Dr Sutkowski straszy: "Możemy stworzyć nowego potwora"

– Zakażeń koronawirusem jest coraz mniej, jeżeli jednak nie zaszczepimy się w odpowiedniej liczbie możemy stworzyć nowego potwora – twierdził dr Michał Sutkowski.

– Poprawa jest zdecydowana od kilku tygodni i nie trzeba nikogo o tym przekonywać. Spadek zakażeń wynika między innymi z tego, że mniej jest koronawirusa w przyrodzie, jest coraz cieplej, co sprzyja niszczeniu patogenu, który nie lubi wysokich temperatur, ale także z tego, że ponad 10 mln osób w Polsce jest już w pełni zaszczepionych – mówił.

Do tej pory w Polsce wykonano przeszło 25 mln szczepień na koronawirusa. Dwie dawki preparatów Pfizer/BioNTech, Moderna lub AstraZeneca oraz jedną dawkę Johnson&Johnson przyjęło ponad 10 mln osób.

Dr Sutkowski twierdzi, że to właśnie szczepienia są jednak kluczowe dla powstrzymania tzw. czwartej fali. – Już dziś martwię się, co będzie jesienią, żeby nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku. Powinniśmy dobrze wykorzystać szansę, jaką dają szczepienia. Jeżeli będzie zgoda na szczepienie najmłodszych dzieci to nawet 90 proc. Polaków będzie miała szansę się zaszczepić – grzmiał.

Pandemiczny ekspert mówił też o odporności populacyjnej. Odniósł się do słów ministra Adama Niedzielskiego, który mówił o blisko 60 proc. odpornych osób. – Niewątpliwie jesteśmy blisko osiągnięcia odporności populacyjnej, pozostaje tylko pytanie, jak wysoka ma być ta odporność, bo tego do końca nie wiemy – przyznał Sutkowski.

Zdaniem pandemicznego eksperta, „od tego, jak wiele osób się zaszczepi, będzie zależało, czy powstaną nowe mutacje wirusa i jak groźne”. Stwierdził, że „dostępne na rynku szczepionki chronią nas przed różnymi wariantami koronawirusa, w tym wariantem delta, który roznosi się głównie wśród osób niezaszczepionych, ale nie zawsze musi tak być”.

Sutkowski grzmiał, że „nowe potwory, czyli nowe mutacje, rodzą się w sytuacji, w której osoby niezaszczepione długo i ciężko chorują”. – Rodzi to obawę, że nowe mutacje mogą okazać się odporne na szczepienia – dodał.

– Wiele osób może się ucieszyć, że zakażeń jest coraz mniej i zrezygnować ze szczepienia, ale to jest błędne rozumowanie – powiedział.