AFERA! Nie było zgody dowódcy na użycie broni na Marszu Niepodległości! Będą dymisje?

Jak informuje na podstawie swoich źródeł RMF FM policjanci zabezpieczający Marsz Niepodległości użyli broni gładkolufowej bez zgody dowódcy całej operacji. Chodzi o zajścia w okolicach Ronda gen. Charles'a de Gaulle'a. Policjanci użyli wtedy gumowych kul. Jedna z nich zraniła fotoreportera Tygodnika Solidarność.
Jak podaje RMF FM o użyciu broni gładkolufowej zdecydował dowódca pododdziału zaatakowanego przez agresywną grupę demonstrantów. Zrobił to, mimo że dowódca operacji zezwalając na używanie wszystkich środków przymusu bezpośredniego, zastrzegł, że broń gładkolufową można wykorzystywać tylko na jego rozkaz. Jak usłyszał reporter RMF FM, zaatakowani policjanci mieli poczuć, że ich życie i zdrowie są zagrożone. Wtedy bez rozkazu można używać gumowych kul. Część rozmówców RMF FM - wysokich rangą funkcjonariuszy - twierdzi jednak, że policjanci mogą mieć kłopoty. Ich zachowanie może zostać ocenione jako nadużycie. Trwa wyjaśnianie, czy podczas interwencji, wystarczyłyby pałki i miotacze gazu pieprzowego. Użycie przez funkcjonariuszy broni, może wynikać między innymi z nienależytego wyszkolenia - stwierdził jeden z oficerów.
- W związku z przestępstwami po środowym Marszu Niepodległości zatrzymano dotychczas 36 osób; wystawiono także ponad 260 mandatów, do sądu trafiło 420 wniosków o ukaranie - powiedział w czwartek rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał też, że rannych zostało 35 policjantów, a łącznie zatrzymano ponad 300 osób. W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami organizatorów - miał być zmotoryzowany - wielu uczestników brało w nim udział pieszo. Podczas marszu doszło do zamieszek; policja informowała m.in., że na rondzie de Gaulle'a w stronę policjantów poleciały kamienie i race. KSP informowała, że zgromadzenie jest nielegalne. - Gdy mamy do czynienia z sytuacją, gdzie jest agresja kierowana wobec policjantów, agresja wobec mienia, mamy do czynienia z reakcją policjantów. Te działania, które wczoraj były prowadzone przez policjantów nie zmieniły się w żaden sposób; one były takie same w przypadku agresji podczas wczorajszych wydarzeń, podczas protestów przedsiębiorców, podczas protestu kobiet - tłumaczył wczoraj rzecznik KSP. k podkreślił, liczba rac i niebezpiecznych przedmiotów, które były rzucane w kierunku policjantów podczas środowego marszu stanowiła realne zagrożenie dla życia i zdrowia funkcjonariuszy.
Szerokim echem odbiło się zdarzenie z Marszu Niepodległości kiedy to raca rzucona w kierunku balkonów na których znajdowały się transparenty wspierające Strajk Kobiet trafiła do jednego z mieszkań w skutek czego te zaczęło się palić. W sieci opublikowano nagranie na którym policja wskazuje mężczyznę, który rzucił racą. Lewicowe media okrzyknęły Marsz zbiorem agresywnych i faszystowskich środowisk. Z kolei konserwatywna strona i uczestnicy Marszu zwracają uwagę na to, że wróciły czasu Platformy Obywatelskiej i w tym roku wróciły liczne prowokacje zarówno ze strony przeciwników marszu jak i samej policji. To czego dopatrzyli się internauci na zdjęciu przedstawiającym mężczyznę rzucającego racą może być tego dowodem. “Kierownik magazynu zawalił sprawę. Szalik Legii, kurtka reprezentacji Polski a kominiarka w barwach Jagiellonii Białystok” – zauważa na Twitterze Stanislas Balcerac, postując zdjęcie podpalacza z Warszawy. Ten, rzucając racami, podpalił firanki w jednym z mieszkań, co dało wodę na młyn lewicowym mediom. “Odziali chłopa w to co mieli pod ręką… Nawet prowokacje są robione na odpierd… państwo z dykty w 100%” – dodają inni. “..a obok gościu z kominiarką z napisem zdaje się ZABRZE. Legia i Górnik = wieczna miłość” – śmieją się pod postem. “Ubrany rzeczywiście, ni przypiął, ni przyłatał. Nawet piknik nie wystroiłby się tak dziwacznie” – stwierdzają inni. “Jak wiadomo, każdy szanujący się kibol nosi “nerkę” na pasku, zupełnie przypadkiem jak każdy szanujący się tajniak, czy to powiatowy czy z centrali. Wygodne buty do biegania można wedle upodobań”. “Nie mieli kompletów! Trochę to jak z Misia wygląda”, “Magazynier rekwizytorni stacji telewizyjnej z wafelkami miał problemy organizacyjne…” – podsumowują.
DZ
Źródło:
Źródło: RMF FM