Polacy postawili krzyżyk na „Strajku Kobiet”?! Statystyki mówią same za siebie

0
0
/ Materiały prasowe

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku stał się pretekstem dla środowisk feministycznych i lewicowych, żeby wyprowadzić na ulice tysiące ludzi. Orzeczenie TK, stwierdzające, że zabijanie nienarodzonych dzieci z powodu podejrzenia ciężkiej choroby lub deformacji, jest niezgodne z konstytucją, wciąż nie zostało opublikowane. Termin upłynął 2 listopada. Wygląda jednak na to, że tzw. Strajk Kobiet umiera właśnie śmiercią naturalną.

Jednym z dowodów na to, że tzw. Strajk Kobiet okazał się klęską lewackich aktywistów, jest spadek zainteresowania tym tematem w sieci. Jak donosi „Polityka w Sieci”, zasięg tego tematu w social mediach spadł do poziomu sprzed ogłoszenia wyroku TK.

Na łamach portalu tvp.info trend ten skomentował politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, prof. Kazimierz Kik.

– Polacy mają wysoki poziom instynktu zachowawczego. Pierwszy odruch manifestowania i nieliczenia się z pandemią był buntem. Potem u wielu osób przyszła refleksja. Błyskawicznie wzrosły liczby nowych zakażeń i koronawirus się rozpędził. Instynkt zachowawczy spowodował, że wielu się opamiętało – wskazał ekspert.

Zainteresowanie „protestami” z domieszką aktów wandalizmu i profanacji zmniejsza się nie tylko w internecie, lecz także na polskich ulicach.

– Dobrze żarło, ale zdechło. Dzisiejszy #StrajkKobiet w Poznaniu, na Pl. Wolności o 19.oo to chyba najmniejszy w tym mieście więc antyrządowy od 2016 r. Frekwencja ( z gapiami) ok 500  os. Tydzień temu było ok 8 tys. I to mimo reklamowanemu na nim "wsparciu branży eventowej" – relacjonował w piątek publicysta Wojciech Wybranowski.

Jednak, zdaniem ks. Daniela Wachowiaka, nie oznacza to końca problemów, jakie ujawniły się w ostatnich tygodniach w polskim społeczeństwie.

– Mimo wszystko przed wierzącymi spore zadanie. Strajk się wypala, ale wykrzyczane przez wielu młodych antykatolickie hasła, to nie chwila emocjonalnej słabości, lecz eksplozja głębokiego problemu. Laicyzacja stała się faktem i po osłabnięciu protestów nie wolno o tym zapomnieć – wskazał duchowny.

 

Źródło: Twitter

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną