Fałszywa pandemia to jeden wielki przekręt

0
0
/

We wstępie do publikacji wydanej przez Fundację Osuchowa "Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy" dr Mariusz Błochowiak (fizyk, który pracował naukowo w Instytucie Maxa Plancka w Niemczech oraz instytucie badawczym SINTEF w Norwegii) stwierdził, że „nie ma epidemii ani pandemii koronawirusa", nie wiadomo, kto doradza rządzącym szkodliwe społecznie działania, i „pandemia to jeden wielki przekręt" (tak jak to było z fałszywą pandemią świńskiej grypy).

Dr Błochowiak głosi, że WHO stworzyła nową definicję pandemii, według której, by była pandemia, nie potrzeba dużej ilości zgonów. Nowa definicja pandemii została przez WHO wprowadzona, by państwa kupowały szczepionki od koncernów farmaceutycznych na podstawie tajnych umów, które miały być realizowane po ogłoszeniu pandemii.

Według dra Błochowiaka, śmiertelność (czyli stosunek liczby zgonów do liczby wszystkich zakażonych) w wypadku SARS-COV2 jest taka sama jak w wypadku grypy (i to łagodnej) – wynosi od 0,1 do 0,2 proc..

Zdaniem dra Błochowiaka liczba zmarłych na Covid jest w rzeczywistości mniejsza od liczby podawanej przez władze — władze nakazały wpisywanie jako przyczyny zgonu Covid, nawet jak są inne przyczyny zgonu — pretekstem jest to, że zmarły był zakażony.

W opinii autora, politycy kierują się w swoich działaniach irracjonalizmem, ignorują ustalenia naukowców i ze szkodą dla społeczeństwa dalej utrzymują kwarantannę. Największą zbrodnią polityków jest zablokowanie obywatelom dostępu do placówek ochrony zdrowia (szpitali i przychodni), przez co chorzy umierają, bo nie otrzymują pomocy – w Niemczech w ciągu 2 miesięcy lockdownu nie przeprowadzono 2,5 miliona planowych operacji, co może spowoduje śmierć 125.000 osób. Histeria medialna tak skutecznie zastrasza ludzi, że ci w obawie przed Covid i z rozpaczy spowodowanej nędzą (w którą wpędziła ich władza, odbierając im przez lockdown możliwość pracy) popełniają samobójstwa.

Dr Błochowiak uważa, że władze nie przeprowadzają sekcji zwłok rzekomo zmarłych na Covid i nakazują kremacje zwłok zmarłych, by ukryć, że powody zgonu były zupełnie inne, a nie koronawirus.

Ze wstępu dra Błochowiaka można się dowiedzieć, że władze wprowadzając restrykcje, doskonale wiedziały z ustaleń naukowców, że nie mają one sensu. W Polsce pierwsze restrykcje wprowadzono 12 marca, stan epidemii i kwarantannę 24 marca. Stało się tak, choć już 19 marca francuscy naukowcy opublikowali badania ukazujące, że Covid nie jest groźniejszy od innych koronawirusów. 17 marca ukazały się badania wskazujące, że śmiertelność Covid jest taka sama jak w wypadku grypy. Można się więc zastanawiać, czy rządzą Polską ludzie niemający wiedzy o badaniach (co pokazuje brak ich profesjonalizmu) czy władze świadomie okłamywały Polaków. Dodatkowo w Niemczech już 15 kwietnia naukowcy ustali, że epidemia się wypala. Ocenia, że „lockdown nie miał najmniejszego sensu". Niszczono gospodarkę już po przejściu epidemii. Podobnie bez sensu zamknięto ludzi w domach. Polityka rządzących była sprzeczna z zasadą, że skutki leczenia nie mogą być gorsze od skutków choroby.

W swoim wstępie dr Błochowiak wskazał, że śmierć jest wliczona w normalne życie społeczne – zgadzamy się na to, by rocznie 2900 osób zginęło na drogach, by mógł funkcjonować transport. Na zasadzie niszczenia życia społecznego w obawie przed Covid w celu rzekomego ratowania przed rzekomą pandemią, można byłoby zakazać wszelkiego transportu kołowego, by uratować życie 2900 osób rocznie ginących na polskich drogach.

Lockdown nie miał też sensu z tego powodu, że wszystko kosztuje, w tym i funkcjonowanie służby zdrowia. Pieniądze nie pochodzą z drukarni (tak jak to się zdaje politykom) tylko z pracy ludzi. Jak władza zabroni podatnikom i konsumentom pracy, to oni nie wypracują środków na to, by płacić podatki. A bez podatków władza nie będzie miała środków na lecznictwo, nie tylko na leczenie covid, ale na leczenie czegokolwiek.

Według Mariusza Błochowiaka, nie miało sensu też zamykanie szkół – młodzi nie chorują na Covid i warto by mieli styczność z wirusem, by zbudować odporność stadną, w której wirus nie replikuje, co zapewnia bezpieczeństwo grupom zagrożonym (starym i chorym). Nie miało sensu blokowanie dostępu do szpitali – w szczycie pandemii tylko 20 proc. łóżek było zajętych (a ilość łóżek w szpitalach powinna być wykorzystywana, bo to zapewnia unikanie generowania strat i efektywne wykorzystywanie środków).

W swoim wstępie dr Błochowiak zwrócił uwagę, że nie ma znaczenia ilość zakażeń, którymi media non stop zastraszają odbiorców propagandy, tylko ilość osób, które zachorują (90 proc. zakażonych nie choruje, a nie znamy odsetka osób, które nie ulegają zakażeniu) i będzie musiała być hospitalizowana (bo większość chorych nie wymaga hospitalizacji). Uczciwe media, które nie chcą manipulować odbiorcami, żerować na ich lękach, by osiągać większe zyski, powinny podawać odsetek zakażonych w ilości przeprowadzonych testów, odsetek, a nie ilość. Bo wraz ze wzrostem ilości przeprowadzanych tekstów, rośnie liczba uznanych za zakażonych, podczas gdy ich odsetek może być niezmienny, a nawet spadać.

Dr Błochowiak we wstępie do publikacji głosił, że władze powinny przeprowadzić w całej populacji szerokie badania, by ustalić, jaki odsetek populacji miał styczność z wirusem, bo jak można przypuszczać, jest on już tak duży, że świadczy o tym, że wszyscy mieli styczność z wirusem i wszelkie kwarantanny sensu nie mają, a tylko niszczą życie społeczne.

W swoim wstępie dr Błochowiak zwrócił też uwagę na zabójcze skutki podłączania chorych do respiratorów. Chorzy to ludzie chorzy, u których wiadomo, że respiracja prowadzi do zgonu. Świadomie prowadzono więc terapię szkodliwą dla pacjentów. Wiadomo, że terapia ta nakręca statystyki zgonów z powodu Covid, zapewniała większe zyski dla szpitali i dla dystrybutorów oraz producentów respiratorów.

Dr Błochowiak przypomniał również, że testy na Covid są niewiarygodne – zamiast Covid wykrywają inne obecne od lat koronawirusy, wykrywają Covid, gdy go nie ma – na podstawie wadliwych testów pozbawiano wiele osób wolności.

Skandalem dla dra Błochowiaka jest to, że zgony z Covid (a nie z powodu Covid) przedstawiane są jako zgony z powodu Covid. We Włoszech ustalono, że w rzeczywistości wśród 100 proc. oficjalnych ofiar Covid tylko 12 proc. mogło umrzeć z powodu tego koronawirusa. Wbrew doniesieniom mediów, liczby zmarłych lekarzy czy księży we Włoszech są takie same jak w latach poprzednich.

Dr Błochowiak uważa, że fałszywa pandemia to fikcja stworzona przez media i polityków, którą wspierają naukowcy w celu zdobycia środków na swoje kariery. Ludzie wierzą w brednie mediów o fałszywej pandemii, bo „nie potrafią myśleć statystycznie i naukowo na podstawowym poziomie" - jest to owoc kiepskiej edukacji.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną