Czy bezsensowna walka rządu z covid ma na celu zniszczenie narodu i państwa polskiego?

Nie wiem, czy rząd jest świadomy skutków swojej bezsensownej walki z covid, czy nie jest świadomy – czy jest zły, czy głupi. Wiem, że skutkiem bezsensownych działań rządu jest niszczenie narodu i państwa polskiego.
Skutkiem lockdownu, czyli bezsensownej walki rządu z covid polegającej na niszczeniu polskiej gospodarki, jest likwidacja dziesiątków tysięcy firm należących do naszych rodaków prowadzącej do utraty źródeł utrzymania dla setek tysięcy pracowników i milionów członków ich rodzin.
Wykreowana przez rząd w ramach bezsensownej walki z covid bieda prowadzi do ogromnego stresu osób w nią wpędzonych. Stres niszczy zdrowie i powoduje wiele, często śmiertelnych chorób – w tym takich jak nadciśnienie, cukrzyca, zawały, wylewy. W wyniku stresu spada też odporność i ludzie masowo chorują na choroby przenoszone przez patogeny. Mechanizm ten skłania do zastanowienia się, czy jest to tylko skutek głupoty rządzących, czy ich celowe działanie mające na celu drastyczne pogorszenie się stanu zdrowia Polaków.
Likwidacja małych i średnich przedsiębiorstw należących do Polaków to nie tylko wpędzenie naszego narodu w nędzę, ale też odebranie Polakom ich własności – owoców wieloletniej ciężkiej pracy. Firmy nie mogące funkcjonować, bo im rząd tego zabronił, nie tylko nie przynoszą dochodów, ale i generują koszty, wszystko to prowadzi do bankructwa, i sprzedaży obciążonej własności za grosze. Dzięki polityce rządu własność tą i rynki zbytu przejmują zagraniczne globalne korporacje, a Polacy zamiast być zgodnie z katolicką nauką społeczną narodem suwerennych właścicieli stają się narodem pracowników najemnych, faktycznych niewolników globalnych korporacji, narodem żyjącym jak chłopi pańszczyźniani.
Globalnym korporacjom zależy na likwidacji polskich firm dokonywanej przez nasze władze, bo dzięki temu polski przemysł, usługi, czy sektor turystyczny przestaje być konkurencją dla gospodarek zachodnich korporacji. Jak dzięki polityce rządu znikną polskie hoteliki — więc ludzie przestaną przyjeżdżać do Polski i zarabia hoteliki we Francji czy Niemczech. Zamiast na turystach górale w Zakopanem będą zarabiać Szwajcarzy, u których można jeździć na nartach – podczas gdy w Polsce nie można.
Warto też zwolennikom PiS bagatelizującym sytuację przypomnieć, że PiS nie będzie wiecznie rządził. Nawet gdy polskie prywatne zbankrutowane hoteliki wykupi państwo (Holding Hotelowy), to można się spodziewać, że jak do władzy wróci PO, to zostaną one sprzedane za grosze zachodnim korporacjom.
Rzekome programy pomocowe rządu (zwane tarczami) muszą być z czegoś utrzymywane. Rząd naszego kraju to nie złota kura, która składa złote jajka czy osiołek defekujący złotymi monetami, którymi można wspomagać ubogich. Pieniądze, które wydaje rząd, pochodzą z kieszeni podatników. Podatnicy mają tę kasę z pracy. Jak rząd nie pozwala podatnikom pracować, to podatnicy nie będą mieli kasy i nie zapłacą podatków, więc budżet państwa jest pusty. Państwo nie będzie miało kasy ani na pomoc, ani na swoje normalne wydatki – już dziś by je realizować, musi zapożyczać się u finansjery – co skutkuje tym, że odsetki od lichwiarskich pożyczek muszą spłacać obywatele. Można więc odnieść wrażenie, że cały ten system ma na celu zadłużenie obywateli, by byli niewolnikami korporacji.
Dodatkowo do obsługi tych wszystkich programów rzekomo pomocowych rząd zatrudnia dodatkowych biurokratów, których utrzymanie jest kolejnym kosztem dla obywateli. By korzystać z tej rzekomej pomocy (wynikającej z tego, że rząd wpędził gospodarkę w problemy) przedsiębiorcy, zamiast pracować, muszą zajmować się czynnościami biurokratycznymi niezbędnymi do skorzystania z pomocy – nie mają więc czasu na pracę, nie mają zysków i nie mają z czego płacić podatków. Widać więc, że rządu nie interesuje ani dobro obywateli, ani dobro budżetu, tylko że rząd jest zainteresowany dobrem globalnych korporacji należących do finansjery. Warto dodać, że przepisy są tak skonstruowane, by wielu polskich przedsiębiorców nie mogło skorzystać z tej pomocy.
Dalsze zarzynanie polskiej gospodarki będącej fundamentem bytu narodowego polega na tym, że wyniszczony restrykcjami naród jest jeszcze bardziej wyniszczany nowymi lub wyższymi podatkami. Takie działania rządu nie mają na celu ani dobra obywateli, ani dobra budżetu (im większe podatki, tym mniejsze wpływy, bo nikogo nie stać na płacenie podatków i pracować się nie opłaca) - takie działania są korzystne dla wrogów Polski i Polaków, których celem jest osłabienie maksymalne naszego państwa i narodu.
Innymi skutkami antypolskiej działalności rządu jest marnowanie publicznych pieniędzy na bezsensowne inwestycje takie jak budowa tymczasowych covidowych szpitali, choć można tanio i szybko leczyć chorych na covid znanymi od lat lekami (tak jak się to dzieje np. w Indiach). Rząd, zamiast dbać o zdrowie pacjentów i stan budżetu woli widać dbać o interesy korporacji.
Problemem, który dotyka Polaków, jest też inflacja – zapewne w dużej kreowana przez banki prywatne, które odpowiadają za 87% emisji pieniądza do gospodarki (banki kreują tę kasę z sufitu, nie ponoszą żadnych przy tym kosztów, mają tylko zyski, a kasa ta pochodzi z utraty wartości pieniędzy będących w rękach Polaków). Inflacja bierze się z tego, że rząd Polakom odebrał możliwość pracy i skazał na nędzę, skutkiem czego Polacy pozbawieni środków zadłużają się w bankach należących do globalnej finansjery, o której interesy dba rząd.
Kolejnym skutkiem bezsensownych działań rządu (zdalnego nauczania) jest o wiele gorsza jakość kształcenia, co automatycznie doprowadzi do tego, że Polska staje się mniej konkurencyjna gospodarczo. Dodatkowo długotrwałe przebywanie przed komputerem jest szkodliwe dla zdrowia dzieci – zapewne więc rządowi chodzi o to by kolejne pokolenia Polaków miały zły stan zdrowia (to polityka biologicznego wyniszczenia narodu, podobnie jak uniemożliwienie korzystania z opieki zdrowotnej, aktywności fizycznej poza domem czy oddychania świeżym powietrzem). Warto też wspomnieć, że dzieci zamknięte w areszcie domowym nie mają kontaktów z rówieśnikami, przez co są pozbawione umiejętności społecznych niezbędnych do życia wśród innych ludzi.
Skutkiem niszczenia polskiej gospodarki jest to, że Polacy pozbawieni własności nie mają za co uczestniczyć w życiu politycznym, dzięki czemu stają się nie sprawczym podmiotem w polityce, ale przedmiotem, bydłem prowadzonym na rzeź przez polityków uzależnionych finansowo od globalnych korporacji.
Wśród skutków niszczenia gospodarki jest nawet to, że budynki, w których mieściły się polskie firmy, którym rząd dziś zabrania pracować, ulegają degradacji – stoją puste, nie są ogrzewane, więc rozwija się w nich pleśń i inne skutki wilgoci oraz zimna.
W niszczeniu narodu polskiego rząd i współpracująca z nim w tym dziele antyPiSowska opozycja wykorzystuje do zastraszania Polaków media. Covidowa medialna propaganda wywołuje w ludziach ogromny stres, co powoduje wszelkie zabójcze choroby wynikające ze stresu.
Religia jest podstawą życia społecznego, kreuje między innymi normy etyczne niezbędne dla funkcjonowania relacji społecznych – np. głosi, że kradzież i oszustwa są złe. W ramach niszczenia narodu polskiego rząd odebrał polakom prawo do praktyk religijnych (tak jak to robili bolszewicy). Skutki społeczne tego będą katastrofalne.
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl