SZOK! W TYM kraju zamyka się ludzi w obozach pod pretekstem COVID!

Właśnie wróciła z 14-dniowego aresztu w Howard Springs, obozie Covid mieszczącym 2000 osób pod Darwin, do którego władze przewożą regionalne przypadki Covid. W wywiadzie z Freddiem Sayersem, o którym napisał portal The Post, opowiedziała o swoich doświadczeniach.

Wszystko zaczęło się od pozytywnego wyniku testu u jej przyjaciółki. Opowiada, jak śledczy przyszli do jej domu wkrótce potem, gdy po sprawdzeniu tablicy rejestracyjnej jej skutera, zidentyfikowano ją jako „bliski kontakt” koleżanki. Zapytali, czy zrobiła test na Covida, i w chwili, gdy skłamała, że zrobiła, zaczęły się problemy.

„Więc policjanci zablokowali mój podjazd” – mówi. „Powiedziałam: Co się dzieje, testujecie mnie na COVID? Co się dzieje?”. Powiedzieli: „Nie, zostaniesz zabrana. I nie masz wyboru. Jedziesz do Howard Springs. Albo jedziesz z nami teraz, a my umieścimy cię z tyłu furgonetki. Albo możesz wybrać taksówkę COVID”… Po prostu odparłam: „Nie zgadzam się na to. Nie rozumiem, dlaczego nie mogę po prostu izolować się w domu, jak robi to wiele innych osób”. A oni po prostu stwierdzili: „Właśnie powiedziano nam z góry, dokąd cię zabrać. I to wszystko, co dla nas ważne”.

Kazano jej spakować torbę i powiedziano jej, że może zostać wypuszczona, gdy wynik testu będzie negatywny. Zabrana do tyłu wynajętej furgonetki została następnie przewieziona do Howard Springs. Po przyjeździe powiedziano jej, że będzie musiała tam zostać przez pełne 14 dni. Opowiadała: „Dosłownie zostajesz umieszczona z tyłu wózka golfowego ze swoimi torbami. A ci ludzie są w kombinezonach ochronnych i w ogóle. Nie chcą się do ciebie zbliżać, ponieważ myślą, że jesteś zaraźliwy. I dosłownie wrzucają cię do twojego pokoju. I zostawiają cię. Nie przychodzą i nic nie mówią, nie sprawdzają, nic nie robią. Posiłki dostarczane są raz dziennie. I po prostu tam jesteś”.

Była testowana trzy razy w ciągu 14 dni i za każdym razem dała wynik negatywny. W pewnym momencie została ukarana karą za opuszczenie pokoju bez maski i grożono jej grzywną w wysokości 5000 dolarów. Przy innej okazji opowiedziała, jak zaoferowano jej Valium, aby ją uspokoić.

„Czujesz się jak w więzieniu. Czujesz, że zrobiłaś coś złego, to nieludzkie, co robią. Jesteś tak mała, że po prostu cię obezwładniają. A ty jesteś dosłownie niczym. Mówią ci: robisz to, co mówimy, albo masz kłopoty, zamkniemy cię na dłużej. Tak, grozili mi nawet, że jeśli mam to zrobić jeszcze raz, wydłużymy twój czas tutaj”.

To, czego Hayley nadal nie jest pewna, to czy jej wyrok w Howard Springs był sankcjonujący i związany z jej pierwotnym błędem dotyczącym testu – takie wrażenie odniosła podczas jednej rozmowy z Australijskim Centrum Kontroli Chorób.

W tym czasie straciła pracę w sklepie. Na żadnym etapie nie przypominano jej o jej prawach ani nie kontaktowano z prawnikiem. Wszystko to miało miejsce w stanie, w którym odnotowano łącznie 290 przypadków i żadnych zgonów. Terytoria Północne ucierpiały znacznie mniej niż inne regiony Australii, ale nie stroniły od wysoce drakońskich środków. Zaledwie w zeszłym miesiącu Katherine Town w stanie została zablokowana po zgłoszonych trzech przypadkach.

Stanowe centrum Howard Springs zostało opisane przez rząd australijski jako „najbezpieczniejszy i najbardziej funkcjonalny projekt kwarantanny w Australii”. Służył jako model dla obozów kwarantanny w innych częściach kraju, gdzie rząd australijski współpracował z rządami stanów, aby stworzyć „Centra Odporności Narodowej” w Melbourne, Brisbane i Perth. Oczekuje się, że wszystkie one zostaną ukończone w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

Najnowszą książkę Chrisa Klinsky’iego pt. „W mackach fundacji, jak organizacje pozarządowe próbują manipulować ludźmi” można zamówić pod numerem telefonu 601 519 847 bądź w wydawnictwie Capital Book - https://capitalbook.com.pl/pl/p/W-mackach-fundacji%2C-jak-organizacje-pozarzadowe-probuja-manipulowac-ludzmi-Chris-Klinsky/4774