SKANDAL! Dlaczego rząd nie wycofuje szczepionek firmy AstraZeneca?

Po doniesieniach, że szczepionka na koronawirusa sprzedawana przez firmę AstraZeneca wywołuje krzepliwość krwi, która w krańcowych wypadkach może skończyć się śmiercią, wiele krajów wstrzymało jej podawanie. Tymczasem polski rząd konsekwentnie ją stosuje, obecnie wśród nauczycieli i emerytów. Polska opinia publiczna dowiaduje się natomiast, że… producent nie widzi problemu.
Niektóre kraje europejskie zakazały szczepionki COVID-19 opracowanej przez AstraZeneca i Oxford University w związku z doniesieniami o ciężkich lub śmiertelnych zakrzepach krwi u zaszczepionych osób. Powołując się na przypadki ciężkich lub śmiertelnych zakrzepów krwi, Dania tymczasowo wstrzymała stosowanie szczepionki COVID-19 opracowanej przez AstraZeneca.
W oświadczeniu Duńskiego Urzędu ds. Zdrowia i Leków stwierdzono, że raporty o zakrzepach krwi u zaszczepionych osób są również badane przez Europejską Agencję Leków (EMA). Po 14-dniowym zawieszeniu szczepionki AstraZeneca władze ds. Zdrowia wydadzą nową ocenę.
„Norwegia również podążyła za decyzją Danii o wstrzymaniu szczepień jako środka „ostrożnościowego” – powiedział Geir Bukholm, dyrektor ds. Zapobiegania i kontroli zakażeń w Norweskim Instytucie Zdrowia Publicznego.
Tymczasem Włoska Agencja Leków (AIFA) zakazała w całym kraju stosowania partii szczepionki AstraZeneca COVID-19 z powodu „poważnych zdarzeń niepożądanych” po zaszczepieniu.
Austria zawiesiła również stosowanie partii szczepionki AstraZeneca po tym, jak 49-letnia kobieta zmarła w wyniku zakrzepów krwi 10 dni po otrzymaniu szczepionki.
Europejska Agencja Leków (EMA) oświadczyła: „Partia ABV5300 została dostarczona do 17 krajów UE i zawiera milion dawek szczepionki. Niektóre kraje UE [Estonia, Litwa, Luksemburg, Łotwa] również następnie zawiesiły tę partię jako środek zapobiegawczy, podczas gdy pełne dochodzenie jest w toku. Chociaż na tym etapie wada jakości jest mało prawdopodobna, badana jest jakość partii”.
Tymczasem szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk zapewnia, że Polska nie zdecyduje się na takie działania, bo nie ma takiej potrzeby: „Żadne instytucje światowe, europejskie, czy polskie, które zajmują się bezpieczeństwem leków, nie wydały takich rekomendacji. W tej chwili trwają badania, które wskazują na brak bezpośredniego powiązania ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych z podaniem pacjentom szczepionki”.
Dodał też: „Jest rzeczywiście kilka krajów, które takie decyzje podjęły, ale tutaj również, podobnie jak w Polsce, trwają badania, czy w ogóle te przypadki osób, które zmarły, są w jakikolwiek sposób powiązanie ze szczepieniem”.
Brytyjsko-szwedzka firma AstraZeneca uspokaja oczywiście: „Dogłębna analiza (tych danych) nie wykazała, że istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia zatorowości płucnej, zakrzepicy żył głębokich czy trombocytopenii niezależnie od grupy wiekowej, płci, partii podanej szczepionki czy kraju”.
Zadziwia to beztroskie podejście polskiego rządu. Zapewne w innych krajach, gdzie zastosowano takie środki ostrożności, nie chodzi tylko o troskę o obywateli, ale o strach decydentów, że w przypadku, jeśli podejrzenia okażą się prawdziwe, będą musieli oni ponieść za to odpowiedzialność. Tymczasem w Polsce rządzący od początku epidemii łamią prawo i doprowadzili już do tysięcy nadliczbowych zgonów na skutek absurdalnej polityki obostrzeń. Nie obawiają się więc, że konsekwencji, bo i tak mają bardzo wiele na sumieniu.
Nowa książka Christophera Klinsky’iego pt. „Szczepionka na koronawirusa – zagrożenie dla ludzkości?” do kupienia na stronie księgarni wydawnictwa 3dom:
https://3dom.pro/18248-christopher-klinsky-szczepionka-na-koronawirusa-zagrozenie-dla-ludzkosci.html
Źródło: redakcja