Mocne poparcie Sejmu dla AWPL-ZChR. Czy Sąd Konstytucyjny stanie po stronie prawa? Czy przytaknie rażącym naruszeniom wyborczym?

Wyraźna większość posłów nie miała wątpliwości, że Sejm powinien złożyć wniosek do Sądu Konstytucyjnego w sprawie skargi AWPL-ZChR, dotyczącej rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych.
Wczoraj parlamentarzyści rozpatrzyli w drugim czytaniu i przyjęli w trybie pilnym wniosek Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych. Za ostatecznym przyjęciem wniosku głosowało 63 posłów, 23 było przeciwko i 10 wstrzymało się od głosu.
– Nad tym wnioskiem Sejm miał pochylić się po upływie 48 godzin po ogłoszeniu wyników wyborów. Nasza partia – Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin – złożyła skargę w porę, ale przewodniczący Sejmu, nie wypełniając swoich obowiązków, nie poinformował posłów i nie zwoływał posiedzeń. To dziś pragnę podziękować, że przynajmniej dzisiaj rozpatrujemy ten projekt wniosku i liczymy na to, że będzie zapewnione prawo do obrony – powiedziała wczoraj w Sejmie przed głosowaniem Rita Tamašunienė, minister spraw wewnętrznych, poseł z frakcji AWPL-ZChR.
Apelowała do parlamentarzystów o zatwierdzenie odpowiedniego projektu uchwały, aby „pokazać, że jednak istnieje wymiar sprawiedliwości”. – Sąd Konstytucyjny powie, czy warto bronić naszej prawdy. Bo ta sytuacja nie jest jednoznaczna. Trzeba dziś odpowiedzieć, aby w przyszłości moglibyśmy przeprowadzać wybory zgodnie z Konstytucją – wolne, demokratyczne i publiczne – mówiła Tamašunienė.
Zwróciła uwagę na to, że zgodnie z ordynacją wyborczą media mogą publikować informację – dodatnią czy negatywną – o kandydatach w wyborach, ale muszą się zarejestrować jako uczestnicy kampanii wyborczej.
– Ale jeśli chodzi o „Laisvės TV”, ta instytucja w ogóle nie jest zarejestrowana jako środek masowego przekazu, mimo że są szykowane audycje, które są transmitowane i retransmitowane za pośrednictwem oficjalnych stacji telewizyjnych na Litwie. Ponadto poruszany jest temat wyborczy. Wybierani kandydaci, których trzeba pochwalić i wybrana partia, którą zdecydowano ukazywać w negatywnym świetle, w taki sposób formując opinię publiczną. Tym bardziej że to czyniono w okresie, kiedy nie wolno było publikować kompromitującej informacji o uczestnikach kampanii wyborczej w eterze czy innych mediach – zaznaczyła polityk. Ponadto, dodała, że „Laisvės TV”, nie będąca środkiem masowego przekazu ani uczestnikiem kampanii wyborczej, zbierała pieniądze, wydawała gazetkę, oznakowując tę działalność niezgodnie z prawem.
– Podczas kampanii wyborczej szeroko zakrojona akcja „Laisvės TV” miała decydujący wpław na wyborcę. A więc jest to korzystanie z luki w prawie. Sam Tapinas powiedział, że te luki są i że oni naprawdę skorzystali z luk w prawie i uczestniczyli w kampanii wyborczej – podkreśliła Tamašunienė. Nasuwa się więc jej takie pytanie, dlaczego fundusz Steponavičiusa z Ruchu Liberalnego znalazł się w polu widzenia organów ścigania, mimo że realnie jego działalność była bardzo podobna. – Działał nawet nie przeciwko komuś, ale na korzyść Ruchu Liberalnego. Nie mogą być stosowane podwójne standardy. Dlatego należałoby uregulować nasze ustawy na przyszłość – zaakcentowała minister.
Jej zdaniem, to oczywiste, że „skierowana przeciwko AWPL-ZChR w czasie kampanii wyborczej wyjątkowo aktywna agitacja »Laisvės TV« narusza obowiązujące akta prawne i ma cele polityczne”. – W tym projekcie reklamy politycznej uczestniczyli i społecznicy, i politolodzy. Oszczercza kampania była zakrojona na szeroką skalę i często podawała swoimi kanałami informację niezgodną z rzeczywistością, często oszczerczą. Główna Komisja Wyborcza nie reagowała na to – podkreśliła Tamašunienė.
Wskazała, że AWPL-ZChR zwracała się do GKW w tej sprawie, ale GKW „postanowiła cicho przeczekać niż działać i teraz my musimy nie opuszczać rąk, reagować, podjąć kroki prawne, aby takie rzeczy więcej nie powtórzyły się”. Wyraziła nadzieję, że SK uwzględni udział osób trzecich w kampanii wyborczej.
– To nie jest ograniczanie wolności wypowiedzi. Każdy obywatel ma prawo wypowiedzieć się „za” lub „przeciw”, wybrać środki wypowiedzi. Ale kiedy instytucja działa nie wskazując swoich źródeł finansowych zgodnie z ustawą o finansowaniu kampanii politycznych, nie rejestrując się zgodnie z ordynacją wyborczą, to zakładamy, że w w przyszłości każdy będzie mógł zakładać rozmaite instytucje, które niby nie mają z tym niczego wspólnego, ale wezmą udział w wyborach i zostawią w nich swój ślad – powiedziała posłanka.
– Apeluję o to, aby każdy obywatel w naszym demokratycznym państwie miał prawo do obrony, do wyrażania swojego zdania i otrzymania odpowiedzi od kompetentnych instytucji – dodała.
Po przyjęciu przez Sejm wniosku AWPL-ZChR o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych, sąd musiałby pochylić się nad następującymi pytaniami:
– Czy podczas wyborów do Sejmu Republiki Litewskiej, które odbyły się 11 października 2020 roku w wielomandatowym okręgu wyborczym zakrojona przez Andriusa Tapinasa i „Laisvės TV” na szeroką skalę kampania informacyjna „Viso gero, Valdemarai” nie naruszyła norm prawnych regulujących wymagania dotyczące oznaczania reklamy i agitacji politycznej, wskazując źródła ich finansowania i wyraźnie odróżniając ich od innych rozpowszechnianych informacji w okresie kampanii wyborczej.
– Czy podczas wyborów do Sejmu Republiki Litewskiej 11 października 2020 roku w wielomandatowym okręgu wyborczym nie zostały naruszone art. 52 i 53 ordynacji wyborczej do Sejmu Republiki Litewskiej, które ustanawiają zakaz publikowania kompromitujących materiałów w terminach określonych w odpowiednich normach prawnych bez umożliwienia partii i jej kandydatom wyrażenia odwetowej opinii.
– Czy w jednomandatowym okręgu Ponary-Grzegorzewo, gdzie stwierdzono liczne przypadki naruszeń podczas liczenia głosów oraz podczas agitacji wyborczej, nie zostały naruszone demokratyczne procedury wyborcze, których przestrzeganie jest niezbędne dla legalności i ważności wyników wyborów; czy rażące naruszenia ustawy o wyborach do Sejmu RL pozwoliły Głównej Komisji Wyborczej w okręgu Ponary-Grzegorzewo prawidłowo ustalić kandydatów, którzy trafili do II tury wyborów w tym okręgu jednomandatowym.
– Czy wymierzona w AWPL-ZChR kampania informacyjna, zakrojona na szeroką skalę przez Andriusa Tapinasa i „Laisvės TV”, oraz rażące naruszenia prawa wyborczego w okręgu Ponary-Grzegorzewo miały znaczący wpływ na wybory do Sejmu Republiki Litewskiej.
W wypadku potwierdzenia przez Sąd Konstytucyjny powyższych rażących naruszeń prawa wyborczego mających decydujący wpływ na przekroczenie progu, AWPL-ZChR prosi o ponowny podział mandatów w okręgu wielomandatowym identycznie z praktyką orzeczenia Sądu Konstytucyjnego z roku 2012.
Przypominamy, że AWPL-ZChR zwróciła się 26 października do Sejmu RL z wnioskiem o przesłanie do Sądu Konstytucyjnego skargi w sprawie rażących naruszeń ustawy podczas ostatnich wyborów do Sejmu. Zgodnie z art. 86 ust. 6 Ordynacji wyborczej do Sejmu takie wystąpienie do Sądu Konstytucyjnego należy do obowiązków. Niestety przewodniczący parlamentu Viktoras Pranckietis nie zarządził zwołania posiedzenia zarządu Sejmu w tej kwestii.
W tej sprawie wypowiedział się w ubiegłym tygodniu były sędzia Sądu Konstytucyjnego, profesor prawa konstytucyjnego Vytautas Sinkevičius który stwierdził, że skarga AWPL-ZChR w sprawie rażących naruszeń podczas tegorocznych wyborów sejmowych miała być przekazana całemu Sejmowi do rozpatrzenia.
– Uważam, że przewodniczący Sejmu nie wypełnia obowiązków przewidzianych dla niego ustawą. Sejm musi rozważyć tę kwestię i zdecydować, złożyć czy nie złożyć wniosku do Sądu Konstytucyjnego. Sam przewodniczący Sejmu nie może powiedzieć, że Sejm nie będzie rozpatrywał tej kwestii – powiedział Sinkevičius w wywiadzie dla agencji BNS.
31 października GKW rozpatrzyła skargę AWPL-ZChR i uznała przedwyborcze inicjatywy dziennikarza Andriusa Tapinasa i „Laisvės TV” skierowane przeciwko tej partii za negatywną reklamę polityczną.
Niestety GKW zupełnie nie uwzględniła szeregu rażących naruszeń w działaniach Andriusa Tapinasa i kierowanej przez niego „Laisvės TV”, która, dopuszczając się złamania prawa wyborczego, nie zarejestrowała się jako uczestnik kampanii wyborczej (taki obowiązek mają media uczestniczące w kampanii politycznej reklamy wyborczej), zaś oszczerczą kampanię wymierzoną w AWPL-ZChR finansowała z pominięciem wymagań dotyczących finansowania kampanii wyborczej. Nie zważając na te i inne rażące naruszenia GKW nie znalazła w sobie odwagi na unieważnienie wyników wyborów do Sejmu w okręgu wielomandatowym.
Portal L24.lt już informował, że z niewiadomych przyczyn prawnicy GKW nawet nie rozpatrzyli wideo spotu „Laisvės TV” oczerniającego około 20 kandydatów AWPL-ZChR. Kompromitujący spot „Laisvės TV” ukazał się 2 dni przed wyborami, co stanowi rażące naruszenie prawa, wszelkie bowiem kompromitujące informacje mogą ukazać się nie później niż 5-10 dni przed wyborami.
Kolejnym faktem świadczącym o rażących naruszeniach jest między innymi zwolnienie z obowiązków przewodniczącego komisji w okręgu Ponary-Grzegorzewo Sauliusa Markelavičiusa, które nastąpiło po przeliczeniu głosów oddanych w tym okręgu.
Przypominamy, że w okręgu wielomandatowym i okręgu jednomandatowym Ponary-Grzegorzewota sama GKW wydała broszurę ze zdjęciami i życiorysami kandydatów okręgu w nakładzie 9500 egzemplarzy. Każda rodzina w danym okręgu otrzymała zdjęcie i biografię kandydata Stanisława Ladinskiego, który nawet nie był zarejestrowany jako kandydat. Tylko w jednej dzielnicy – Zaścianki danego okręgu AWPL-ZChR została bezprawnie pozbawiona każdego siódmego głosu. AWPL-ZChR zdobyła tutaj 112 głosów, natomiast kolejnych 16 głosów z wyraźnym poparciem dla AWPL-ZChR zostało uznanych za nieważne, gdyż karty wyborcze były nieopatrzone pieczęcią. Na Litwie jest ogółem około 2000 dzielnic wyborczych. Nawet zabranie tylko jednego głosu w każdej dzielnicy już sprawia, że AWPL-ZChR plasuje się poniżej progu wyborczego. Trudna jest więc do wyobrażenia skala fałszowania tych wyborów.
Źródło: L24.lt