z hipermarketu nie miał maseczki ochronnej. Podczas legitymowania okazało się, że 24-latek z powiatu chrzanowskiego od kilku miesięcy jest poszukiwany przez tamtejszy sąd. Ma odbyć karę więzienia za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu" – podała Jurecka. 24-latek został zatrzymany. Gdy policjanci go przeszukiwali, znaleźli ukrytą paczkę parówek, które ukradł ze sklepu.
"Za brak maseczki ochronnej oraz kradzież policjanci nałożyli na niego mandaty. W środę 24–latek trafił do jednego z zakładów karnych, w którym będzie odbywał zasądzone pół roku pozbawienia wolności" – powiedziała rzecznik policji w Oświęcimiu. Policjantka przypomniała, że aktualne wykazy osób poszukiwanych znajdują się na stronach internetowych jednostek policji. "Apelujemy do osób, które znają miejsce pobytu poszukiwanego, ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości, o powiadomienie wskazanej w komunikacie jednostki prowadzącej poszukiwanie lub zgłoszenie tego pod numerem alarmowym 112. Zapewniamy anonimowość" – powiedziała Małgorzata Jurecka.
Tylko w ostatni weekend policja nałożyła ponad 12,6 tys. mandatów za brak maseczek w miejscach publicznych. Policja zapowiada wzmożone kontrole aż do świąt. Czas, gdy tylko pouczaliśmy, się skończył – mówią cytowani przez "Dziennik Gazetę Prawną" policjanci. Mandatów za łamanie obostrzeń covidowych jest bowiem coraz więcej. W ostatni weekend policja nałożyła ponad 12,6 tys. mandatów za brak maseczek w miejscach publicznych, wydała ok. 12,7 tys. pouczeń i skierowała przeszło 1 tys. wniosków o ukaranie do sądu – podaje "DGP". Jednym z głównych miejsc policyjnych kontroli są teraz galerie handlowe. I w okresie przedświątecznym policyjne patrole mają coraz częściej zaglądać do takich miejsc.
– We wszystkich centrach sieci M1 w Polsce policja sprawdzała obowiązek noszenia maseczek i stosowania się do zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Zdarza się, że policja korzysta również z naszego systemu monitoringu, by wyłapywać osoby ignorujące przepisy – mówi "DGP" Jakub Jarczewski, rzecznik prasowy firmy Metro Properties. Od 1 sierpnia bieżącego roku policja wystawiła za brak maseczek ok. 183 tys. mandatów, 436 tys. pouczeń oraz skierowała 12,5 tys. wniosków do sądów.
Maseczki często są źródłem kłótni. Do wstrząsającej sytuacji doszło w jednej z aptek w Zgorzelcu. Aptekarz poprosił 20-letniego pacjenta o założenie maseczki. Gdy ten odmówił, został wyproszony z apteki. Po jakimś czasie jednak wrócił z bratem, obaj wtargnęli na zaplecze apteki i pobili aptekarza… Maseczka, a w zasadzie jej brak, stała się powodem zajścia w jednej z aptek na terenie Zgorzelca. 20-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który przyszedł do punktu aptecznego zrealizować receptę, został poproszony o założenie maseczki ochronnej zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami. Jednak odmówił on, zasłaniając się zaświadczeniem lekarskim. W związku z tym mężczyzna został wyproszony. – Wówczas nie czekając na przyjazd policji, wrócił razem ze swoim bratem, aby „wyjaśnić” sytuację z pracownikiem apteki. Ten jednak był wtedy na zapleczu. Mężczyźni bez pozwolenia poszli go szukać. Nie reagowali oni na wezwania pozostałych pracowników do opuszczenia pomieszczeń przeznaczonych dla personelu i stawali się coraz bardziej agresywni. Niestety w konsekwencji pobili aptekarza, niszcząc przy tym wyposażenie lokalu – wyjaśnia kom. Agnieszka Goguł z Dolnośląskiej Policji.
WO
Źródło: PAP, businessinsider.pl, mgr.farm