"Dobrowolne" testy na Covid. Bez wyniku negatywnego nie pójdziesz do pracy ani na spacer. Chyba, że masz psa

Słowacja uruchamia powszechne, niby dobrowolne testy na koronawirusa. "Dobrowolność" ogranicza się do hasła, ponieważ bez negatywnego wyniku testu życie ludzi zostanie znacznie ograniczone do stopnia, w którym nie będzie można normalnie funkcjonować. Potężne obostrzenia wejdą w życie po 27 stycznia.
Od 27 stycznia osoby nie mające negatywnego wyniku testu nie będą mogły wykonywać podstawowych czynności. Zakazywać im tego będzie rząd. Oznacza to, że testy są realnie przymusowe, a nie dobrowolne, jak przekonują wielkie media oraz władze poszczególnych państw.
– Z systemu rejestracyjnego Słowacy chcieli skorzystać już kilka minut po konferencji prasowej w niedzielę wieczorem, gdy poinformowano o testach i związanych z nimi restrykcjach. Serwery zablokowały się i wyświetlały informację o błędzie technicznym. System ponownie wystartował w poniedziałek po południu. Wiele osób nie zdołało się zarejestrować i dostać terminu na testy w punktach organizowanych przez władze samorządowe. Pozostaje im czekać w kolejce do jednego z 250 punktów mobilnych, za które odpowiada resort zdrowia – poinformowało polsatnews.pl.
Po 27 stycznia Słowacy bez zaświadczenia o negatywnym wyniku testu na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 będą mieli zakazane przez rząd wychodzenie do pracy, na spacery, wyjazdy za granicę a także tankowanie pojazdów. Władza zakazuje również takim osobom odbierania korespondencji oraz załatwiania spraw w bankach.
Jedyne, co będzie dopuszczalne, to wyjście do lekarza, „niezbędne zakupy w najbliższym sklepie” oraz… wyprowadzanie zwierząt.
Restrykcje mają dotyczyć osób między 15 a 65 rokiem życia.
Źródło: polsatnews.pl