MEGASKANDAL! PiS naciska na TK w sprawie „złagodzenia” wyroku dotyczącego aborcji? Sędziowie mieli otrzymać „nieformalne uwagi”

Mimo, że 2 listopada upłynął termin publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, orzeczenie do dziś nie pojawiło się w Dzienniku Ustaw. Jak wynika z doniesień Onetu, Prawo i Sprawiedliwość dąży do zmiany skutków prawnych wyroku. Naciskają, by sędziowie w pisemnym uzasadnieniu zostawili furtkę interpretacyjną w tym celu.
Od wydania orzeczenia o niezgodności przesłanki eugenicznej z konstytucją minął ponad miesiąc. Rząd zwleka jednak z opublikowaniem wyroku, który stanowi, że przepis z tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku, zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjny.
Z doniesień Onetu wynika, że Rządowe Centrum Legislacji wstrzymuje publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego na polecenie samego premiera Mateusza Morawieckiego. Mimo że w myśl konstytucji istnieje obowiązek niezwłocznej publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw, rząd PiS go nie przestrzega. W art. 190 konstytucji czytamy, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego „podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym” oraz „orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne”.
Otoczenie premiera i część Zjednoczonej Prawicy nie zgadzają się jednak z narracją, jakoby rząd łamał zapisy konstytucji. Utrzymują bowiem, że wyroku można nie publikować aż do momentu wydania jego pisemnego uzasadnienia. Do tej pory jednak wyroki TK zazwyczaj publikowano zanim pojawiły się ich pisemne uzasadnienia.
– Czekamy na uzasadnienie – oświadczył w poniedziałek na antenie TVN 24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, który podtrzymał stanowisko rządu. – To uzasadnienie potrzebne jest po to, by móc stworzyć przepisy, które będą budowały pewien kompromis społeczny, co jest bardzo potrzebne, bo widzieliśmy z jakimi emocjami ten wyrok się spotkał – twierdził.
W międzyczasie natomiast prezydent Andrzej Duda złożył swoją inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. Zakłada ona zamianę przesłanki eugenicznej na przesłankę letalną. W założeniu ma być on „kompromisem”, który uspokoi nastroje społeczne. Jednak mimo, że leży on w Sejmie już od jakiegoś czasu, a 3 listopada przesłano go do połączonych komisji zdrowia i sprawiedliwości, wciąż nie ruszyły żadne prace legislacyjne ani prawne. Jest to niemożliwe, ponieważ – ze względu na niepublikowanie wyroku TK – wciąż obowiązuje stare prawo.
Prezydent Andrzej Duda w swoim projekcie zawarł zapis, który dopuszcza zabijanie dzieci nienarodzonych, jeśli „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”. Nadal więc jest mowa tylko o „wysokim prawdopodobieństwie”. Praktyka jednak pokazuje, że stawiane diagnozy bywają błędne.
Onet ustalił, że w ostatnich dniach politycy obozu rządzącego skierowali do Trybunału Konstytucyjnego „nieformalne uwagi”. Jasno w nich wskazali, że istnieje potrzeba pozostawienia przez sędziów TK w pisemnym uzasadnieniu wyroku furtki interpretacyjnej, która – w drodze ustawy – pozwalałaby na „złagodzenie” orzeczenia w sprawie aborcji eugenicznej.
– Możemy mieć tylko nadzieję, że taka furtka prawna znajdzie się w uzasadnieniu do wyroku, lecz nie mamy żadnej pewności. W przeciwnym razie trudno będzie nam wyjść z tego impasu politycznego, w jakim się znaleźliśmy – cytuje „Nowogrodzką” Onet.
Powołując się na rozmowy z politykami Zjednoczonej Prawicy portal wskazuje, że PiS obawia się dokładnego powtórzenia w pisemnym uzasadnieniu argumentacji wygłoszonej 22 października 2020 roku, podczas ustnego wygłaszania wyroku. Ich zdaniem oznaczałoby to, że w momencie publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw wybuchną kolejne protesty. Wówczas żadna ustawa nie mogłaby już dopuszczać aborcji eugenicznej. Zabijanie dzieci nienarodzonych wciąż jednak byłoby możliwe w przypadku czynu zabronionego lub zagrożenia życia lub zdrowia matki. Jedyną możliwością zmiany prawa aborcyjnego, byłaby zmiana konstytucji. Oznaczałoby to także koniec prezydenckiego projektu zakładającego przesłankę letalną.
Konserwatywna frakcja partii rządzącej przyznaje, że nie rozumie, dlaczego rządzący blokują publikację wyroku TK. Jak podkreślał jeden z wnioskodawców do TK, poseł PiS Piotr Uściński, podległe premierowi Rządowe Centrum Legislacji nie wykonuje swojego obligatoryjnego obowiązku. – Mam nadzieję, że nastąpi to (publikacja wyroku – przyp. red.) w najbliższym czasie – wskazał.
Zdaniem polityka, „uzasadnienie pisemne Trybunału, które prawdopodobnie pojawi się w najbliższych dniach, nie może odbiegać od sentencji wyroku, który uchyla aborcję eugeniczną w Polsce”.
Wicerzecznik PiS zapewnia, że orzeczenie TK zostanie wkrótce opublikowane. – Nikt nie zamierza ignorować wyroku i on z pewnością zostanie wkrótce opublikowany – twierdził Radosław Fogiel. Jak podkreślał, „istotne jest, aby publikacja wyroku Trybunału w tak delikatnej materii była całościowa wraz z uzasadnieniem”.
Nie wiadomo jednak, kiedy Trybunał Konstytucyjny wyda pisemne uzasadnienie. Z doniesień Onetu wynika, że TK nie ustosunkował się do zadawanych w tej sprawie pytań.
Marta Maciejewska
Źródło: onet.pl