Co dalej z aborcją w Polsce? Konformizm w walce o prawo do życia!

0
0
/ źródło: Pixabay

Konfederacja cały czas zarzucała PiS-owi bierną postawę w sprawie dzieci nienarodzonych. Oni występowali ciągle w ich obronie. Co się stało, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Wydał takie orzeczenie, bo nie mógł wydać innego. Postąpił tak, jak należało, jak dotąd mówili o tym byli prezesi TK Andrzej Zoll i Andrzej Rzepliński. 

Gdy oczywiste stało się oczywistym, dawni bojownicy aborcyjni zaczęli wycofywać się rakiem.  Krzysztof Bosak mówi, że ”Otwieranie przez władzę konfliktu dotyczącego aborcji jest nieroztropne”.  Tak jakby prawo do życia mogło czekać w zamrażarce nie wiadomo ile czasu. Kto nie walczy o swoje wartości, traci prawo do wymagania od innych.


Zaskakujące są zdania wygłaszane przez niektórych duchownych. Ks. Leszek Gęsiak nowy rzecznik episkopatu Polski stwierdził: „To jest decyzja polityczna. To nie Kościół tę wojnę wywołał. Naprawdę nie chcieliśmy tej wojny. (…) Musimy żyć, wybierać władze, wybieramy je, i te władze zdecydowały tak, a nie inaczej. Ja nie chcę powiedzieć, że to była dobra decyzja”. Zaskakująca jest również wypowiedź ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego gorącego obrońcy walki z aborcją. „Zatrzymać aborcję, którego istotą było zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na „wady płodu”.  Teraz wygłasza zaskakujące opinie. „Zakazami lub nakazami nie da się bronić życia poczętego. Potrzebne są szeroka edukacja społeczna oraz system opieki nad osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami”.  Gdy w ubiegłym roku premier Mateusz Morawiecki bronił status quo , mówiąc: „Próby przeprowadzenia zmian tzw. kompromisu aborcyjnego zamiast przybliżać nas do celu, jakim jest  pełna ochrona życia, polaryzują Polaków”, spotkał się ze zdecydowaną ripostą ks. Isakowicza-Zaleskiego. „To co premier nazywa „kompromisem”, jest w praktyce selekcją  obywateli III RP na „lepszy” i „gorszy sort”. 


Zaś dominikanin Adam Szustak tak skomentował wulgarne demonstracje: „Ci ludzie nienawidzą Kościoła. Ja też nienawidzę TEGO Kościoła, Tego, który stał się  absolutnie „ladacznicą polityczną”. Który tak się wmieszał w politykę, że swoje umocowanie, przyszłość, władzę, pragnienie, żeby ludzi nawracać, ufundował w wartościach, rzeczywistościach tego świata. Tak, to musi runąć”. 


Kościół przeżył przez wieki nie takie wstrząsy i pozostał nadal opoką. Tak, że kasandryczne wieszczenie o. Szustaka mogą się tylko obrócić przeciwko niemu. Już dziwne było, że dominikanin podczas kampanii prezydenckiej wspierał Szymona Hołownię, człowieka, który swój incydent katolicki dawno ma już za sobą i teraz wspiera Strajk Kobiet. Ale to miłość bez wzajemności, bo Strajk Kobiet mówi jasno: „Czy ktoś mógłby od nas powiedzieć panu Hołowni, żeby wypier…ł? Bo my robimy rewolucję i nie mamy czasu zajmować się każdym politycznym palantem chętnym do powiezienia się na nas”.


Na szczęście te zachowawcze postawy nie cechują wszystkich. Papież Franciszek powiedział do Polaków: „Przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II proszę o szacunek dla życia i jego ochronę” Także komunikat Rady Stałej Episkopatu Polski brzmi jasno i przypomina o „nieustannym wołaniu Kościoła o ochronę, także prawną, życia każdego człowieka, również nienarodzonego, zgodnie z przykazaniem „Nie zabijaj”. (…) Niepokojem napawają również wulgarny język, którym posługuje się część protestujących, niszczenie mienia społecznego, przypadki dewastacji kościołów, profanacji miejsc świętych. Hierarchowie wezwali jednocześnie do dialogu, jałmużny i modlitwy.


Prof. David Engels, belgijski naukowiec mieszkający w Polsce mówi, że „po dekadach cierpienia ze strony wschodniego marksizmu kulturowego w Polskę z całą mocą uderza teraz jego zachodnia wersja”, bardziej brutalna i wulgarna, wywodząca się z rynsztoka wersja oryginalna. Ale prof. Engels widzi w tym wszystkim także dobro. „Spójrzmy także na pozytywna stronę: tysiące młodych ludzi broni polskich kościołów przed próbami splądrowania ich przez uczestników zamieszek”. 


Do obrony kościołów wezwał Jarosław Kaczyński „Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła. W obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo. (…) Brońmy Polski, brońmy patriotyzmu i wykażmy zdecydowanie i odwagę”. Powiedział także, że jeśli lewica chce takiej wojny, to będzie ją miała.  Ataki na kościoły jakoś ustały, czyżby przyszło na lewactwo jakieś opamiętanie? Trudno zrozumieć w tym wszystkim zachowania policji, która wykazuje dużo bierności podczas tych demonstracji. Gdyby nie zdecydowana postawa narodowców i kibiców tłuszcza wdarłaby się do kościołów przy biernej postawie policji. O co w tym wszystkim chodzi? Wiadomo, że część samorządowców popiera tę dzicz. Rafał Trzaskowski oświadczył, że atakowanie kościołów przez ruch #wyp…ć a także mazanie po świątyniach to takie samo bohaterstwo jak przybijanie przez Marcina Lutra swoich tez do drzwi kościoła.


Dlaczego w takiej sytuacji milczą działacze pro-life? Jakoś nie słychać i nie widać ich w obecnej walce o życie nienarodzonych. Dlaczego milczy dotąd Kaja Godek, do tej pory zagorzała bojowniczka o prawo zakazu aborcji. Łatwiej wykazać odwagę  podczas przemówienia w Sejmie niż teraz zmierzyć się z barbarzyńcami? Ale jeśli teraz nie powiemy zdecydowanie -  nie - tej dziczy, to przegramy sprawę i ugrzęźniemy w błocie cywilizacji śmierci, która już zalała Zachód. 

Iwona Galińska

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną