SZOK! Bitwa w Rybniku! Policja ruszyła do walki... z klubem i jego gośćmi. "Wpadli jak bandyci" (WIDEO)

- W sobotę wieczorem pod klubem doszło do prawdziwej bitwy z policją, którą opisujący sprawę portal rybnik.com.pl opisuje wręcz jako „wojnę”. Na ulicach Rybnika doszło do scen, jakich – zdaniem lokalnych mediów – to miasto jeszcze nie widziało - podaje nczas.com.

Około godz. 21 otwarto klub. Później zjawiła się policja, która odgrodziła z dwóch stron ulicę wiejską, przy której znajduje się klub. Policjanci uzbrojeni byli w broń gładkolufową i gaz pieprzowy.

Na skrzyżowaniu ul. Wiejskiej z Raciborską doszło do ostrych starć.

- Policjanci uzbrojeni w pałki, gaz pieprzowy, broń hukową i gładkolufową ruszyli na protestujących. W stronę mundurowych leciały za to szklane butelki, śnieżki i inwektywy - podaje rybnik.com.pl.

Policja weszła także do klubu.

- Wpadli jak bandyci. Powiedzieli „koniec imprezy”. Zrobiło się zamieszanie, ludzie zaczęli się tratować. Pani z megafonem dostała gazem pieprzowym i została sprowadzona do parteru - relacjonuje lokalny portal wypowiedź jednego z mieszkańców.

- Ludzie zaczęli się pchać, byli wystraszeni. Przewróciłam się, uderzyłam głową o podłogę. Jak policja blokuje lokal, to niech to robi z głową. Każą wy*******ać i gówno ich to obchodzi. Jedna nasza koleżanka została w lokalu, bo była na górze a jej kurtka na dole - powiedziała obecna na miejscu kobieta.

W ten sposób zgrzani, ubrani w lekkie ubrania, np. koszulki ludzie, bez kurtek, zostali wypędzeni na ulicę.

Przed klubem doszło do starć. W stronę policji poleciały butelki i śnieżki. Tłum początkowo nie chciał się rozejść. Wówczas policja użyła broni hukowej, następnie parła z tarczami w jego stronę. Ludzie zaczęli uciekać, a policja zaczęła ich gonić.

Nczas.com podkreśla, że wielu uczestników imprezy było wyciąganych z tłumu za kordon policji i "pałowanych".