Polacy postawili krzyżyk na „Strajku Kobiet”?! Statystyki mówią same za siebie

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku stał się pretekstem dla środowisk feministycznych i lewicowych, żeby wyprowadzić na ulice tysiące ludzi. Orzeczenie TK, stwierdzające, że zabijanie nienarodzonych dzieci z powodu podejrzenia ciężkiej choroby lub deformacji, jest niezgodne z konstytucją, wciąż nie zostało opublikowane. Termin upłynął 2 listopada. Wygląda jednak na to, że tzw. Strajk Kobiet umiera właśnie śmiercią naturalną.
Jednym z dowodów na to, że tzw. Strajk Kobiet okazał się klęską lewackich aktywistów, jest spadek zainteresowania tym tematem w sieci. Jak donosi „Polityka w Sieci”, zasięg tego tematu w social mediach spadł do poziomu sprzed ogłoszenia wyroku TK.
?BUM?
— Polityka w sieci (@Polityka_wSieci) November 6, 2020
Zasięg i zainteresowanie tematem #StrajkKobiet w polskich social media spadły do poziomu sprzed wydania wyroku.
➡️zasięg ost 24h - 47MLN / 204K wzmianek pic.twitter.com/Rcx9E7g5mn
Na łamach portalu tvp.info trend ten skomentował politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, prof. Kazimierz Kik.
– Polacy mają wysoki poziom instynktu zachowawczego. Pierwszy odruch manifestowania i nieliczenia się z pandemią był buntem. Potem u wielu osób przyszła refleksja. Błyskawicznie wzrosły liczby nowych zakażeń i koronawirus się rozpędził. Instynkt zachowawczy spowodował, że wielu się opamiętało – wskazał ekspert.
Zainteresowanie „protestami” z domieszką aktów wandalizmu i profanacji zmniejsza się nie tylko w internecie, lecz także na polskich ulicach.
– Dobrze żarło, ale zdechło. Dzisiejszy #StrajkKobiet w Poznaniu, na Pl. Wolności o 19.oo to chyba najmniejszy w tym mieście więc antyrządowy od 2016 r. Frekwencja ( z gapiami) ok 500 os. Tydzień temu było ok 8 tys. I to mimo reklamowanemu na nim "wsparciu branży eventowej" – relacjonował w piątek publicysta Wojciech Wybranowski.
Jednak, zdaniem ks. Daniela Wachowiaka, nie oznacza to końca problemów, jakie ujawniły się w ostatnich tygodniach w polskim społeczeństwie.
– Mimo wszystko przed wierzącymi spore zadanie. Strajk się wypala, ale wykrzyczane przez wielu młodych antykatolickie hasła, to nie chwila emocjonalnej słabości, lecz eksplozja głębokiego problemu. Laicyzacja stała się faktem i po osłabnięciu protestów nie wolno o tym zapomnieć – wskazał duchowny.
Mimo wszystko przed wierzącymi spore zadanie. Strajk się wypala, ale wykrzyczane przez wielu młodych antykatolickie hasła, to nie chwila emocjonalnej słabości, lecz eksplozja głębokiego problemu. Laicyzacja stała się faktem i po osłabnięciu protestów nie wolno o tym zapomnieć. https://t.co/y03l0eEVzL
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) November 6, 2020
Źródło: Twitter