Kamiński deklaruje obronę kościołów. "W Polsce nie powiodą się próby wzniecania rewolucji"

Choć mieliśmy żywą nadzieję, że protesty tzw. Strajku Kobiet straciły swój smak i nie ciągną już rzesz zwolenników, szczególnie młodzieży - ataki trwają i są przeprowadzane w rozmaitej formie. W tej sytuacji, głos zabrał Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Kamiński, obiecując obronę miejsc kultu.
- Doszło do rzeczy bezprecedensowej. W dwunastu wypadkach zakłócono fizyczną agresją i wejściem Msze święte. Dla wielu Polaków kościoły i Msze to rzeczy niebywale ważne. Państwo polskie musi zagwarantować konstytucyjną swobodę do wyznawania religii - stwierdził w sejmowym wystąpieniu.
Ta deklaracja ucieszyła katolików, a minister rozszerzył ją o kolejne gwarancje.
- I chcę państwu powiedzieć: tym razem agresją padają katolickie kościoły. Ale gdyby tak się złożyło, że jakaś grupa agresorów niszczyłaby cerkwie prawosławne czy żydowskie synagogi – z taką samą stanowczością będziemy egzekwowali prawo tych obywateli do swobodnego wyznawania swojej wiary i do nieobrażania ich uczuć religijnych - podkreślił.
Minister zapowiedział, że w Polsce nie powiodą się próby wzniecania rewolucji, choć zaraz niestety, wycofał się z pola ideowego i politycznego, stwierdzając iż "na pewne rzeczy nie mamy wpływu". Zagwarantował opiekę Państwa nad budynkami instytucji publicznych, w tym wymienił warszawski Ratusz - choć ta nadgorliwość mija się z celem, skoro Rafał Trzaskowski popiera rewolucjonistów.
Ciekawe, w jaki sposób władze dotrzymają słowa, czego prostym testem jest wytropienie i ukaranie sprawców dewastacji kościołów i ataków na ich obrońców. Czy policja zadośćuczyni Straży Narodowej swoją poprzednią bierność?
Aleksandra Pietkiewicz
Źródło: KAI