Scheuring-Wielgus walczy z rzeczywistością. Mazurek bezlitosny: „Płód nie jest człowiekiem, to kim jest? Muchą?”

0
0
/ prnt scrn rmf24.pl

Gościem Roberta Mazurka w RMF FM była poseł Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Zadeklarowana aborcjonistka usilnie próbowała przekonać dziennikarza do swoich tez. Ten jednak z politowaniem słuchał niespójnej argumentacji.

– Pani poseł, jak pani być może pamięta, chociaż pani wtedy walczyła z komuną na studiach – tak przynajmniej pani twierdzi – w roku 1996 rządząca lewica, SLD zmieniło ustawę antyaborcyjną i dodało tam możliwość dokonywania aborcji ze względów społecznych, tzn. ze względu na trudną sytuację kobiety. To było trochę przeniesienie PRL-owskiego prawa. Otóż, to zostało uchylone – i teraz niech pani naprawdę zwróci uwagę przez kogo – przez Trybunał Konstytucyjny w 12-osobowym składzie, w którym zasiadało 5 sędziów z nominacji SLD, 2 z ZSL i PSL, z Unii Wolności 2 osoby i trzech z OKP. W zasadzie jeden jedyny z tych sędziów mógłby być uznany za prawicowca – sędzia Łączkowski. Cała reszta to byli sędziowie absolutnie nie prawicowi, żadni katofaszyści. I oni wtedy uznali, że aborcja jest niezgodna z polską Konstytucją. Mało tego, zauważyli, że ona jest niezgodna z małą konstytucją, ale również będzie niezgodna z tą Konstytucją, która wchodzi w życie, z tą nową uchwaloną już Konstytucją – przypomniał Robert Mazurek.

– Jak sam pan powiedział, było to w roku 1997. To były inne czasy. Mamy rok 2020 – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus.

Dziennikarz jednak zadał pytanie „pomocnicze”. – A Konstytucja się zmieniła? – dopytywał.

– Mam inne zdanie zupełnie na ten temat i tak, jak powiedziałam panu wcześniej, my jako Lewica dążymy do całkowitej liberalizacji prawa aborcyjnego, niezależnie od tego, co myślą sobie inni, czy to jest sędzia Sądu Najwyższego, czy to jest sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Takie jest nasze zdanie – grzmiała aborcjonistka.

Robert Mazurek przyznał, że Lewica ma do tego prawo, jednak jest to w obecnej sytuacji wyłącznie czcze gadanie.

– Każdy ma prawo dążyć do tego, czego chce. Tylko tak zupełnie serio, jeżeli naprawdę chcielibyście zmienić prawo w tej dziedzinie, to powinniście składać wniosek o zmianę Konstytucji, a nie wniosek o zmianę ustawy, bo ta ustawa na gruncie tej Konstytucji padnie. I to bez względu na to, kto tam będzie orzekał. No chyba, że będzie orzekała pani z panią Martą Lempart – skwitował.

– Ma pan rację – przyznała poseł Lewicy.

Mazurek odniósł się także do nie tak dawnych protestów opozycji, która domagała się przestrzegania Konstytucji. Jednak robiła to wyłącznie wtedy, gdy było jej to na rękę.

– To pani protestuje przeciwko łamaniu Konstytucji, to pani chodziła w koszulkach z napisem „KONSTYTUCJA”. To wy wszyscy broniliście Konstytucji jak oka w głowie. I teraz co, Konstytucja się nie liczy? Teraz Grzegorz Schetyna wzywa do tego, by nie publikować, chociaż wcześniej kazaliście publikować (orzeczenie TK – przyp. red.)? – pytał Mazurek.

Pokrętnym tłumaczeniom polityk nie było jednak końca. – Konstytucja jest jednym z najważniejszych dokumentów, który został w Polsce podpisany. W pierwszym artykule jest napisane, że „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli”. I ta Konstytucja jest naprawdę czymś dobrym. Natomiast jest kilka punktów, nad którymi ja bym się pochyliła. Ale na pewno nie w tych czasach. Nie w czasach, kiedy rządzi nami prawica, kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Debata na temat dyskusji musi być wtedy, kiedy mamy naprawdę zupełnie inną sytuację polityczną – twierdziła.

Robert Mazurek skwitował, że w takim razie Lewica nie chce zmieniać prawa, tylko „wywołać kolejną awanturę”. – Ja to nawet rozumiem, bo politycy tak robią. No tylko bądźmy wtedy uczuciowi. Nie chodzi o prawo aborcyjne, tylko chodzi o konflikt z PiS-em i wybieracie sobie aborcję, jako temat tego konfliktu – podsumował.

– Nie wiem, skąd pan takie wnioski wysnuwa – stwierdziła zaś Scheuring-Wielgus.

Polityk usiłowała przekonać prowadzącego, że mężczyźni – a jej zdaniem szczególnie księża – nie mają prawa wypowiadać się na temat „bezpiecznego” mordowania dzieci nienarodzonych. Sama jednak, „jako matka trójki dzieci”, ma do tego prawo.

– Ma pani prawo do „bezpiecznej aborcji”? To dość oryginalna teza – nie na gruncie polskiego prawa – cierpliwie tłumaczył dziennikarz.

Mazurek podkreślił, „kompromis aborcyjny” w rzeczywistości nigdy nie istniał, ponieważ Lewica od zawsze chciała rozszerzenia „prawa” do mordowania nienarodzonych. Wskazał jednocześnie, że po drugiej stronie – opowiadającej się za ograniczeniem tego procederu – stali nie tylko niektórzy politycy PiS, lecz także m.in. szef PSL. Mazurek podkreślił, że Władysław Kosiniak-Kamysz popierał zniesienie aborcji eugenicznej.

Te słowa oburzyły jednak poseł Lewicy. – Embriopatlogicznej, tak się mówi poprawnie medycznie – wtrąciła.

– Tak mówi pani, ja mówię o aborcji eugenicznej. Ale przecież pani jest zwolenniczką wolności słowa, więc rozumiem, że pani mi pozwoli, bym mówił tak, jak uważam za stosowne – skwitował Mazurek.

Na pytanie, czy Joanna Scheuring-Wielgus realnie chciałaby coś zmienić w kwestii aborcji w obecnych warunkach prawnych, polityk uparcie trzymała się twierdzenia, że w Konstytucji jest zapisana „prawna ochrona życia człowieka”, a nie życia poczętego. – Nie zrównujmy zarodek i płód z człowiekiem – grzmiała aborcjonistka.

– Zarodek i płód nie jest człowiekiem. A kim jest w takim razie przepraszam, muchą? – dociekał dziennikarz.

– Płód jest płodem – odparła bez chwili zawahania polityk Lewicy.

– Ale to jest płód człowieka, czy się mylę? – kontynuował Mazurek.

– Proszę pana, człowiek jest wtedy, kiedy się urodzi. Jak jestem w ciąży, to noszę w sobie płód. Kiedy płodowi zaczyna bić serce, możemy mówić o życiu, dlatego w ustawie, która leży w Sejmie… – mówiła.

– Ale o życiu płodu – czyli to nie jest człowiek. Do końca to nie jest człowiek. Zdumiewające – skwitował Mazurek.

– To jest moje zdanie, oczywiście – doprecyzowała Scheuring-Wielgus.

Robert Mazurek przytoczył słowa Andrzeja Rzeplińskiego, który stwierdził, że „nieważne, jakbyśmy próbowali to elegancko nazwać, aborcja jest zabójstwem”.

– No to jest według pana Rzeplińskiego, a ja mam inne zdanie, którego nigdy nie zmieniłam i mówię o nim otwarcie – uparcie trwała przy swoim Scheuring-Wielgus.

Źródło: rmf24.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną