Twarde stanowisko Episkopatu w sprawie proaborcyjnych protestów! "Letni" katolicy oburzeni?

Ksiądz Leszek Gęsiak to rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. W programie „Gość wydarzeń” skomentował protesty związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.
– Jeżeli jest to demonstracja za tym, żeby przerywać życie ludzkie, żeby przerywać ciążę i w ten sposób zabijać ludzkie płody, to oczywiście, że uczestnictwo w takiej manifestacji człowieka wierzącego, oznacza, że popełnia grzech. Nie powinien tego robić – komentował rzecznik KEP.
Duchowny zaznaczył, że nie może wejść w sumienia demonstrujących, ale osoba, która popiera jakąkolwiek ustawę, która ma umożliwić skracanie życia ludzkiego (od jego poczęcia do naturalnej śmierci), postępuje wbrew nauce Kościoła.
– Każdy oczywiście decyduje za siebie, bierze odpowiedzialność za swoją decyzję. Jesteśmy przecież ludźmi wolnymi. A człowiek wolny wie także, że jeżeli postępuje źle, może tak zrobić, ale musi w sumieniu wziąć za to odpowiedzialność – zauważył ksiądz Leszek Gęsiak.
Stanowisko KEP nie powinno budzić kontrowersji, ponieważ branie udziału w proaborcyjnych manifestacjach jest w oczywisty sposób sprzeczne z naukami Kościoła. Mimo to wśród wielu „letnich” katolików pojawiły się głosy oburzenia.
Podobne oburzenie pojawiło się, gdy ksiądz posługujący w pilskiej parafii ogłosił, że osoby popierające protest nie zostaną dopuszczone do bierzmowania. Zachowanie duchownego może być inspiracją dla innych księży przy podejmowaniu podobnych decyzji.
Strajk Kobiet trwa już od ponad tygodnia. W tym czasie doszło do licznych ataków nie tylko na świątynie, ale również na obrońców kościołów. Zniszczone zostały także biura poselskie niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że protesty będą trwały nadal. Choć z propozycją kompromisu wyszedł prezydent Andrzej Duda, lewicowi organizatorzy manifestacji zdają się nie brać pod uwagę dialogu.
Jakiś czas temu liderzy Strajku Kobiet przedstawili swoje żądania. Domagają się legalnej aborcji na życzenie; edukacji seksualnej w szkołach; świeckiego państwa; zwiększenia finansowania służby zdrowia; pomocy finansowej dla przedsiębiorców i pracodawców; zakończenia finansowania Kościoła; darmowej antykoncepcji.
Przy takiej liście żądań tym bardziej nie dziwi stanowisko KEP, rozczarowuje za to postawa „wierzących”, którzy dalej twardo bronią trwających protestów.
Źródło: Polsat News, Gazeta Prawna, Asta24