Wicedyrektor miejskiego muzeum RZUCAŁA JAJKAMI w kościół. Teraz dziwi się, że ma ponieść konsekwencje

Kobieta pochwaliła się swoim „wyczynem” w mediach społecznościowych, zamieszczając na swoim profilu filmik z zajścia. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej, akt oskarżenia skierowano pod koniec grudnia 2020 roku.

Zofia N. dopuściła się profanacji i wandalizmu, rzucając jajkami w drzwi poznańskiego kościoła. Później twierdziła, że policja prześladuje ją za „bycie kobietą w katotalibanie”. Twierdziła też, że nie było to „najrozsądniejsze”, ale „jest na wojnie”. Dodała również, że proaborcyjne protesty zaowocowały powstaniem „wspólnoty wściekłych osób z macicami”.

 Zofia N. utrzymuje, że w dokonanym przez nią akcie wandalizmu chodziło „o nią” i „prawa kobiet”. – To nie była obraza jakichś konkretnych osób, ale wyraz mojego gniewu, buntu, mojego niezrozumienia dla tego, co się dzieje w Polsce; dla pseudoorzeczenia pseudotrybunału. To była część demonstracji organizowanych przez Strajk Kobiet. Był to wyraz mojego nieposłuszeństwa obywatelskiego. Tu chodziło o mnie, o prawa kobiet, nie o jakichś panów patriarchów – oni urażają nas od wieków – stwierdziła.

Na początku grudnia „bojowniczka” o „prawa kobiet” usłyszała zarzut obrazy uczuć religijnych innych osób poprzez „publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych”. Może jej grozić grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch.