Nieuctwo to nie zbrodnia. Chyba, że jest się sędzią i na podstawie swej ignorancji wydaje się wyroki wpływające na życie innych ludzi

Na stronie strajk.eu znajduje się streszczenie kwestii sądowej dotyczące wyzywania narodowca od faszysty przez członka partii Razem. Portal cieszy się, że "można mówić, że ONR i Młodzież Wszechpolska 'odwołują się do faszyzmu'". W uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego znajdujemy niesamowitą bzdurę, która niestety w III RP służy jako argument za tym, by można było wyzywać niesłusznie ludzi. I nic z tym nie można zrobić, co wskazuje na konieczność reformy systemu sądownictwa w Polsce.
- Prywatny akt oskarżenia przeciwko Robertowi Kolińskiemu, działaczowi partii Razem, wniósł Jacek Gierwatowski, aktywista Obozu Narodowo-Radykalnego w Elblągu. Ekstremista poczuł się dotknięty wpisami Kolińskiego na portalu społecznościowym, w których ten nazywał Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych „haniebnym wydarzeniem”, a ONR i Młodzież Wszechpolską określił mianem organizacji „w sposób jawny odwołujących się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni”. Działacz ONR oczekiwał, że antyfaszysta wpłaci 2000 zł na Fundację Pomoc Patrioty - podaje portal strajk.eu.
Jak czytamy dalej, sąd pierwszej instancji ocenił, że słowa Kolińskiego "nie wykraczały poza standardy występujące na portalach społecznościowych" i "nie dopuszcza się zniesławienia ten, kto mówi prawdę". Sam portalu strajk.eu nazwał Gierwatowskiego "brunatnym działaczem".
Skandal zaczyna się w sądzie drugiej instancji. Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok, przedstawiając absurdalne uzasadnienie.
- Obóz Narodowo-Radykalny stosuje te same symbole i nazwy, co jawnie faszystowska organizacja z II RP. W swojej deklaracji ideowej pisze, że jest przeciwko demokracji i za ustrojem hierarchicznym. To jest właśnie totalitaryzm. Nazywajmy rzeczy po imieniu - powiedział sędzia w uzasadnieniu wyroku.
I tak oto nieuk, by uzasadnić swój wyrok, tworzy jakieś swoje nowe definicje. Z politologicznego punktu widzenia bowiem faszyzm nie należy do ustrojów totalitarnych, a autorytarnych, co jest ogromną różnicą. Ponadto teza, jakoby sprzeciw wobec demokracji i postulowanie ustroju hierarchicznego było totalitaryzmem, to bzdura.
Po pierwsze, totalitarnych państw w historii ludzkości było niewiele. Wymienić wśród takich państw można Związek Sowiecki, III Rzeszę, Koreę Północną, w przeszłości komunistyczne Chiny, komunistyczny Wietnam czy Kambodżę pod wodzą Czerwonych Khmerów. O totalitaryzm ocierały się też państwa z rządami obsadzonymi przez sowietów po II wojnie światowej, jak na przykład Polska, Rumuńska czy Węgierska Republika Ludowa. Można powiedzieć, że w tych państwach przez kilkanaście lat, do odwilży po śmierci Stalina, panował totalitaryzm, choć znaleźliby się politolodzy, którzy zaprzeczaliby temu. Niewątpliwie jednak później rządy te przekształciły się we władzę autorytarną.
Między totalitaryzmem a autorytaryzmem istnieje kolosalna różnica. Państwo totalitarne narzuca ideologię wszystkim mieszkańcom, zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej. Stosuje totalną kontrolę nad społeczeństwem, nadzoruje wszelkie aspekty życia każdej osoby. Fizycznie eliminuje też prawdziwych jak i domniemanych wrogów, starając się jednocześnie, aby jakiś wróg był. Opozycja w takich państwach praktycznie nie istnieje, za wyjątkiem ewentualnej kontrolowanej przez władzę.
Państwo autorytarne zaś to państwo, w którym władza albo nie jest wybierana przez ogół społeczeństwa albo są wybory, jednak władza w jakimś stopniu - niekoniecznie wielkim - fałszuje wyniki. Państwo kontroluje przede wszystkim sferę publiczną, niekoniecznie jednak musi próbować ingerować w sprawy prywatne. Zwalcza jedynie większe organizacje zagrażające państwu i obecnej władzy. Często istnieje w takich państwach opozycja realnie niezależna od władzy. Nie musi, choć może, pozostawiać sporą wolność jednostki w wybranych kwestiach. Jako przykład państwa autorytarnego we współczesności podaje się Białoruś - z pewnością władza fałszuje wyniki wyborów, ale nie na tyle, by zmienić ich wynik, gdyż większość obywateli tego państwa faktycznie popiera obecny reżim - ale by wzmocnić przekaz o poparciu dla siebie.
Innym modelem państwa autorytarnego były faszystowskie Włochy. Daleko było im do totalitaryzmu, gdyż władza pozostawiła sporo wolności w kwestii np. życia rodzinnego czy tego, kto o czym dyskutuje w gronie znajomych, o ile nie planował przewrotu czy tego typu działań. Jeszcze innym modelem autorytaryzmu były katolickie monarchie, w których ludzie mieli większą swobodę i mniejsze podatki, niż w jakimkolwiek współczesnym państwie.
Dlaczego wspominam o monarchii? Ano dlatego, że według sędziego z Sądu Okręgowego, monarchizm staje się totalitaryzmem. Przypomnijmy słowa sędziego. - W swojej deklaracji ideowej pisze, że jest przeciwko demokracji i za ustrojem hierarchicznym. To jest właśnie totalitaryzm. Nazywajmy rzeczy po imieniu - przekonywał.
Nazywając rzeczy po imieniu, sędzia jest nieukiem. Niestety, na podstawie swojego nieuctwa orzekł krzywdzący i niebezpieczny wyrok, którego nie można zmienić.
Dominik Cwikła
Źródło: strajk.eu / prawy.pl