Wałęsa wzywa na pomoc... Unię Europejską! "Nie można pozwalać Polsce na niszczenie dorobku europejskiego"

Były prezydent Lech Wałęsa w swoim wpisie na facebooku napisał, że „oskarża obecnych decydentów w Polsce, o zdradę interesów Polski”. Dodał przy tym, że liczy na „pomoc przyjaciół z Europy i świata”.
Podczas poniedziałkowego spotkania ambasadorów krajów unijnych doszło do zawetowania budżetu UE przez Polskę i Węgry. Wcześniej podjęto decyzję o powiązaniu wypłat środków unijnych z praworządnością. Oburzenia działaniami polskich władz nie kryje były prezydent Lech Wałęsa. Jego zdaniem PiS zdradził interesy Polski. "Wykorzystali demagogię, populizm, kłamstwa i pomówienia w momencie wielkich i trudnych reform, takimi argumentami przekonali zmęczone masy wygrywając wybory" – napisał. Wałęsa twierdzi, że decyzje rządzących "doprowadziły do tragedii Smoleńskiej", skłóciły Polskę z niemal całym światem oraz roztrwoniły "dorobek Solidarności" i "podziw świata". Wałęsa nie ukrywa, że bardzo liczy na "przyjaciół z Europy i Świata", którzy pomogą pozbyć się "burzycieli ładu Europejskiego". "Unia Europejska musi być wreszcie zdecydowana i nie może pozwalać Polsce czy Węgrom na niszczenie Europejskiego dorobku" - apelował.
Oto pełna treść wpisu Lecha Wałęsy:
„Ja Lech Wałęsa oskarżam obecnych decydentów w Polsce o zdradę interesów Polski . Wykorzystali demagogię , populizm , kłamstwa i pomówienia w momencie wielkich i trudnych reform , takimi argumentami przekonali zmęczone masy wygrywając wybory . Ich decyzje doprowadziły do tragedii Smoleńskiej , ich decyzje skłóciły nas prawie z całym światem . Cały zwycięski dorobek Solidarności lat 80, uznanie i podziw świata roztrwonili . Ich metody , brak mądrych zdecydowanych bezkompromisowych działań oczyszczających w kościele "napuściły nas" na konflikt z Kościołem . Bardzo liczę na przyjaciół z Europy i Świata , że pomogą nam pozbyć się tych burzycieli ładu Europejskiego , demokratycznego opartego na wolnościowym demokratycznym trójpodziale władz . Europa , Unia Europejska musi być wreszcie zdecydowana i nie może pozwalać Polsce czy Węgrom na niszczenie Europejskiego dorobku.”
Tym samym Wałęsa dołączył do innych polityków opozycji, którzy na forum Unii Europejskiej skarżyli się na Polskę. – Rząd Prawa i Sprawiedliwości w ostatnią środę przedstawił nowelizajcę projektu dotyczącą penalizacji edukacji seksualnej. To projekt pisany pod dyktando lobby pedofilskiego, bo stwarza piekło dla ofiar, a otwiera niebo dla pedofili(...) Gdyby Pan komisarz wygłosił swoje słowa w Polsce po wprowadzeniu tego prawa, groziłaby mu kara 5 lat więzienia(…) Radykałowie prawicowi zaczynają od Polski, ale szanowni państwo, nie łudźcie się, przyjdą i po was!- straszył w 2019 roku lider Wiosny Robert Biedroń. W podobnym tonie co Wałęsa o Polsce mówiła także europosłanka Koalicji Europejskiej Magdalena Adamowicz. - Z trwogą stwierdzam, że to właśnie w moim kraju, w Polsce, prawo jest łamane i nadużywane ciągle. Ostatnie dwa bardzo ważne przykłady to afera w Ministerstwie Sprawiedliwości, na czele którego stoi w jednej osobie minister sprawiedliwości i prokurator generalny, pod którego nadzorem działała fabryka trolli. Nie może być zgody na nadużywanie przez władze środków represyjnych, poniżania, budowania atmosfery linczu – powiedziała.
Ostatnio o Polsce i Węgrach znów jest głośno. Podczas poniedziałkowego posiedzenia ambasadorów 27 krajów Unii w Brukseli stwierdzono większość potrzebną dla rozporządzenia „pieniądze za praworządność”, lecz Polska i Węgry zgłosiły blokadę jednomyślności wymaganej do zatwierdzenia budżetu UE na lata 2021-27 oraz dla przepisów niezbędnych m.in. dla koronakryzysowego Funduszu Odbudowy. Niemiecka prezydencja w Radzie UE nadal traktuje te trzy elementy jako jeden polityczny pakiet finansowy. I dlatego nie będzie na razie poddawać rozporządzenia praworządnościowego pod formalne zatwierdzające głosowania ministrów unijnych. - To do Niemiec sprawujących prezydencję w Radzie UE będzie teraz należało poszukiwanie jednomyślności na rzecz budżetu i Funduszu Odbudowy – powiedział Eric Mamer, rzecznik Komisji Europejskiej. Wstępne polsko-węgierskie weto było bowiem w Brukseli oczekiwane. Oba kraje od września ostrzegały publicznie, że sięgną po tę broń, jeśli rozporządzenie praworządnościowe okaże się dla nich zupełnie nieakceptowalne. A w zeszłym tygodniu do Brukseli i Berlina dotarły listy od Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbana zapowiadające, że są gotowi zablokować pakiet finansowy.
DZ
Źródło: redakcja