SKANDALICZNE słowa poseł Lewicy! Oskarżyła Polaków o kolonizowanie sąsiednich krajów!

0
0
/ Anna Maria Żukowska

Nie milkną echa środowego meczu Polska-Anglia, który zakończył się remisem 1:1. W mediach najczęściej komentowana jest dobra gra naszej reprezentacji, twarda postawa Kamila Glika oraz sytuacja sprzed meczu, kiedy angielscy piłkarze po raz kolejny uklękli w geście poparcia dla ruchu „Black Lives Matter”.

Kiedy zawodnicy drużyny gości dali wyraz „walki z rasizmem”, z trybun Stadionu Narodowego w Warszawie rozległy się gwizdy. Gdy jednak tylko piłkarze wrócili do normalnego zachowania, a następnie zaczęto odgrywać hymn Anglii, polscy kibice zareagowali brawami.

- Klękanie na stadionie nie jest w Polsce zrozumiane ale powinno być respektowane. W przeciwieństwie do Anglików nie mamy kolonialnej historii – skomentował to zdarzenie redaktor naczelny pisma „Res Publica Nowa” Marcin Zaborowski.

Powyższe słowa wydają się być oczywistością. Niestety, jak się okazało, nie dla wszystkich. Na wpis Zaborowiskiego na Twitterze zareagowała Anna Maria Żukowska.

- Mamy. Przez wieki kolonizowaliśmy dzisiejsze: Litwę, Białoruś, Ukrainę, Słowację… – napisała w mediach społecznościowych poseł Lewicy.

Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Użytkownicy mediów społecznościowych wytknęli Żukowskiej brak wiedzy historycznej i zaproponowali nadrobienie zaległości w tym zakresie.

- Idiotka extraordinaire. Zalecałbym powrót do podstawówki. A może nawet przedszkola” – skomentował publicysta „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz, autor książki „Cham niezbuntowany”, w której porusza tematykę charakteru wzajemnych relacji pomiędzy Rzeczpospolitą a tymi państwami.

- Jeszcze Słowacja... pewnie, a wie Pani, że Słowacja najechała nas razem z III Rzeszą? – zauważył z kolei Cezary Krysztopa z Tygodnika „Solidarność”.

- Pomijając już absurdalne porównanie, to istotą kolonializmu jest zasiedlanie tych terenów i ustanowienie dominującej grupy kolonizatorów. W przypadku Litwy i Ukrainy zaś, ziemia pozostała (z paroma wyjątkami) w rękach lokalnych właścicieli ziemskich. Może powrót do szkoły?” – dodał jeden z użytkowników Twittera.

- Najpierw Wielkopolska skolonizowała Małopolskę, a później wzięli się za moje Księstwo Mazowieckie i wcielili do Korony. Jeszcze bezczelnie sobie na Mazowszu stolicę zrobili i polityków nazwozili. A teraz politycy głupoty wypisują – ocenił kolejny internauta.

Nie jest to jedyny wątek ideologiczny meczu Polska-Anglia. Członkowie sztabu szkoleniowego reprezentacji Anglii w przerwie mieli interweniować u komisarza FIFA, Portugalczyka Joao Moraisa. Zarzuty były bardzo poważne, bo rywale Polaków twierdzi, że nasi piłkarze mieli się zachowywać wobec nich w rasistowski sposób.

Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, który w trakcie meczu przebywa w pobliżu sztabu szkoleniowego Polaków i ma bezpośredni kontakt z zawodnikami w przerwie, stanowczo podkreślił, że informacje o rzekomych rasistowskich słowach nie mają nic wspólnego z prawdą.

– Nic takiego nie miało miejsca, to bzdura. Pytałem piłkarzy w szatni, czy ktoś obraził Anglików, ale odpowiedzieli, że to kłamstwa – podkreślił rzecznik PZPN w rozmowie z Onet Sport.

W trakcie meczu Polska-Anglia emocje towarzyszyły kibicom do ostatniego gwizdka sędziego. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Wielu komentatorów zwracało uwagę na dobry styl gry Polaków.

Nie zabrakło jednak awantury pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Wszystko zaczęło się od starcia Kamila Glika z Kylem Walkerem przy rzucie rożnym dla biało-czerwonych. Kamery uchwyciły, jak agresywnie się przepychali, a Polak nawet uszczypnął Anglika, czym Walker poczuł się sprowokowany. Do awanturujących się zawodników dołączyli ich koledzy z boiska. Nasi piłkarze przepychali i szarpali się z Anglikami jeszcze w przerwie meczu. Glik z Harrym Maguirem, a Tymoteusz Puchacz z Grealishem. Ostatecznie Kamil Glik i Harry Maguire zostali ukarani żółtymi kartkami.

Druga połowa, choć nieco słabsza, przebiegała do pewnego momentu podobnie: Polacy atakowali bramkę rywala, dobrze grali też w obronie. Widać było zgranie zespołu. Niestety w 72. minucie meczu stracili bramkę – Harry Kane zaskoczył Wojtka Szczęsnego i ze sporej odległości oddał celny strzał. To jednak nie zniechęciło biało-czerwonych do dalszej walki.

Polacy do samego końca szukali okazji do bramki i udało się to tuż przed ostatnim gwizdkiem. W 92. minucie spotkania zdołali pokonać Jordana Pickforda. Bohaterami meczu okazali się Robert Lewandowski i Damian Szymański. Ten pierwszy doskonale dośrodkował piłkę, którą Szymański głową skierował wprost do bramki.

To pierwszy remis Polaków w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Katarze. W dwóch wrześniowych spotkaniach Biało-Czerwoni zdobyli komplet punktów. Wygrali dwa mecze (4:1 z Albanią i 7:1 z San Marino).

 

PZ

 

 

Źródło: DoRzeczy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną