WAŻNE! Niemcy chcą wprowadzić SEGREGACJĘ LUDZI!

0
0
/

Najwyżsi urzędnicy niemieccy wygłaszali w zeszłym miesiącu liczne komentarze sugerujące, że zaszczepieni ludzie w Niemczech będą cieszyć się "większą swobodą" niż ludzie nieszczepieni i sugerowali pośrednio, że gdyby doszło do nowego lockdownu, dotknąłby on tylko nieszczepionych.

Najwyżsi urzędnicy niemieccy wygłaszali w zeszłym miesiącu liczne komentarze sugerujące, że zaszczepieni ludzie w Niemczech będą cieszyć się "większą swobodą" niż ludzie nieszczepieni i sugerowali pośrednio, że gdyby doszło do nowego lockdownu, dotknąłby on tylko nieszczepionych.

 

Wśród lockdownowych urzędników znaleźli się minister zdrowia Niemiec, czterdziestojedno letni Jens Spahn  oraz szef sztabu i starszy doradca Angeli Merkel, Helge Braun liczący sobie 48 lat.

 

Pierwszy komentarz Braun wygłosił 2 lipca w wywiadzie dla niemieckiego radia MDR, w którym mówił o możliwości wprowadzenia nowej blokady, która, jak stwierdził, będzie zależała od skuteczności szczepionki.

 

Braun wprowadził również wyraźne rozróżnienie między osobami zaszczepionymi i niezaszczepionymi, stwierdzając:

 

Tak długo, jak szczepionka działa dobrze, nie ma mowy o blokadzie kosztem osób w pełni zaszczepionych.

 

Jego słowa zostały powtórzone przez ministra zdrowia Jensa Spahna na konferencji prasowej, która odbyła się również 2 lipca. Spahn powiedział dziennikarzom w Berlinie:

 

Tak długo, jak nie ma mutacji, które wpływają na skuteczność szczepionek (...), bycie w pełni zaszczepionym oznacza, że restrykcje, takie jak te, które mieliśmy ostatniej zimy, nie będą konieczne, potrzebne ani prawnie uzasadnione.

 

Spahn podczas ostatniej niemieckiej blokady w kwietniu tego roku również wprowadzał podział pomiędzy grupami ludzi na zaszczepionych i nie zaszczepionych. Po zniesieniu blokady dla osób w pełni zaszczepionych, niemiecki minister zdrowia powiedział gazecie Bild, że "każdy, kto jest zaszczepiony, może iść do sklepu lub fryzjera bez dalszych badań”.

 

Szef sztabu Braun powtórzył to stanowisko 25 lipca w wywiadzie dla Bilda:

 

Ci, którzy zostali zaszczepieni, będą mieli zdecydowanie więcej swobody niż ci, którzy nie zostali zaszczepieni.

 

Braun dodał, że nawet nieszczepione osoby, które przedstawią negatywny wynik testu COVID, nadal będą pozbawione wstępu do niektórych miejsc, takich jak bary, kina i imprezy sportowe.

 

Jeśli mamy wysoki wskaźnik infekcji pomimo naszych procedur testowych, wtedy nieszczepieni będą musieli ograniczyć swoje kontakty.

 

- powiedział.

 

Najwybitniejszy doradca Angeli Merkel wystąpił następnego dnia w programie na żywo telewizji Bild, aby dokładniej wyjaśnić swoje stanowisko, ale został skarcony przez prowadzącego, który zwrócił uwagę na rażące sprzeczności w wypowiedziach Brauna.

 

Gospodarz programu przypomniał, że w marcu szef sztabu powiedział:

 

Kiedy już zaoferujemy szczepionkę wszystkim w Niemczech, wtedy będziemy mogli wrócić do normalności we wszystkich sektorach społeczeństwa. Kto nie skorzysta z tej możliwości, podejmuje indywidualną decyzję o przyjęciu ryzyka zakażenia. Po tym nie możemy już usprawiedliwiać żadnych ograniczeń praw podstawowych. Możemy powrócić do pełnej normalności, a wszelkie ograniczenia muszą zniknąć.

 

Reporter Bilda zwrócił następnie uwagę na to, że od końca września wszyscy w Niemczech otrzymają szczepionkę i zapytał, dlaczego poprzednie oświadczenie Brauna nie ma już zastosowania.

 

Szef sztabu z trudem wyjaśnił swoją zmianę stanowiska i ponownie zaprzeczył sam sobie, twierdząc, że w 100% podtrzymuje swoje poprzednie oświadczenie, a jednocześnie zauważył, że wiąże się ono z "dwoma problemami", z których jeden to brak dostępnych szczepionek dla dzieci (fakt, który został ustalony już w marcu, gdy Braun wygłaszał swoje oświadczenie), a drugi to konieczność osiągnięcia poziomu odporności stadnej, który oszacował na około 80%.

 

Prowadzący wywiad z Braunem nie omieszkał zwrócić uwagi na ironię, jaką jest uzależnienie indywidualnego prawa do wyboru szczepień lub ich braku od osiągnięcia 80% odporności stada poprzez masowe szczepienia.

 

Komentarze Brauna wywołały wiele dyskusji na niemieckiej scenie politycznej, także w samej partii Brauna - Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU).

 

Armin Laschet, 60-letni lider CDU, zareagował w wywiadzie dla ZDF, narodowego nadawcy telewizji publicznej w Niemczech, mówiąc:

 

Nie wierzę w obowiązkowe szczepienia i nie wierzę w pośrednie wywieranie presji na ludzi, aby się szczepili (...). W wolnym kraju prawa wolnościowe nie są zarezerwowane tylko dla określonych grup ludzi.

 

Negatywnie zareagowała również lewicowa opozycja. Wiceprzewodniczący Bundestagu i poseł Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) Wolfgang Kubicki, ostrzegł, że inicjatywa Brauna może oznaczać "wprowadzenie tylnymi drzwiami obowiązkowych szczepień", dodając, że

 

"korzystanie z praw podstawowych nie może być trwale uzależnione od 'dobrego zachowania', które urząd kanclerski określa jako prawidłowe (...). Rząd federalny akceptuje w ten sposób masowy podział społeczeństwa".

 

Kubicki uznał też inicjatywę Brauna za niekonstytucyjną.

 

Taka kategoryzacja praw podstawowych na pierwszą i drugą klasę jest w sposób oczywisty niezgodna z konstytucją.

 

- powiedział.

 

Są jednak tacy, którzy poparli pogląd Brauna i Spahna, w tym Alexander Dobrindt, 51-letni lider ugrupowania Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU).

 

Dobrindt powiedział gazecie Welt:

 

Zaszczepieni ludzie chronią siebie i innych; dlatego normalność jest logiczną konsekwencją dla tej grupy.

 

Dalej skomentował, że "ta normalność dla zaszczepionych musi być możliwa także wtedy, gdy wymaga ograniczeń dla nieszczepionych”.

 

Na dzień 21 lipca nieco ponad 25 milionów Niemców, czyli 31% całej populacji kraju, zostało w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19. W sumie 42 miliony (51%) otrzymało co najmniej pierwszą dawkę.

Źródło: LifeSiteNews.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną