Nieznane proroctwa zakonnika z XIX wieku! Przepowiedział obie wojny światowe i zrzucenie bomb atomowych

Jak czytamy we wtorkowym "Naszym Dzienniku", żyjący w XVIII i XIX wieku włoski franciszkanin Lodovico Rocca podczas modlitwy doznał dwudniowej ekstazy, którą zapisali jego współbracia w klasztorze. Przepowiedział w nich dwie wojny światowe z dokładnością co do roku. Mówił także o machinach i broniach, które nieznane były w jego epoce, czyli o samolotach, czołgach i wreszcie o broni jądrowej i jej użyciu na Japonii.
Jak czytamy w ND, Rocca był włoskim franciszkaninem. - Na koniec swego długiego, 92-letniego życia (zmarł w 1849 roku) dostał od Boga wielki dar – łaskę dobrej śmierci, gdyż odszedł z tego świata 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - pisze ks. Jerzy Banak. Pod koniec życia udał się też na pielgrzymkę do Ziemi Świętej.
- Pewnego dnia na konwentualnej modlitwie klasztornej sędziwy Lodovico doznał uniesienia prorockiego, trwając w ekstazie przez 2 dni. Braciszkowie, widząc, że współbrat otrzymał wielki dar natchnienia Bożego Ducha i widzenia przyszłych czasów, skrzętnie notowali każde słowo dane z góry współbratu. Sekretarzami byli dwaj bracia Fascinetti – rodzeni i zakonni zarazem. Tekst duchowych wizji ojca Lodovica, zatytułowany „Proroctwo o wszystkich krajach, rządach Europy oraz Azji, Afryki i Ameryki”, po raz pierwszy wydała prestiżowa Typografia Watykańska w 1853 roku - czytamy.
Jak się okazuje, włoski franciszkanin przepowiedział dwie wojny światowe z niezwykłą precyzją. Wszystkie jego słowa się niestety sprawdziły.
- W 65 lat po mojej śmierci rozpocznie się wielka wojna morderstwem na Bałkanach, gdzie zamordowany zostanie panujący z rodu habsburskiego [...] skończy się ona po czterech latach - przepowiedział Rocca. I tak się stało! Franciszkanin zmarł w 1849 roku, czyli 65 lat później wybuchła w 1914 roku I wojna światowa. Sprawdziły się także inne jego słowa.
- Czcigodna monarchia austriacka po wielu krwawych walkach rozpadnie się - przepowiedział włoski franciszkanin.
Również z wielką dokładnością - bo co do roku - przepowiedział II wojnę światową. Opisywał w niej także samoloty i czołgi, czyli maszyny, które za jego życia nie były jeszcze znane.
- W 90 lat po mojej śmierci wybuchnie wojna bratobójcza w Europie, która ogarnie cały świat. Z nieba i z głębi ziemi ogień żelazem wytryśnie, krew lać się będzie strumieniami. Największe spustoszenie uczynią ptaki żelazne [zapowiedź samolotów], które warkotem skrzydeł pomagać będą walczącym, szerząc spustoszenie, a żelazne smoki [zapowiedź czołgów] obrócą w perzynę pół Europy. Wówczas Słowianie krwią swoją wypisywać będą niesłychane niesprawiedliwości Germanów, których do ostatniego upodlenia doprowadzi wódz szaleniec, Żyd z pochodzenia, sprzęgnięty z Antychrystem - prorokował brat Lodovico Rocca.
Zapowiedział również użycie broni jądrowej.
- Nad Krajem Kwitnącej Wiśni pojawi się chmura ziejąca ogniem i obróci w gruzy południe i środek wyspy - przepowiedział włoski franciszkanin.
Źródło: "Nasz Dziennik"