Tusk zachwycony trwającymi protestami. „Na usta cisną się wyłącznie bardzo mocne słowa”

Donald Tusk udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej. W trakcie rozmowy były premier odniósł się między innymi do trwających protestów.
Początkowo rozmowa oscylowała wokół amerykańskiego wątku. Donald Tusk nie ukrywał, że bardziej ucieszyłoby go zwycięstwo Joe Bidena. Zdaniem polskiego polityka dużym minusem Donalda Trumpa jest jego niechęć do Unii Europejskiej.
W trakcie rozmowy poruszono również sytuację w naszym państwie. Zdaniem Tuska rząd zaryzykował konflikt społeczny w bardzo nieodpowiednim momencie. W jego mniemaniu świadczy to o zdemoralizowaniu Jarosława Kaczyńskiego oraz całej ekipy rządzącej.
– Próba załatwienia tematu aborcji rękami Trybunału pani Przyłębskiej, ze świadomością, że to spowoduje nadzwyczajne emocje - bo nie trzeba mieć jakiejś intuicji, żeby wiedzieć, że ludzie musieli zareagować w ten sposób na tę sytuację - a więc świadomość, że w środku pandemii prowokuje się ludzi do wyjścia na ulicę, to jest po prostu polityczne łajdactwo. A łajdactwo dlatego, że to dotyczy nie tylko kwestii politycznych i ideologicznych, nie tylko kwestii aborcji jako takiej, ale dotyczy także zdrowia i życia tysięcy Polaków – przekonywał Tusk podczas rozmowy z Gazetą Wyborczą.
– Ten rząd nie zrobił praktycznie nic przez wiele miesięcy, żeby przygotować Polskę na tę drugą falę pandemii, która była czymś oczywistym, przepowiadanym przez wszystkich bez wyjątku, natomiast w chwili największej próby zaryzykował bardzo ostry konflikt społeczny. Tutaj rzeczywiście cisną się na usta wyłącznie bardzo mocne słowa. To świadczy przede wszystkim o głębokiej demoralizacji Kaczyńskiego i całej jego ekipy – dodał były premier.
Tusk zaznaczył również, że docenia wysiłek protestujących. W jego mniemaniu złość na rząd jest tak duża, że wulgarny protest jest dopuszczalny. W jego mniemaniu Strajk Kobiet nie dotyczy już wyłącznie kwestii aborcji, to głos ludzi o różnych postulatach.
Polityk nie odniósł się jednak do tego, do jakich rzeczy dopuszczali się niektórzy protestujący. Nie wiemy więc, czy Tusk potępia ataki na kościoły czy duchownych. W ostatnich dniach w dalszym ciągu dochodzi do dewastacji pomników czy budynków sakralnych. Tusk zdaje się jednak tego nie dostrzegać lub też pomija tę kwestię celowo. W końcu tak jest wygodniej.
– Jest pytanie, kto je wygra (kolejne wybory w Polsce – przyp. red.), ale bankructwo PiS-u - i moralne, i sprawnościowe - wydaje się rzeczą oczywistą – stwierdził były premier.
Protesty faktycznie zmobilizowały dużą część społeczeństwa. Warto jednak pamiętać, że wcześniej też przez Polskę przechodziły Czarne Protesty czy marsze KOD-u. Opozycja po raz kolejny zdaje się działać jedynie na zasadzie buntu przeciwko obecnej władzy. Pytanie jednak brzmi – co takiego oferuje w zamian? Poprzednie opozycyjne protesty nie obaliły rządów Prawa i Sprawiedliwości. Gniew się wypala, złość przemija.
Również Strajk Kobiet zdaje się przygasać i tracić na sile. Być może jest to dobry znak dla rządu oraz Kościoła – jak widać prawo aborcyjne można zaostrzyć. Pamiętajmy o ważnej przestrodze Jana Pawła II: „W miejsce Bożego „Nie zabijaj” chcą postawić „wolno zabijać”, a nawet „trzeba zabijać”. Czy warto więc dawać zastraszyć się protestującym?
Maciej Pawłowski
Źródło: "Gazeta Wyborcza"