Szokująca wypowiedź Zybertowicza u Ziemkiewicza! Jan Kulczyk żyje? "Ukrywa się na Bali pod innym nazwiskiem"

Jan Kulczyk zmarł w lipcu 2015 roku w wyniku komplikacji po operacji za granicą. Zaraz po jego śmierci wybuchło mnóstwo spekulacji, jakoby informacja o jego śmierci nie była prawdziwa a sam miliarder miałby się ukrywać. Teorie te podsycały wypowiedzi m.in. Jarosława Gowina czy anonimowych pracowników ABW, którzy sprawdzali każde doniesienia o jego rzekomym pobycie gdzieś na świecie. Równie głośnym echem odbiła się wypowiedź prof. Andrzeja Zybertowicza w rozmowie z Rafałem Ziemkiewiczem w Radiu Plus.
Jan Kulczyk zmarł 29 lipca 2015 roku w Wiedniu. Najbogatszy Polak przechodził operację w Allgemeines Krankenhaus der Stadt Wien. Było to usunięcie węzłów chłonnych z okolic biodra i uda. Jak podaje "Heute", "prosty zabieg wydłużył się do sześciu godzin, a podczas jego trwania pojawiły się komplikacje", ponadto "doszło do uszkodzenia jednej z tętnic udowych".
Spekulacje na temat rzekomego sfingowania zgonu oraz ukrywania się podsyciła m.in. rozmowa Andrzeja Zybertowicza i Rafała Ziemkiewicza w Radiu Plus kilka miesięcy po zgonie dra Kulczyka.
- Oligarcha Number One niedawno zmarł, albo raczej, być może, żyje sobie gdzieś na Bali pod innym nazwiskiem - powiedział doradca prezydenta w programie z Ziemkiewiczem.
Jak później tłumaczył portalowi fakt24.pl, "to była żartobliwa spekulacja". Jednak przyznał, że "wszystko" jest niejasne w kwestii śmierci Jana Kulczyka.
- Miał większą niż inni inteligencję, sprawność w owijaniu sobie ludzi wokół palca, zbudował potężniejszą sieć wpływów neutralizującą zagrożenia i ułatwiającą mu to, co przez lata było jego specjalnością, czyli robienie biznesów na styku sektorów publicznego i prywatnego - odpowiedział Zybertowicz na pytanie, co było sekretem sukcesu miliardera.
Źródło: newsweek.pl / fakt.pl