Stan Wojenny pierwszym etapem transformacji ustrojowej, niezbędnym do stworzenia pseudo Solidarności i utworzenia postkomunistycznej III RP

Pod koniec lat siedemdziesiątych było już wiadomo, że system komunistyczny jest tak bardzo nieefektywny gospodarczo, że Moskwa i podporządkowane jej kolonie (takie jak PRL) nie były w stanie sprostać konfrontacji z kapitalistyczną USA i jej sojusznikami. Zmusiło to rosyjskich strategów do rozpoczęcia przygotowania do transformacji ustrojowej.
W sowieckiej kolonii zwanej Polską Rzeczpospolitą Ludową problemem w przeprowadzeniu transformacji ustrojowej, czyli zmiany ustroju gospodarczego i politycznego tak, by dalej władza spoczywała w rękach środowiska lojalnego wobec Moskwy i jej interesów, był brak społecznego poparcia dla komunistów. Wbrew interesom Rosji, Polakom w pewnym stopniu udało się stworzyć własną organizację Solidarność. Wbrew towarzyszom wyobcowanym etnicznie z polskości i związanym z komuną wspólną przeszłością, chcącym przejąć kontrolę nad Solidarnością, działacze Solidarności coraz bardziej byli świadomi swojej narodowej i katolickiej tożsamości.
Komunistom do przeprowadzenia transformacji byli potrzebni lojalni figuranci, a nie realna opozycja. Wymusiło to na komunistach wprowadzenie stanu wojennego, którego celem była likwidacja prawdziwej Solidarności (poprzez zmuszenie ponad półtora miliona jej działaczy do emigracji, fizyczną likwidację takich autorytetów jak ksiądz Jerzy Popiełuszko, który zapewne by bruździł porozumieniu komunistów i pseudo Solidarności, obsadzenie kierownictwa pseudo Solidarności ludźmi lojalnymi wobec interesów komunistów i zniechęcenie milionów Polaków do aktywności społecznej zdradą ''naszych'', by można było rozkraść majątek narodowy i przez dekady III RP utrzymywać Polaków w nędzy – pauperyzacja jest gwarantem braku zaangażowania politycznego – biedacy nie mają sił, środków, ani odwagi walczyć o swoje).
Plan komunistów się powiódł. Jaruzelski razem ze środowiskiem wywodzącym się z KOR zawarł przy okrągłym stole umowę, która umożliwiła postkomunistom rozkradanie Polski i zajęcie uprzywilejowanej pozycji w III RP.
Opierając się na informacjach z książki Tadeusza Ruzikowskiego „Stan wojenny w Warszawie i województwie stołecznym 1981-1983" wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej, można stwierdzić, że przez cały rok 1981 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (któremu podlegały Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa) i Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowywały w najdrobniejszych szczegółach (od liczby niezbędnych miejsc w izbach dziecka dla dzieci internowanych opozycjonistów, do rozkładu pomieszczeń budynków przeznaczonych do pacyfikacji) wprowadzenie Stanu Wojennego.
Władze komunistyczne planowały powołanie do życia nowej Solidarności, całkowicie kontrolowanej przez Tajnych Współpracowników (TW mieli do władz wybrać innych TW). Równoległe cały aparat propagandowy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej szkalował Solidarność.
Już w październiku w mniejszych miejscowościach działały Terenowe Grupy Operacyjne, a od listopada w części zakładów Wojskowe Grupy Operacyjno-Kontrolne i Miejskie Grupy Operacyjne. Działania grup operacyjnych służyły przygotowaniu Stanu Wojennego. Kadra ludowego Wojska „Polskiego" i aktyw PZPR parły do konfrontacji z reakcją. Aktyw PZPR tworzył samoobronę, MSW rozdało aktywistom PZPR broń palną. Wprowadzenie Stanu Wojennego poprzedziła 2 grudnia 1981 roku pacyfikacja strajku w Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa.
O północy 12 grudnia 1981 roku wojsko zajęło w Warszawie: centra telekomunikacyjne, radiostacje, telewizje, Pałac Kultury. W koszarach na Żwirki i Wigury powstało studio radiowo-telewizyjne (gdzie nagrano przemówienie Jaruzelskiego). O 3 rano 13 grudnia 1981 r. wojsko zablokowało drogi, o 6.30 Okęcie. Warszawę pacyfikowało 18 500 żołnierzy, 340 czołgów i 470 transporterów opancerzonych. Zakłady przemysłowe przeszły pod zarząd wojskowych, część zakładów zmilitaryzowano. Ulicami Warszawy demonstracyjnie przejeżdżały kolumny wojska i milicji. Dopiero 7 stycznia wojsko wróciło do koszar. Wojsko oprócz demonstracji siły zaangażowane było w wiele innych działań: tworzyło Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego, weryfikowało dziennikarzy, indoktrynowało dzieci i młodzież. Wojskowi przeprowadzali inspekcje w zakładach pracy, placówkach handlowych, administracji publicznej i instytucjach publicznych (w miastach i na wsiach). Wojskowi zarządcy zakładów pracy odebrali faktyczną władzę działaczom PZPR i wysłuchiwali skarg robotników.
Funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa zostali wykorzystani w akcji: blokowania miast i legitymowania (do zadań tych skierowano też funkcjonariuszy zwalczających przestępstwa kryminalne). Działania MO wspierała Ochotnicza Rezerwa MO. Z powodu odcięcia telefonów komendy MO przyjmowały zgłoszenia o potrzebie karetek pogotowia. Siedzibę regionu mazowieckiego NSZZ Solidarność zajął oddział Wydziału Zabezpieczania Komendy Stołecznej MO dowodzony przez kapitana Edwarda Misztala (Misztal był twórcą pierwszej w Polsce jednostki antyterrorystycznej na Okęciu, ze swoim oddziałem zaatakował i porwał pracowników Prymasowskiego Komitetu Pomocy 3 maja 1983 roku, w III RP posiadał agencje ochrony). W siedzibie Niezależnego Zrzeszenia Studentów milicja zarekwirowała 3 tony publikacji, 21 596 złotych, 5 dolarów i 3 centy. Z milicyjnego transportu rzeczy zarekwirowanych w NZS zniknęły dwie koszulki NZS i 48 paczek budyniu.
W Warszawie oficjalnie internowano 384 osoby (według działaczy Solidarności 425). Z tymi, których nie internowano, przeprowadzano rozmowy profilaktyczne, które kończyły się propozycją podpisania lojalki. SB pracowała nad stworzeniem nowej Solidarności. Owocem starań SB był wzrost liczby TW do 2545 w Warszawie. MO i SB tropiła ukrywających się działaczy Solidarności, zwalczała produkcje i dystrybucje nielegalnych druków, drukowała fałszywe druki rzekomo opozycji mające na celu rozbijanie jedności opozycji (szkalowano w nich uczciwych działaczy i zniechęcano do konspiracji). MO i SB wiele energii i czasu przeznaczały na tuszowanie swoich zbrodni. Do końca 1982 roku SB zlikwidowała 52 grupy (liczące w sumie 534 osoby) i rozpracowała 65 grup (liczących 550 osób).
Z Kościołem katolickim komuniści nie walczyli jawnie, zamiast metod jawnych infiltrowali, rozbijali środowiska katolickie i kompromitowali osoby inwigilowane. Za szczególnie groźnych SB uznawała księdza Jerzego Popiełuszkę i księdza Stanisława Małkowskiego. MO i SB przeciwdziałała strajkom i manifestacjom, rozbijała i pacyfikowała nielegalne pochody (podczas manifestacji milicjanci zamordowali kilku opozycjonistów).
Stan Wojenny zakłócił sielskie życie nomenklatury PZPR. Posady kierownicze odbierano działaczom PZPR i przekazywano w ręce wojskowych (którzy zasady z życia koszar przenosili na grunt socjalistycznych zakładów pracy). Władze PZPR były zadowolone, że wojsko zagwarantowało im bezpieczeństwo, zaufani aktywiści zostali uzbrojeni i tworzyli grupy samoobrony, które weszły w skład ORMO. Działalność Podstawowych Organizacji Partyjnych (komórek PZPR w zakładach pracy) zamarła. W październiku 1982 PZPR nakazała swoim działaczom tworzenie nowych związków zawodowych (PZPR obawiała się dominacji byłych działaczy Solidarności w komisjach socjalnych w zakładach pracy – komisje te przyznawały świadczenia socjalne i organizowały dla robotników dobra konsumpcyjne). Na zlecenie PZPR rozpoczęto tworzenie PRON, który miał być pasem transmisyjnym propagandy PZPR do społeczeństwa.
Działania kliki Jaruzelskiego, fanatycznego marksisty przeciwnego wszelkim mechanizmom rynkowym, na kilka lat pogłębiły kryzys nieefektywnej gospodarki socjalistycznej, sztucznie kreując nędzę w Polsce. Jaruzelskiemu udało się tylko stworzyć przyszłe fundamenty pod transformację ustrojową.
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl