SZOK! Ekowariaci chcą żywić ludzkość INSEKTAMI!

0
0
/ źródło: Pixabay

W filmie „Snowpiercer: Arka przyszłości” z 2013 r. opisana jest specyficzna antyutopia przyszłości. W wyniku globalnego ochłodzenia ponad 99% ludzi wyginęło. Przetrwali tylko pasażerowie „Snowpiercera”, pociągu, który dzięki atomowemu napędowi jeździ nieustannie dookoła świata i utrzymuje na pokładzie odpowiednią temperaturę. Generalnie miejsce w nim znalazła elita, ale pewna grupa „motłochu”, czyli zwykłych ludzi, wdarła się na pokład i zamieszkuje ostatnie wagony. Ci z przodu składu, choć sami jedzą jak królowie, mają własne szklarnie, hodują zwierzęta i mają różne przysmaki, dostarczają tym z tyłu tylko ciemne tabliczki bliżej niezidentyfikowanego pokarmu. W pewnym momencie okazuje się, że to zmielone insekty. Reżyser chciał pokazać, jak można upodlić człowieka. Tymczasem to właśnie nam szykują ekowariaci, którzy twierdzą, że jedzenie insektów jest dobre dla środowiska. Niestety, stoją za nimi wielkie pieniądze.

To start-upy z Doliny Krzemowej, hojnie dotowane przez najbogatszych, zajęły się tematem „future food”, jedzenia przyszłości, które ma niski „ślad węglowy” i jest dobre dla środowiska i innych zwierząt. Firma Mars Petcare ogłosiła niedawno nową gamę karm dla kotów na bazie owadów, Lovebug, a owady wykazują ogromny potencjał jako pasza w akwakulturze i dla zwierząt gospodarskich. Francuska firma Ÿnsect zebrała ostatnio 225 milionów dolarów na otwarcie największej na świecie farmy owadów w Amiens, która wkrótce będzie produkować 100 000 ton białka rocznie. Brytyjska firma Entocycle otrzymała w międzyczasie dotację rządową w wysokości 10 milionów funtów na budowę farmy larw muchy czarnych żołnierzy pod Londynem. Podkreśla się, że owady stanowią o wiele wydajniejszą paszę – można je również żywić odpadami, a ich odchody można wykorzystać jako nawóz. Obecnie około 33% ziem uprawnych na całym świecie jest wykorzystywane do karmienia zwierząt gospodarskich.

Według raportu Barclays do 2030 r. rynek jadalnych owadów wzrośnie do 6,3 miliarda dolarów. Badania przeprowadzone przez Sainsbury's wykazały, że 42% brytyjskich konsumentów chce spróbować owadów. Wielu badaczy twierdzi, że szarańcza, larwy mącznika i tym podobne są pożywieniem przyszłości. Są bogate w białko i minerały, a hodowla owadów wytwarza znacznie niższy poziom gazów cieplarnianych niż na przykład hodowla bydła.

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Leeds w Anglii i Uniwersytecie Veracruz w Meksyku wskazują że jadalne owady mogą być rozwiązaniem pozwalającym uniknąć światowego kryzysu żywnościowego, jeśli konsumenci będą w stanie pokonać bariery, takie jak „czynnik obrzydzenia”. Raport opublikowany w czasopiśmie Comprehensive Reviews in Food Science and Food Safety wykazał, że hodowla owadów jadalnych pozostaje rzadkością w krajach zachodnich, gdzie jedzenie owadów jest nadal uważane za coś niezwykłego, podczas gdy w niektórych krajach, gdzie owady są spożywane tradycyjnie, zakorzeniły się negatywne opinie, a młodsza populacja kojarzy to z ubóstwem.

Najlepszym sposobem na normalizację jadalnych owadów, jak twierdzą autorzy raportu, jest skupienie się na preferencjach młodszego pokolenia, które wykazywało zainteresowanie wykorzystaniem jadalnych owadów w nierozpoznawalnych formach, takich jak mąka lub proszek do ciastek lub napojów energetycznych. Mówiąc inaczej, ci „naukowcy”, a raczej ideolodzy, piszą wprost, że starszego pokolenia nie przekona się do jedzenia robali. Młodych można jednak do tego przekonać. W razie co można też ich oszukiwać, sprzedając im produkty na bazie insektów, np. mąki, ciastek, napojów.

Chociaż mowa jest wszędzie o popularnym micie „przeludnienia”, to częściej pojawia się inny mit – o „śladzie węglowym”, a więc przekonaniu, że to, co jemy, ma wpływ na klimat. Nie ma na to żadnych dowodów, ale jest to okazja, aby ludzi upodlić. Wątpliwe, aby światowa elita zrezygnowała z jedzenia mięsa, warzyw i owoców. Chodzi o to, aby te produkty, wyselekcjonowane oczywiście, trafiały tylko na ich stoły. „Dieta robaczana” już jest wprowadzana, ale na razie dla zwierząt. Unia Europejska w ramach Zielonego Ładu oficjalnie lobbuje za tym, żeby karmić zwierzęta insektami. Pytanie, czy naprawdę tego chcemy?


 

 

Źródło: The Ecologist

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną