Polscy lekarze nie mają złudzeń! Koronarestrykcje nie mają uzasadnienia. Jest apel do rządu

– Po początkowej panice dotyczącej COVID-19, fakty obiektywne pokazują teraz zupełnie inny obraz – nie ma już medycznego i naukowego uzasadnienia dla kontynuacji stosowanych obostrzeń – wskazali autorzy apelu.

Medycy powołali się także na podobny apel swoich kolegów po fachu z Belgii. Tam list podpisało 394 lekarzy, 1340 pracowników służby zdrowia oraz 8897 obywateli.

– My, polscy lekarze medycyny i pracownicy służby zdrowia (…) wyrażamy nasze głębokie zaniepokojenie dotyczące ewolucji sytuacji zdrowotnej w Polsce w ostatnich kilku miesiącach, związanej z ogłoszoną pandemią Covid 19. Wzywamy polityków, aby w sposób niezależny i krytyczny podejmowali i wdrażali decyzje dotyczące prewencji zachorowań – wezwali medycy.

Wskazali też, że „obecne zarządzanie kryzysowe” jest całkowicie niewspółmierne do zagrożenia i „powoduje więcej szkody niż dobra”.

– Szkody dodatkowe wyrządzone obecnie ludności będą miały większy wpływ w bliskiej i dalekiej przyszłości na całą populację niż liczba osób aktualnie ochronionych przed SARS-CoV-2 – podkreślili.

Ponadto sygnatariusze apelu wzywają do otwartej debaty eksperckiej dotyczącej koronawirusa. Sprzeciwiają się także panice, którą podgrzewają w Polsce media głównego nurtu. Wyrazili także dezaprobatę wobec „surowej, represyjnej polityki dotyczącej li tylko zakażeń koronawirusem”. Pomija ona bowiem pacjentów z innymi chorobami. Potępili także politykę dalece odbiegającą od dotychczasowej specyfiki działań na rzecz ogólnej poprawy sytuacji w polskiej służbie zdrowia.

Autorzy, powołując się na zagraniczne badania, wskazali, że rzeczywista śmiertelność spowodowana koronawirusem jest wielokrotnie niższa niż przepowiadały to prognozy, na podstawie których instytuty i gremia eksperckie formułowały strategie dla rządów. Wątpliwości budzi wśród medyków także zasadność lockdownu. Posługują się oni przykładami krajów, które nie zamknęły się z powodu SARS-CoV-2. Jak podkreślają, Covid-19 można leczyć.

Medycy zwracają uwagę, że „około 98 proc. populacji przechodzi tę chorobę bezobjawowo lub łagodnie, a tych z cięższymi dolegliwościami można leczyć poprzez zastosowanie HCQ (hydroksychlorochina), cynku i azytromycyny”.

Twórcy apelu winą za panikę rządu obarczają m.in. testy RT-PCR. Dają one bowiem „wiele fałszywie dodatnich wyników”.

– Sam jego twórca – Kary Mullis (otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie chemii w 1993r. za wynalezienie łańcuchowej reakcji polimerazy, PCR) uznał ten test za nieprzydatny do wykrycia i zdiagnozowania infekcji wirusowej i przeznaczony jest jedynie do procedur badawczych. Test jest niezwykle czuły ale niespecyficzny i daje dodatnie wyniki również w przypadku zakażenia innymi czynnikami chorobotwórczymi – przypomnieli.