500 plus za okres prenatalny – występ (p)osła Lewicy pokazał że marksiści są inteligentni inaczej

Od lat patrząc na polski Sejm widzę, że bycie nawet skrajnym idiotą w polityce nie szkodzi. Wręcz przeciwnie. Przecież kolejną kadencję zasiadają w nim Kamila Gasiuk-Piechowicz i Joanna Scheuring-Wielgus, a dołączyły do nich nowe (p)oślice Biejat, czy Jachira, a w zasadzie większość nowego. Jak widać będąc inteligentnymi inaczej i nie posiadając zbyt wielu szarych komórek można stanowić prawo dla średniej wielkości państwa i narodu w środku Europy. Patrząc na parlament dochodzę do wniosku, że każde zwierzę intelektualnie rozwinięte na poziomie psa, kota, tchórzofretki, czy szczura też mogłoby sobie poradzić z pracą w naszej świątyni demokracji, a już taki na przykład szympans nie tylko intelektualnie by się pozytywnie wyróżniał na tle „wybrańców narodu”, mógłby zostać szefem klubu parlamentarnego lewicy, czy platfusów. Ostatni występ (p)osła Marka Ruty w pełni mnie o tym przekonuje.
– Dzisiaj składam do inspektoratu ZUS w Gdyni wniosek o dopłatę do świadczenia 500 plus w imieniu mojej małoletniej córki Ingi. W związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji domagam się dopłaty za dziewięć miesięcy ciąży, ponieważ jak twierdzą sędziowie byt człowieka zaczyna się z chwilą poczęcia. Dopłata ma obejmować okres od września 2019 do maja 2020 - chodzi więc od kwotę czterech i pół tys. zł. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, była człowiekiem przed urodzeniem – oznajmił (pewnie wewnętrznie pękając z nieuzasadnionej dumy) poseł Lewicy, Marek Rutka. Co od razu podchwyciła trójmiejska „Gazeta Żydowska”, która z zachwytem poinformowała o odmętach tępoty parlamentarnego przedstawiciela marksistów. A ten dalej brnie w absurd.
– Wniosek swój motywuję opublikowanym uzasadnieniem do wyroku zamieszczonym na str. 140 w brzmieniu: „Życie ludzkie, byt człowieka zaczyna się od chwili poczęcia; nawet jeżeli w pewnej fazie rozwoju życie człowieka zależy od życia matki, od organizmu matki, dziecko poczęte nie może być traktowane jedynie jako 'fragment' organizmu matki - jest bytem, podmiotem odrębnym wobec matki” – opowiada mediom młody lewicowiec, który wyraźnie minął się z własnym mózgiem, jak Zandberg z polskością.
– Gdy pojechałem z wnioskiem do gdyńskiego oddziału ZUS-u, to paniom opadły szczęki. Usłyszałem tam jednak, że muszę złożyć to pismo do urzędu miasta w Gdyni. Dokument został wysłany (...) Skoro byt człowieka (dziecka) zaczyna się z chwilą poczęcia, a świadczenie 500+ przysługuje na każde dziecko do osiągnięcia 18 roku życia, niezależnie od dochodu wnioskuję jak na wstępie. Można powiedzieć, że to uzasadnienie Trybunału jest mało żartobliwe. Moim celem jest zwrócenie uwagi, że wszystkie decyzje władzy pociągają określone skutki – dodał.
Przy czym wraz z niezawodną „Gazetą Żydowską” przez wielu zwaną „Wyborczą” korzystając z okazji szczuje: „Stanowisko Trybunału Konstytucyjnego powoduje, że aborcja wykonywana ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu jest niezgodna z konstytucją. Oznacza to niemal całkowity zakaz aborcji w Polsce. Zabiegi wykonywane ze względu na ciężkie wady płodu stanowiły 97 procent wszystkich legalnych aborcji wykonywanych w Polsce”. Tak więc nawet to skrajnie obrzydliwe me(n)dium pomiędzy wierszami przyznaje, że 97 procent mordowanych dzieci nienarodzonych jest zabijanych z przyczyn eugenicznych.
A czemu twierdzę, że pan (p)osioł jest intelektualnie rozwinięty na poziomie jednokomórkowca? Otóż wystarczy przeczytać parę ustępów Ustawy z dnia 11 lutego 2016 roku o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, żeby zrozumieć, coś czego ów parlamentarzysta nie pojmuje. I tak w rozdziale 2 artykuł 4 ustęp 1 możemy przeczytać: „Celem świadczenia wychowawczego jest częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dziecka, w tym z opieką nad nim i zaspokojeniem jego potrzeb życiowych”.
Bez względu na to, od kiedy dziecko uznamy za człowieka, to jednak proces wychowania zaczyna się dopiero od urodzenia. Jak widać lewackiemu tytanowi intelektu nie chciało się nawet przeczytać ustawy na którą się powołuje. Powrócę jeszcze do tematu przysłowiowego szympansa. Otóż duchowi bracia Rutki, Zandberga i Biedronia, czyli hiszpańska lewica (i komuniści) już w 2008 roku walczyli, żeby małpom przyznać prawa człowieka. Głosząc, że zwierzęta zasługują na te same prawa, co ich najbliżsi „genetyczni krewni”. Moim zdaniem mogłyby także zastąpić Lewicę w Sejmie. Głupsze nie będą. Wręcz przeciwnie. Okładanie się kośćmi po czerepach na sali sejmowej byłoby lepsze, niż intelektualne wypluwy obecnych przedstawicieli parlamentarnego lewactwa.
Piotr Stępień
Źródło: prawy.pl