Chciał pozywać SG za siniaka po wywaleniu się na krowim placku – teraz robi za autorytet w kwestii migracji (FELIETON)

0
0
/

(P)osioł Franciszek Sterczewski to typowy lewak naszych czasów. Nie napiszę o nim, że jest skrajnym idiota, ale tylko dlatego, że mógłby mnie pozwać. Zwłaszcza, że w naszym pięknym kraju przy skrajnym skur...niu nadzwyczajnej kasty udająca dziennikarkę lewacka gruba baba pochodzenia żydowskiego może sponiewierać zaocznie w sądach kogoś, kto wykazał, że zapłodnienie jej nie grozi.

Za to rzeczywiści bandyci, wożący nielegalnych imigrantów i rozjeżdżający policjantów Syryjczycy na niemieckich papierach, czy nawet jawni zdrajcy pokroju Kramka niszczący ogrodzenia graniczne są puszczani wolno.

Trzaska koszula pisowska kula, tu popatrz blizna

Raczej ujmę to w ten sposób, że Sterczewski jest człowiekiem o głębokich niedyspozycjach umysłowych, jednak dostosowany do swojego elektoratu – lewackich, skończonych kretynów z pokolenia dzisiejszych dwudziesto, dwudziestopięciolatków. Stał się sławny dzięki swojemu slalomowi pomiędzy strażnikami granicznymi z reklamówką z Lidla, kiedy chciał przekroczyć granicę polsko-białoruską. Skończyło się na wywaleniu na krowim placku. W efekcie gonitwy i upadku na śladu bytności rogacizny nabawił się siniaka i ogłosił zamierza zrobić obdukcje medyczną bo integralność posła została naruszona.

Jak każdy lewak, który na skutek swoich własnych działań nabawi się przy swoich kretyńskich działaniach siniaczka na brzuszku będzie oskarżał innych. Kompletnie nie łącząc swoich działań ze skutkami. I oczywiście jak każdy żałosny lewicowy pseudochłop ogłosił swoje męczeństwo. Co więcej chciał pozywać Straż Graniczną za owego siniaka. – Jestem w kontakcie z lekarzem i mam zamiar wykonać obdukcję. I oczywiście będziemy to zgłaszać. Przede wszystkim jest to naruszenie integralności posła - powiedział wówczas poseł Franciszek Sterczewski.

Potęgą swojego autorytetu zaświadczam...

Teraz ten jeden z największych pajaców Sejmu (nie można stwierdzić, czy największy bo są jeszcze poślice: Jachira i Szlezwig – Holsztajn, Biejat, Żukowska i Lichocka) robi za autorytet w kwestii migracji. Na łamach Krytyki Politycznej (przez wielu nazywanych Kretyniką Polityczną) ogłosił zgoła manifest lewaka w kwestii imigranckiej. Który można zatytułować „Potrzebujemy miliony nielegalnych imigrantów”. Nie, wcale ich nie potrzebujemy. Mamy dosyć własnych, agresywnych nierobów ze środowisk lewicowych, żeby jeszcze dodatkowych importować z zewnątrz. O tym jakim odlotem jest wywiad napiszę w kolejnym felietonie. Dzisiaj dam próbkę „myślenia” (p)osła „Jeśli teraz zdecydujemy się na ksenofobię, za kilka lat będziemy nie tylko krajem, w którym autorytarna władza pogardza ludźmi. Będziemy też słabym, coraz bardziej starzejącym się społeczeństwem, z niewydolnym systemem emerytalnym i podupadającą gospodarką. (…) Milion nie jest dla nas problemem, lecz korzyścią w obliczu kryzysu demograficznego, który jest wyzwaniem zarówno dla Polski, jak i dla Europy”. Czy bzdury w rodzaju „Jeżeli damy zwyciężać nienawiści, jeżeli pozwolimy na rasistowską, ksenofobiczną narrację, prędzej czy później skończy się to rozlewem krwi. Powinniśmy robić wszystko, żeby widzieć, że niezależnie od koloru skóry, wyznania, wieku, płci wszyscy mamy podobne interesy: żeby chronić prawa człowieka, żyć w zielonych miastach, w których jest praca i można się rozwijać, uczyć, mieć dostęp do transportu zbiorowego i ochrony zdrowia”.

I te wszystkie durnoty opowiada osoba odpowiedzialna za stanowienie w Polsce prawa. Może dlatego prawo w naszym kraju jest takie dziadowskie. A do wszystkich tez Sterczewskiego odniosę się w kolejnym artykule.

 

Piotr Stępień

 

 

 

Źródło: Piotr Stępień

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną