Natemat.pl kreuje obrońców kościołów na bandytów chcących katować Żydów! Skandaliczny artykuł

0
0
/ Straż Narodowa

Na antyPiSowskim lewicowym pseudo-liberalnym portalu „Na temat” ukazał się artykuł „Będziemy się napier***. Sprawdziłam, kim są Strażnicy Narodowi od Roberta Bąkiewicza” autorstwa Heleny Łygas. Artykuł kreuje młodych polskich patriotów i katolików, którzy bronią kościołów (przez bandytyzmem lewicowych bojówkarzy) na bandytów chcących katować Żydów, sektę destrukcyjną i terrorystów.

Zdaniem pseudo liberalnego portalu Robert Bąkiewicz nieprzypadkowo nadał organizacji broniącej kościoły (przed agresją lewicowych bojówkarzy) nazwę Straży Narodowej. Według antyPiSowskiego portalu „nazwa nie jest przypadkowa", jak pisze historyk Adam Leszczyński dla OKO.Press: "Przed wojną organizacja o tej nazwie została rozwiązana za udział w nieudanym zamachu stanu. Bojówkarze bili Żydów, profesorów uniwersytetów i strzelali do pochodów pierwszomajowych"”.


AntyPiSowski portal zauważył, że Straż Narodowa cieszy się już poparciem 45.000 facebookowiczów, zebrała już 320.000 „tys. złotych m.in. na "szkolenia, obozy i zakup sprzętu"”, rozbudowuje swoje struktury terenowe, dokumentuje swoje działania zdjęciami pilnujących kościołów „krzepkich panów w ciemnych kurtkach”.


W opinii antyPisowskiego portalu aktywiści Straży Narodowej żyją urojeniami, bo nikt nie atakuje kościołów. Dodatkowo aktywistki Straży Narodowej to paranoiczki, które z powodu manii prześladowczej nie chcą rozmawiać z natemat.pl.


W artykule na cały czas pojawiają się stwierdzenia, że proaborcyjne protesty popiera młodzież i kobiety, a wśród obrońców kościołów brakuje młodych i kobiet. Na tle dotychczasowych protestów groteskowej opozycji, które zawsze w mediach przedstawiane były jako demonstracje młodych i wykształconych, a w bezpośredniej obserwacji okazywały się imprezami emerytów kochających Unię Europejską, trudno w ten medialny wizerunek kreowany przez lewicę i pseudo liberałów uwierzyć.


W opinii portalu Straż Narodowa to objaw syndromu oblężonej twierdzy. Według antyPiSowskiego medium „Bąkiewicz i administratorzy oficjalnych kanałów Straży Narodowej zdają się walczyć z tzw. marksizmem kulturowym. To teoria spiskowa z lat 90., która głosi, że bliżej nieokreślona lewica chce <> społeczeństwo swoimi ideami, upychając je w mediach czy np. filmach i serialach […] Jaki miałby być tego cel? Oczywiście zniszczenie Cywilizacji Zachodu, która w tej teorii opiera się wyłącznie na wartościach chrześcijańskich i konserwatywnych”.


Pseudo-liberalna lewica twierdzi, że sprzeciw wobec marksizmu kulturowego prowadzi do terroryzmu (z czego wynika, że i Straż Narodowa stanie się organizacją terrorystyczną mordującą ludzi, według nazistowskich wzorów z lat trzydziestych XX wieku).


Według antyPiSowskiego portalu „w marksizm kulturowy wierzył też Anders Breivik. W 2011 roku zastrzelił 69 nastolatków, którzy byli na obozie letnim na wyspie Utoya. Dlaczego akurat ich? Ofiary należały do młodzieżówki lewicowej Partii Pracy”. Oczywiście na łamach lewicowego medium zabrakło informacji, że Breivik był masonem i filosemitą, a jego ofiary należały do organizacji, która krytykowała nazistowskie zbrodnie Izraela na Palestyńczykach.


Zdaniem lewicowego portalu liderzy Straży Narodowej niczym liderzy sekty destrukcyjnej wykorzystują „syndrom oblężonej twierdzy — jedna z technik manipulacji. Zjawisko polega w uproszczeniu na wzbudzaniu poczucia zagrożenia np. u wyborców, którzy chętniej zagłosują na tych, którzy obiecują ochronę lub rozwiązanie wyimaginowanych problemów”. Tym wymyślonym zagrożeniem ma być tęczowa rewolucja, demoralizacja seksualna dzieci i antifa.


Dla natemat.pl obrońcy kościołów to turbopatrioci, którzy „czerpią wiedzę o sobie i świecie m.in. z historii Polski, teraźniejszość traktują nieufnie. W takim modelu świata, jeśli coś zdarzyło się raz (napaść III Rzeszy na Polskę, zależność od ZSRR), ma szansę się powtórzyć. Wróg nie śpi, więc nieustannie trzeba się rozglądać za jego nowym obliczem — zamiast faszystów mogą przyjść Niemcy pod postacią ANTIFY, zamiast komunistów — neomarksiści i lewica. Dla <>, tak jak dla Bąkiewicza, wojna nigdy się nie kończy. Z okupacji nazistowskiej przeszliśmy pod okupację komunistyczną. Komunizm skończył, ale tylko pozornie, bo na Polskę i polskość wciąż ktoś dybie”.


W opinii antyPiSowskiego portalu „wczytując się w oficjalne komunikaty Straży Narodowej, trudno oprzeć się wrażeniu, że Robertowi Bąkiewiczowi w pierwszej kolejności zależy nie na ochronie kościołów przed wandalami, ale na obudzeniu poczucia zagrożenia u swoich odbiorców”..


Komentując opinie natemat.pl, szczególnie urocze są twierdzenia o szkodliwości myślenia przyczynowo skutkowego. Autorzy chcą nam wmówić, że historia się nie powtarza, rzeczywistością nie rządzi ta sama gra interesów, i nic nam nie zagraża. Co jeszcze ciekawsze ta narracja jest jak to na lewicy pozbawiona elementarnej logiki, z tezą o tym, że historia się nie powtarza i nic nam nie grozi, sprzeczny jest lewicowy dogmat od powtarzalności i stałym zagrożeniu ze strony faszyzmu.


Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną