Zwłoki dziecka w oczyszczalni ścieków. "Może być ofiarą nielegalnej aborcji tabletkami poronnymi"

0
0
/ Fot. Pixabay

Kilka dni temu w oczyszczalni ścieków w Ząbkowicach Śląskich dokonano makabrycznego odkrycia. Odnaleziono tam bowiem zwłoki dziecka, które najprawdopodobniej zostało celowo poronione i – tak jak radzą aportery – spłukane w toalecie. Teraz list do zajmujących się tą sprawą prokuratury Rejonowej w Świdnicy i Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich napisała Fundacja Pro – Prawo do Życia.

Prokuratura i policja poszukują informacji na temat matki dziecka oraz ewentualnych świadków zdarzenia. „Jako fundacja, która zajmuje się kwestią aborcji, w tym również aborcji pigułkowych, jesteśmy przekonani, że znalezione w Ząbkowicach dziecko może być ofiarą nielegalnej aborcji tabletkami poronnymi” – pisze w liście Fundacja Pro – Prawo do Życia.

 Jak podkreślono, w Polsce jawnie działają „przestępcy aborcyjni”, chwalący się organizowaniem tego procederu w mediach. Największą organizacją aborcyjną działającą w Polsce jest „Aborcyjny Dream Team”, który tworzą Natalia Broniarczyk, Karolina Więckiewicz i Justyna Wydrzyńska.

– „Aborcyjny Dream Team” przyznaje się publicznie do pomocnictwa w kilku tysiącach nielegalnych aborcji tabletkami rocznie. Jedna z ich liderek powiedziała w wywiadzie: „pomagałyśmy przy dwóch tysiącach aborcji i nikt nas nie ściga”.  Sądzimy, że te liczby są znacznie zaniżone – wskazuje Fundacja.

Na stronie „Aborcyjnego Dream Teamu” opublikował także „poradnik”, co zrobić ze zwłokami abortowanego w domu dziecka. Dotyczy to tzw. późnej aborcji.

Jak już pisaliśmy na łamach portalu prawy.pl, zbrodniczy proceder niestety kwitnie w Polsce. Organizacja pośrednicząca w sprzedaży pigułek aborcyjnych na swojej oficjalnej stronie podkreśla, że „warto wcześniej zaplanować, co zrobić ze szczątkami płodowymi, aby zminimalizować ryzyko tłumaczenia się z własnej aborcji przed organami ścigania”.

Co więcej, osoby pośredniczące w tym procederze otwarcie mówią o swoich „sukcesach” i przyznają się do świadczenia pomocnictwa w aborcjach. Justyna Wydrzyńska, Natalia Broniarczyk i Karolina Więckiewicz, tworzące „Aborcyjny Dream Team”, pojawiły się swego czasu na okładce „Wysokich Obcasów” w koszulkach z napisem „aborcja jest OK”.

– Naszym celem jest szerzenie wiedzy na temat metody farmakologicznej przerwania ciąży oraz promowanie pozytywnego przekazu dotyczącego aborcji, opartego na prawdziwych doświadczeniach osób, które miały aborcję oraz tych, które je wspierają – podkreśliły aborcjonistki.

– Jestem aktywistką, prawniczką-buntowniczką, która chce zniesienia ustaw aborcyjnych. W ADT staram się przekonywać, że pomaganie i wspieranie się w aborcji to nic złego, nawet jeśli bywa interpretowane jako przestępstwo – oświadczyła Karolina Więckiewicz.

Aborcjonistki wyraźnie dążą do zniesienia „granicy” dopuszczalności zabijania dzieci nienarodzonych (w Polsce 22. tydzień). Przekonują nawet, że aborcje po 12. tygodniu ciąży są „określane krzywdzącym terminem «późnych»”. – Mimo to się dzieją i są częścią sprawiedliwości reprodukcyjnej, są częścią naszej rzeczywistości, tyle że nie wypowiedzianą – przekonują.

Szokuje także sposób, w jaki aborcyjne aktywistki opisują przebieg całego procederu. – Aborcja w drugim trymestrze przebiegiem przypomina poród, bo najpierw odchodzą wody, potem wypada płód. Ostatnią fazą jest wydalenie łożyska. (…) Płód w drugim trymestrze może mieć wymiar od kilku do ponad 20 centymetrów. Trudno zatem go nie zauważyć czy też uniknąć konieczności oglądania go. Zanim przystąpimy do procedury aborcji farmakologicznej, można za pomocą zdjęć w internecie starać się oswoić z widokiem płodu w danym tygodniu ciąży, by w trakcie aborcji zmniejszyć uczucie szoku spowodowane jego widokiem. (…) Może zdarzyć się tak, że płodu nie da się spuścić w toalecie – piszą.

Wśród innych sposobów pozbycia się „płodu” aborcjonistki wymieniają – poza wyrzuceniem do śmieci, czy spuszczeniem w toalecie – m.in. jego „zakopanie”.

– Zakopanie płodu to nie tylko skuteczne i bezpieczne ukrycie faktu aborcji przed osobami trzecimi i zminimalizowanie ryzyka zainteresowania organów ścigania, ale także sposób na pożegnanie się i zamknięcie procesu poronienia. Niektóre osoby tego potrzebują. Daje to też możliwość odwiedzania miejsca, w którym decydujemy się płód zakopać. Niektóre z nas mogą mieć taką potrzebę – czytamy. Mimo że opis ten przypomina po prostu pogrzeb, aborcjonistki konsekwentnie unikają słowa „dziecko”, zastępując je „płodem” lub „niechcianą ciążą”.

Źródło: stronazycia.pl/prawy.pl/aborcyjnydreamteam.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną