USA w środku „kolosalnego oszustwa wyborczego”? Szokujące słowa abpa Vigano!

0
0
/

Choć wybory prezydenckie w USA wciąż nie zostały rozstrzygnięte, budzą ogromne kontrowersje. Wśród komentatorów nie brakuje opinii, że doszło do ogromnych nieprawidłowości przy liczeniu głosów w niektórych stanach. O oszustwie wyborczym jest przekonany m.in. abp Carlo Maria Vigano, nuncjusz apostolski w USA.

- Proszę was, uczyńcie akt zawierzenia się Bogu, akt pokory i synowskiego oddania Panu armii. Proszę was, abyście wszyscy odmawiali Różaniec Święty, jeśli to możliwe w waszych rodzinach lub z bliskimi przyjaciółmi, braćmi i siostrami, kolegami, żołnierzami – zaapelował abp Vigano, przestrzegając przed oszustwami wyborczymi, które mają doprowadzić do zwycięstwa Joe Bidena.


Arcybiskup Carlo Maria Vigano skierował swoje słowa do „amerykańskich katolików i wszystkich Amerykanów dobrej woli”. Hierarcha zauważył, że szerzą się wieści o fałszerstwach wyborczych mimo „haniebnych prób cenzurowania prawdy” przez główne media, które faworyzowały Bidena.
Duchowny przekonuje, że „są stany, w których liczba głosów jest większa niż liczba wyborców”. Są tez stany, „w których głosowanie korespondencyjne wydaje się być wyłącznie na korzyść Joe Bidena; inne, w których liczenie głosów zawieszono bez powodu lub odkryto sensacyjną manipulację: zawsze i tylko przeciwko prezydentowi Donaldowi J. Trumpowi, zawsze i tylko na korzyść Bidena”. Były nuncjusz amerykański uważa, że już od miesięcy jesteśmy świadkami ciągłych manipulacji dokonywanych przez amerykańskie media głównego nurtu. Nie tylko wprowadzają one w błąd, ale także cenzurują informacje, zatuszowując przestępstwa w obliczu uderzających dowodów i niezbitych zeznań.
„Widzieliśmy, jak głębokie państwo [deep state] organizuje się z dużym wyprzedzeniem, aby dokonać najbardziej kolosalnego oszustwa wyborczego w historii, by zapewnić klęskę człowieka, który usilnie sprzeciwia się ustanowieniu Nowego Porządku Świata, którego domagają się dzieci ciemności. W tej bitwie nie zawiedliście, tak jak jest to wasz święty obowiązek, wniesienia własnego wkładu, opowiadając się po stronie Dobra. Inni, zniewoleni przez wady lub zaślepieni piekielną nienawiścią do naszego Pana, stanęli po stronie zła” – stwierdził duchowny.


Arcybiskup przestrzega katolików, podkreślając, że „dzieci ciemności” nie postępują uczciwie ani szczerze. Hierarcha prosi o akt zawierzenia się Bogu, akt pokory, odmawianie Różańca Świętego w rodzinach, by prosić o wstawiennictwo Maryi przed tronem Boskiego Majestatu, aby pomogła w pokonaniu sił nieprzyjaciela. Apel jest skierowany do dzieci, osób starszych i schorowanych, by ofiarowały swoje cierpienia w jedności z cierpieniami, które Nasz Pan wycierpiał na Krzyżu, przelewając Swoją Najdroższą Krew dla naszego Odkupienia. Duchowny liczy na pokonanie sił ciemności i odrodzenie Stanów Zjednoczonych, a wraz z nimi całego świata.


Sztab wyborczy prezydenta USA Donalda Trumpa w środę złożył pozwy w stanach Pensylwania i Michigan o wstrzymanie liczenia tam głosów w wyborach prezydenckich, domagając się lepszego dostępu swych obserwatorów do miejsc, gdzie były liczone głosy.


Sztab chce również interweniować w sprawie Pensylwanii w Sądzie Najwyższym, gdyż chce rozstrzygnięcia kwestii, czy w liczeniu można uwzględnić karty do głosowania otrzymane w okresie do trzech dni po wyborach - wyjaśnił wiceszef kampanii wyborczej Trumpa Justin Clark.
W środę nad ranem czasu polskiego wydawało się, że to urzędujący prezydent USA może liczyć na reelekcję. Trump wygrał na Florydzie, jednym z tzw. "swing states", z koeli Joe Biden odniósł zwycięstwo w Wisconsin i Michigan, co dało mu większą przewagę. W kilku miejscach do zliczenia pozostają jeszcze głosy oddane korespondencyjnie. Otoczenie Trumpa coraz częściej domaga się większej transparentności wyborczej. Sam prezydent odniósł się do tej sytuacji na Twitterze.


- Wczoraj wieczorem prowadziłem, często wyraźnie, w wielu kluczowych stanach, prawie we wszystkich przypadkach rządzą nimi i kontrolują je Demokraci. Potem, jeden po drugim, zaczęły magicznie znikać, gdy liczono niespodziewane karty do głosowania. BARDZO DZIWNE, a "ankieterzy" ocenili to całkowicie i historycznie błędnie! - napisał zaniepokojony Trump.


Część komentatorów mówi wprost o oszustwie. Należy do nich Wojciech Cejrowski, który nie kryje oburzenia wynikami wyborów w USA.
- #Trump wygrywał bez dwóch zdań i... przestali liczyć głosy. Ameryka poszła spać. Rano "znajdują" po kilkaset tys. głosów, akurat tam, gdzie #Biden nie miał już szans. I dosłownie WSZYSTKIE "odnalezione" głosy są na Bidena - równe 100%, a na Trumpa ZERO. PRZEKRĘT! - skomentował na Twitterze podróżnik.


W nieco łagodniejszym tonie wypowiedział się na temat amerykańskich wyborów politolog Artur Wróblewski. Swoją opinią podzielił się w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam. Politolog powiedział wówczas, że "w przeszłości nie było nigdy tak dużych nieprawidłowości, które zaważyłyby na wyniku wyborów i które spowodowałyby, że któryś w kandydatów kwestionowałby legitymację konkurenta do rządzenia".


Gość TV Trwam zwrócił również uwagę, że Stany Zjednoczone są ciekawym fenomenem, jeśli chodzi o wybory prezydenckie, ponieważ mamy do czynienia z kolegium elektorskim, które jest „historycznym reliktem” istniejącym od 1787 roku”.

PZ

 

Źródło: lifesitenews.com, TV Trwam, wPolityce.pl, Twitter

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną