Żydowska hucpa wokół nagrody Instytutu Pileckiego (FELIETON)

0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

Pewna niewymienialna nacja ma wiele metod i technik tak zwanej 'hucpy”, czyli rozkręcania afer z niczego, żeby wszyscy im współczuli, jako biednym, pokrzywdzonym ofiarom. Te działania mają często na celu zamaskowanie rzeczywistego draństwa zrobionego w wykonaniu owej nacji. Cóż owa hucpy wokół mezuzy w Krakowie, wokół pomnika bohaterskiego Polaka zastrzelonego za podanie Żydom wody w Teblince, czy hucpa wokół nagrody Instytutu Pileckiego mają takie cele.

Wspominałem już wcześniej o hucpie wokół mezuzy w Krakowie:

https://prawy.pl/117135-czy-obrzydliwy-akt-antysemityzmu-byl-dzielem-dyrektora-krakowskiego-jewish-community-center-felieton/

Dziś opiszę sytuację dotyczącą tego, że amerykańska profesorzyca (a przy okazji zaciekła i bardzo zdeklarowana Żydówka) odmówiła przyjęcia nagrody od Instytutu Pileckiego, którą to nagrodę przyznała jej mocno żydowska kapituła owej nagrody. I tak „amerykańska historyk Eliyana Adler odmówiła przyjęcia nagrody w wysokości 19 tys. dol. od Instytutu Pileckiego. Profesor argumentowała, że polskie instytucje tłumią prace historyków, którzy starają się pokazać złożone i w istocie tragiczne aspekty wojennej przeszłości Polski”. I to jest klasyczna hucpa, ponieważ kapituła nagrody składa się z ludzi, których część antypolonizm wyssało razem z mlekiem swojej matki. W międzynarodowej kapitule nagrody zasiada jako przewodniczący dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Wyjątkowy... nie powiem co, który niszczy ślady polskich ofiar Auschwitz i potrafi się z publicznych pieniędzy procesować z potomkami polskich więźniów obozu. Innymi członkami kapituły są autor biografii Pileckiego Jack Fairweather; prawnuk rotmistrza – Krzysztof Kosior; oraz naukowcy i historycy: Marek Kornat, Claudia Weber, Marek Cichocki, Richard Butterwick-Pawlikowski, Patrycja Grzebyk, Wojciech Stanisławski. A sama Eliyana Adler, która jest profesorem Penn State University, posiada pierwszorzędne, żydowskie korzenie, co oczywiście nie ma żadnego wpływu na jej postrzeganie Polski i Polaków. Ciekawe, że pani Adler pogardziła 19 tysiącami dolarów. Widać Holokaust Industry musiało zapłacić jej za ten gest znacznie więcej. I opłaciło się odmówić.

Żydzi przyznali, Żydówka odmówiła

Adler dostała nagrodę w kategorii „Naukowa książka historyczna” za książkę pod tytułem „Survival on the Margins: Polish Jewish Refugees in the Wartime Soviet Union", w której „skupia się na około 200 tysiącach żydowskich uchodźców z Polski, którzy trafili do ZSRR”. I którzy „od 1940 do 1946 roku żyli i pracowali w surowym ZSRR”. Ciekawe ilu z nich później miało na rękach krew Polaków, a kilka lat później powróciło do Polski w mundurach NKWD? I co robili po 1946 roku? Wrócili do Polski, gdzie stali się żydokomuną Stalina, czy może wyjechali do Izraela? Cóż raczej nie spodziewam się, żeby laureatka na te pytania w swojej książce odpowiedziała. "Instytut Pileckiego, choć bardzo hojny we wspieraniu niektórych badań historycznych dotyczących II wojny światowej, był również zaangażowany w tłumienie pracy historyków, którzy starają się pokazać złożone i w istocie tragiczne aspekty wojennej przeszłości Polski" - napisała Adler w liście z 4 listopada do Instytutu. Ciekawe których? Publikacje wszelkich Grossów, Grabowskich, Engelking-Boni, Lebionków i innych żydowskich paszkwilantów akurat były i nadal są mocno wspierane przez państwo polskie w postaci grantów kierowanego przez Piotra Glińskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tak więc Żydzi przyznali, a Żydówka odmówiła. Może nie warto było jej tej nagrody przyznawać? A może wszystko było ukartowane, żeby mogła odmówić?

Wywalić Cywińskiego z Kapituły

Sama Międzynarodowa Nagroda imienia Witolda Pileckiego została ustanowiona w 2021 roku przez Instytut Pileckiego we współpracy z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu i w porozumieniu z rodziną Witolda Pileckiego. I jak podają w komunikacie „trafia do autorów najlepszych książek historycznych i reporterskich na temat historii Polski w XX wieku. Przyznawana jest ponadto nagroda specjalna dla reporterów wojennych, którzy relacjonują z miejsc szczególnego zagrożenia dla godności człowieka we współczesnym świecie”. Nagroda, której partnerem jest Muzeum Auschwitz, została dofinansowana ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Laureaci otrzymują nagrodę w wysokości 75 tysięcy złotych i statuetkę. Gdyby Piotr Cywiński miał choć odrobinę godności, to po tym, jak traktuje polskie ofiary Auschwitz powinien się z Kaptuły wynieść, czego nie zrobi, ponieważ nie ma i nigdy nie miał zdolności honorowej.

 

Piotr Stępień

Źródło: Piotr Stępień

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną