Antypolska propaganda ukarana! Znamy uzasadnienie wyroku ws. Engelking i Grabowskiego

Mija ponad miesiąc od wydania, przez Sąd Okręgowy w Warszawie, wyroku w sprawie przeciwko profesorom J. Grabowskiemu i B. Engelking - autorom książki „Dalej jest noc”. Proces zakończył się wielkim sukcesem Pani Filomeny Leszczyńskiej czule zwanej „Babcią Filomeną”.
Reduta Dobrego Imienia zapoznała się z treścią pisemnego uzasadnienia wyroku, w którym to sąd wskazał min. „Samo prawo do wolności naukowej, w tym prowadzenia badań historycznych oraz publikacji jej wyników podlega ochronie prawnej, niemniej jednak ochrona ta nie obejmuje takich wypowiedzi, które nie poddają się regule rzetelności.”
W uzasadnieniu sąd podjął kwestię naruszenia przez pozwanych dóbr osobistych, wskazując „W ocenie Sądu zarzucenie, że nieżyjąca osoba jest współwina śmierci kilkudziesięciu innych ludzi, jak również, że okradła osobę znajdującą się w trudnej sytuacji, o ile nie znajduje pokrycia w faktach, jest działaniem naruszającym dobra osobiste.
W ocenie Sądu pozwani, wbrew ciążącemu na nich obowiązkowi dowodzenia, nie wykazali, że ich działanie, naruszające pamięć o zmarłym Edwardzie Malinowskim nie nosi znamion bezprawności”.
(…) Z orzecznictwa ETPC wynika, że autorzy publikacji książkowych nie są zwolnieni ze stosowania wobec nich ograniczeń zapisanych w ust. 2 art. 10 Konwencji. Od jednostki biorącej udział w debacie publicznej troski wymaga się, aby nie przekroczyła pewnych granic – w szczególności poszanowania dobrego imienia i praw innych ( …)
„Pozwani, publikując przedmiotową książkę, której niewątpliwie przyświecał szczytny cel, nie mogą zostać zwolnieni z zachowania zasad należytej staranności przy podawaniu informacji o innych osobach, nawet w sytuacji, gdy pomyłka ta dotyczy opisu zachowania stryja powódki wobec Żydów, zajmującego kilka linijek.”
„Sugestywne, a przy tym nieścisłe, było połączenie, za pomocą spójnika „i”, części zdania dotyczącego współwiny Edwarda Malinowskiego śmierci kilkudziesięciu Żydów, którzy ukrywali się w lesie i zostali wydani Niemcom. Wskazane koniunkcyjne połączenie Sąd uznał za sugerujące, iż współwina Edwarda Malinowskiego dotyczy również denuncjacji Żydów”.
Przypomnijmy, że w dniu 9 lutego br. przed Sądem Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie z pozwu Pani Filomeny Leszczyńskiej, która domagała się od Barbary Engelking i Jana Grabowskiego przeproszenia oraz zadośćuczynienia za nazwanie jej stryja śp. Edwarda Malinowskiego złodziejem i współwinnym śmierci Żydów. Sąd nakazał profesorom Engelking i Grabowskiemu przeprosić Filomenę Leszczyńską, bratanicę Edwarda Malinowskiego, w czasie wojny sołtysa wsi Malinowo na Podlasiu, za nieścisłe informacje zamieszczone w książce. Jednocześnie oddalono żądanie zadośćuczynienia.
O samej sprawie sądowej informowaliśmy Państwa wielokrotnie. Przypomnę zatem pokrótce, że śp. Edward Malinowski został opisany w książce „Dalej jest noc” jako współwinny zabójstwa Żydów podczas II wojny światowej. Prof. Barbara Engelking jest autorką rozdziału, w którym taka, naszym zdaniem, fałszywa informacja się znajduje oraz jest także redaktorką całej książki, razem z prof. Janem Grabowskim jej redaktorem naukowym. Odbyły się cztery rozprawy, przesłuchano wszystkich świadków oraz stronę powodową tj. p. Filomenę Leszczyńską. Autorzy ww. publikacji zaprezentowali – zdaniem p. Filomeny Leszczyńskiej - fałszywe informacje na temat jednego z polskich bohaterów.
Edwarda Malinowskiego, który ukrywał Żydów, a Barbara Engelking i Jan Grabowski w swojej książce nazwali go współwinnym śmierci Żydów.
W 2019 roku Pani Filomena Leszczyńska zwróciła się do Reduty Dobrego Imienia o wsparcie, a fundacja przeprowadziła badania źródłowe oraz finansowała pomoc prawną i ponosiła koszty sądowe tego procesu.
Niezmiernie ważną kwestią w przebiegu procesu były zeznania złożone przez prof. Engelking, która przyznała się do pomyłki i oświadczyła, że pomyliła kilku Malinowskich, bo „nie spodziewała się, że we wsi Malinowo może być więcej osób o nazwisku Malinowski”. Natomiast prof. Grabowski oświadczył przed sądem, że nie widział dokumentów tej sprawy, bo „nie taka jest rola redaktora naukowego” oraz, że książka nie ma recenzji wydawniczych, ponieważ „to jest polski obyczaj, a on ma wystarczające doświadczenie i wiedzę i takie recenzje są niepotrzebne”.
Przy tej okazji warto podkreślić, że w świetle przepisów prawnych każdy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej ma zagwarantowaną możliwość wystąpienia do sądu powszechnego, by dochodzić swoich racji. Zgodnie z wyjaśnieniami mecenas Moniki Brzozowskiej – Pasieka proces był prowadzony z powództwa cywilnego w sprawie zniesławienia pamięci o zmarłej osobie w oparciu o kodeks cywilny. W ocenie Pani Filomeny Leszczyńskiej, we fragmencie książki dotyczącym E. Malinowskiego, profesorowie Engelking i Grabowski nie dochowali szczególnej rzetelności i staranności.
W efekcie bohaterski sołtys z czasów II wojny światowej Edward Malinowski, kilkadziesiąt lat po śmierci, został współwinnym śmierci Żydów, a przecież w 1950 r. został z tego zarzutu sądownie uniewinniony, także dzięki trzem ocalałym Żydom, którzy poświadczyli, że ich chronił i im pomagał.
PZ
Źródło: Reduta Dobrego Imienia