Afrocentrystyczna narracja pseudohistoryczna. Tak lewica chce zniszczyć zachodnią cywilizację

0
0
Obrazek ilustracyjny
Obrazek ilustracyjny / Fot. Pixabay

Żyjemy w czasach terroru lewicy, czyli irracjonalnej, wrogiej nauce i empiryzmowi, siły politycznej. Swoje sprzeczne z nauką zabobony wykorzystuje ona do niszczenia zachodniej cywilizacji, odbierania praw i wolności ludziom zachodu, wpędzania ludzi z naszego kręgu kulturowego w nędzę – wszystko to, by eskalować swoją totalitarną władzę.

Irracjonalizm lewicy przejawia się nie tylko w promowaniu sprzecznych z nauką bredni, które wyznaczają politykę — takich jak: brednie o wpływie ludzi na klimat, o potrzebie działań podejmowanych rzekomo w celu zwalczania Covid, o wyższości interwencjonizmu państwowego (w interesie globalnych korporacji) nad wolnym rynkiem — ale również w poważnym traktowaniu takich surrealistycznych głupot jak afrocentrystyczna narracja historyczna.

Kwestia afrocentrystycznej narracji historycznej jest jednym z tematów opisanych w wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk książce „Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji" autorstwa Grzegorza Kucharczyka (doc. dr hab., Kierownik Pracowni Historii Niemiec i Stosunków Polsko-Niemieckich Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu).

Lewica, by nieustannie eskalować swoją tyranię, zwalcza nasze dziedzictwo religijne, historyczne, naszą tożsamość kulturową — nasze korzenie. Instrumentem niszczenia naszej tożsamości jest zakłamywanie przez lewicę naszej historii i wykorzystywanie lewicowych kłamstw historycznych do bieżącej polityki. W ramach swoich kłamstw historycznych lewica kreuje fikcyjną pseudo historię — w której biali wbrew faktom odgrywają rolę czarnych charakterów. Lewica uważa, że historia to fikcja, którą można napisać na nowo, by służyła, rzekom według lewicy, dyskryminowanym grupom społecznym – jest to zresztą konspekt z kultury talmudystycznej, w której hagadę konstruuje się niczym kolarz z pogardą dla faktów i historii, bo liczy się przesłanie opowieści, a nie jej zgodność z faktami.

Amerykańska lewicowa pisarka Susan Sontag (która pierwotnie przed przyjęciem nazwiska ojczyma nosiła jako pochodząca z rodziny nowojorskich Żydów nazwisko Rosenblatt) głosiła rasistowską tezę, że biała rasa to rak. Podobnie i inni przedstawiciele amerykańskiej lewicy gloryfikowali czarnych i bezpodstawnie szkalowali białych. Głosili, że zachodnia cywilizacja to zbrodnia przeciwko ludzkości. Rasistowska w swej nienawiści do białych lewicowa krytyczna teoria rasizmu wyrosła z krytycznej teorii szkoły frankfurckiej. W ramach lewicowych zabobonów wyznacznikiem przynależności do właściwej rasy czarnych są lewicowe poglądy, a nie biologicznej realia – dobrymi ''czarnymi'' są też biali lewacy, a złymi „białymi" czarni konserwatyści.

Sztandarowym produktem pełnych rasistowskiej nienawiści do białych lewicowych bredni jest projekt 1619, który swoją nazwę wziął od pierwszego udokumentowanego transportu czarnych niewolników do Ameryki Północnej. Projekt 1619 jest wyrazem nowej, pełnej rasistowskiej nienawiści do białych, narracji historycznej dążącej do dekonstrukcji historii USA, przedstawienia amerykańskiej historii jako historii wyzysku, wyrzucenia amerykańskich ojców założycieli na śmietnik historii i - co ważne - walki z wolnym rynkiem – który zdaniem lewicy był przyczyną niewolnictwa. Pełne nienawiści rasowej brednie historyczne lewicy są w USA bardzo popularne, bo wiążą się z bezpodstawnymi roszczeniami finansowymi (na których jak znamy życie, zarobić mają nie ubodzy murzyni, tylko działacze lewicy, często wiadomego pochodzenia). Brednie spod znaku projektu 1619 stały się podstawą programową amerykańskich programów nauczania i pretekstem do niszczenia pomników w USA. Nie jest to zresztą nowy trend, jest on obecny na amerykańskich uniwersytetach od pół wieku – i jest efektem wieloletniej infiltracji amerykańskich uniwersytetów przez komunistów (najczęściej wiadomego pochodzenia).

Lewica głosi, że historia to kreacja białych, którą czarni muszą odrzucić. Wyzwoleniem z rzekomo opresyjnego konstruktu białych zwanego historią ma być stwierdzenie, że prawdziwymi twórcami cywilizacji byli murzyni. Teoria ta pierwszy raz pojawiła się w 1954 roku w książce Georgea G. M. Jamesa „Stolen Legacy: Greek Philosophy is Stolen Egyptian Philosophy". Teorie te po swoim mentorze promował Yosef Alfredo Antonio Ben-Jochannan noszący ksywę „dr Ben".

Według czarnej pseudo historii murzyni mieli być założycielami Egiptu, Kartaginy, cywilizacji mykeńskiej w Grecji. "Czarna" wersja historii głosi, że w V wieku przed naszą erą murzyni ze swoich zdobyczy cywilizacyjnych zostali okradzeni przez Greków (jednym z białych złodziei miał być Arystoteles) – filozofia grecka miała być więc dziełem murzynów. Murzynami mieli być: Sokrates, Kleopatra, święty Augustyn, a nawet wódz wikingów Eryk Rudy, który jako pierwszy dopłynął do Ameryki Północnej, twórcy azteckich piramid i chińskiego muru.

Terror nowej czarnej narracji pseudohistorycznej doprowadził do tego, że za demaskowanie bredni czarnej narracji historycznej prześladowani są uczciwi naukowc,y tacy jak profesor historii starożytnej Mary R. Lefkowitz autorka pracy „The Origins Of Greek Civilization: An Afrocentric Theory".

Profesor Mary Lefkowitz wskazała, że tezy afrocentrystyczne o kradzieży przez Greków murzyńskiego dziedzictwa to kalka tezy Żydów z II wieku przed naszą erą o tym, że Platon był uczniem Mojżesza. Teza o tym, że Egipt był źródłem cywilizacji to wymysł masonerii. Masoni głosili, że Grecy okradli z nauki Egipcjan. Masoński mit wykorzystali masoni murzyni mający pretensje do białych masonów, że ci nie chcą ich dopuścić do swoich lóż – nie przypadkowo twórcą ruchu emancypacji czarnych był mason Marcus Mosiah Garvey.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną