WŚCIEKŁE feministki atakują Annę Lewandowską! Nie poparła Strajku Kobiet

0
0
/ Anna Lewandowska / Przegląd Sportowy

Feministki w dalszym ciągu nie mogą przetrawić tego, że w numerze magazynu „Elle” na okładce znalazła się Anna Lewandowska. Powód jest prosty – celebrytka nie wsparła Strajku Kobiet, zatem zdaniem osób spod znaku błyskawicy nie powinna być ona twarzą kobiecego pisma.

Matka, żona, sportsmenka, bizneswoman. Jej kariera i styl życia od lat inspirują miliony Polek. Motywuje, zaraża ambicją, determinacją i siłą, dlatego to właśnie z Anną Lewandowską wchodzimy w nowy rok. Pełni nadziei, optymizmu i siły do tego, aby, tak jak ona, spełniać marzenia – tymi słowami „Elle” postanowiło zareklamować najnowszy numer swojego pisma.
Co istotne, na okładce znalazł się również duży napis „SIŁA KOBIET”. To właśnie on był powodem tak radykalnego ataku feministek. Od zwykłych internautek, aż po liderki Strajku Kobiet – feministki chętnie atakowały Lewandowską, ponieważ nie udzieliła im ona swojego poparcia.


Kobiety setkami tysięcy wychodzą na ulicę, kolejnymi tysiącami protestują online, ryzykując utratę pracy czy niezaliczenie przedmiotu na studiach. W tym czasie Anna Lewandowska nie odzywa się słowem, a w końcu pisze, żeby się nie kłócić - byle nie stanąć zbyt radykalnie po stronie walczących kobiet i nie stracić reklam – stwierdziła na Instagramie Maja Staśko.
Internautki pod oficjalnym profilem „Elle” narzekały na brak wsparcia dla feministek. W ich opinii na okładce powinna być osoba związana z protestami, najlepiej jakaś działaczka, aktywistka bądź też posłanka.


Do zamieszania odniosła się także sama Lewandowska, która postanowiła nie ulegać presji lewicy. Trenerka zamieściła na swoim Instagramie komentarz, który po raz kolejny nie zawierał poparcia dla trwających protestów.
Nie będę bronić siebie ani okładki Elle, która wzbudziła tyle różnych emocji. Wiele z nich rozumiem. W środku magazynu znajduje się wywiad, który jest dla mnie ważny, a który niefortunnie połączony został z tematem całego numeru - hasłem, które ma dzisiaj szczególne znaczenie. Większe, niż kiedykolwiek wcześniej – tłumaczyła Lewandowska.


Wywiad jest jednak zupełnie o czymś innym. Mówię w nim o mojej rodzinie, wsparciu, solidarności i innych ważnych dla mnie wartościach. Naprawdę nie warto oceniać kogoś ani czegoś tylko po okładce – podsumowała celebrytka.
Feministki po raz kolejny zobaczyły, że Lewandowska nie zamierza udzielać im swojego poparcia. Co więcej, wielu Internautów oświadczenie celebrytki odebrało jako zapewnienie, że żona popularnego piłkarza nie ma nic wspólnego ze Strajkiem Kobiet.


Maciej Pawłowski

 

Źródło: Instagram – Anna Lewandowska

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną