Naukowiec twierdzi, że Covid ma taką samą śmiertelność jak grypa, którą zakaża się 12 razy więcej ludzi

Na swoim profilu facebookowym Roman Zieliński (genetyk z 40-letnim doświadczeniem w pracy naukowej i dydaktycznej, twórca Katedry Genetyki na Uniwersytecie Szczecińskim) stwierdził, że „według rządzących Covid-19 to choroba niewydolności oddechowej, wywołana przez koronawirusa, SARS-CoV-2. Pojawiła się ona nagle, wiosną 2020 r., chociaż koronawirusy istnieją w przyrodzie od dawna. Do 2019 r. w okresie przeziębieniowym mieliśmy grypę z około 4-5 mln zachorowań rocznie, tylko w Polsce".
Profesor Zieliński uważa, że istnieje prawdopodobieństwo, że „«specjaliści» od biomedycznej manipulacji poszli na całość". - Wymyślili jednostkę chorobową, zwaną "Covid-19" i chronią nas przed tą "chorobą", o wymiarze ponoć "pandemicznym", kolejnymi lockdownami, kwarantannami, maseczkami i dystansami. Jeśli jesteśmy grzeczni, to trochę popuszczają, a jeśli nie, jak na Krupówkach, to zaostrzają, na zasadzie marchewki i kija, jak to obrazowo określił jeden z ich aktywistów. Ale to nie wystarcza. Są więc i szczepienia niby na ochotnika. Relacja wydaje się czytelna, jest stado i jest jego właściciel. Ale wszystko to nie idzie tak gładko. Są koszty, są poszkodowani i ofiary śmiertelne. Są gromadzone dowody. Będzie trzeba też wyjaśnić związek pomiędzy tym wirusem (SARS-CoV-2) a Covidem - napisał.
Zdaniem profesora Zielińskiego „jak dotąd nie ma żadnego dowodu naukowego, że ostra niewydolność oddechowa spowodowana jest wyłącznie przez coronawirusa". - Dla porównania, związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wirusem grypy a grypą jest dobrze udokumentowany i to na różne sposoby. Sprawczego wpływu SARS-CoV-2 na "Covid" zarządzający stadem nie wykazali, chociaż namnożyli mnóstwo objawów tejże "choroby", do których również zaliczyli "zamglenie umysłu". To nie żart, tak się wypowiedział zacny profesor na webinariach do grona studentów medycyny. Z pewnością zna to z autopsji. Są tylko poszlaki, raczej życzeniowe. SARS-CoV-2 "identyfikowany" jest jedynie za pomocą PCR, ale to marny dowód. Dodatni wynik testu otrzymano też dla papai, oleju silnikowego, coca coli, itd - wskazał.
Profesor Zieliński przypomina, że „«chorych na Covida» nie diagnozuje się na obecność innych patogenów". - To niewskazane, a nawet zabronione. A technicznie łatwe do wykonania. Badania różnicujące na obecność patogenów to rutyna np. w diagnostyce zakażeń bakteryjnych - dodał.
- Wirusy przeziębieniowe to całkiem liczna i sprytna ferajna. Różnych ich typów jest z 200, a szczepów, czy genotypów, ponad tysiąc. Na 1 cm2 naszej skóry możesz naliczyć z milion różnych cząstek wirusów. Trzymają się razem. Pomimo pewnej sezonowości tworzą swoisty koktail. Nie namawiają się, my atakujemy tych od Morawieckiego i Niedzielskiego, a wy tych od Merkel. Zakażają solidarnie, choć każdy chce być pierwszy. W takim koktajlu jest około 8% koronawirusów, 30-40% wirusów grypy, 40% adenowirusów i jeszcze jakieś inne, które nie chcą czekać w kolejce. Skąd więc przekonanie polityków, że mamy do czynienia z zarażeniami wyłącznie na koronawirusa? Gdyby wirusy miały poczucie humoru, to swoim śmiechem zagłuszyłyby nie tylko brednie polityków, ale i medialny jazgot głównego nurtu - napisał.
W opinii profesora Zielińskiego „objawy «Covida» I grypy też się pokrywają". - Nawet utrata węchu przy "Covidzie" nie jest obligatoryjna. W około 30% przypadków nie obserwuje się tej dolegliwości, którą spotyka się również w przypadku grypy - podkreślił.
Zdaniem profesora Zielińskiego rzekomą pandemię usiłuje się uwiarygodnić stwierdzeniami o wysokiej zakaźności i dużej śmiertelności. W rzeczywistości jednak „wysokiej zakaźności nie po drodze z wysoką śmiertelnością przynajmniej w odniesieniu do wirusów przeziębieniowych". - Jeśli jest wysoka zakażalność to niska śmiertelność, raczej tak to działa. [...] Według badań producentów "szczepionek" to zaledwie około 1%. Śmiertelność też niewielka, w porywach do 0,2%. Zapomniana już grypa też wywołuje śmiertelność około 0,2%, ale przy zachorowalności 12% ofiar grypy było odpowiednio więcej - wskazał.
Jan Bodakowski
Źródło: Facebook