Przemysław Czarnek uratuje Polskę przed inwazją LGBT? Wróg numer jeden lewicy!

0
0
/ Przemysław Czarnek

Prof. Przemysław Czarnek wykładowca akademicki KUL i były wojewoda lubelski znany był od dawna ze swoich zdecydowanych poglądów. Był niemal stałym gościem telewizyjnego programu Studio Polska, w którym dał się poznać opinii publicznej ze swoich poglądów na reformę sądownictwa. Był jej gorącym zwolennikiem i wielokrotnie miażdżył swoją argumentacją sędziego Waldemara Żurka. Znany był ze swoich zdecydowanych, prawicowych poglądów i jasności formułowania wypowiedzi. W najnowszych wyborach parlamentarnych zdobył mandat posła z ramienia PiS. Teraz w wyniku rekonstrukcji rządu powierzono mu stanowisko ministra edukacji i szkolnictwa wyższego.

Tego lewicy było za dużo. Zawsze sztandarowym jej zadaniem była edukacja młodego pokolenia. Młodzi ludzie byli chwytliwym kąskiem, do którego trafiały argumenty podszyte emocjami. Z reguły są przeciwni wszystkim partiom systemowym. Wiadomo, jak dzisiaj wygląda sytuacja na wyższych uczelniach, które są zdominowane przez lewackie ugrupowania. Ma to również swoje podłoże ekonomiczne, bo nauka u nas jest zawsze niedoinwestowana. Korzystają na tym przeróżne zagraniczne instytucje, proponując uczelni granty. A że ma to podłoże ideologiczne, związane z lewicą europejską, to wszystko układa się w znajomą układankę.

Lewica zresztą walczy o edukację już od przedszkola. Stąd jej zapędy, aby już tam trafiały dyrektywy wychowania seksualnego. W szkołach podstawowych walczy się o wprowadzenie do nauczania ideologii gender związanej z działaczami LGBT. Pod przykrywką haseł wolności i tolerancji wprowadza się niemal na siłę ideologię związaną z wojną kulturową.

Do tej pory PiS-owi nie udało się wprowadzić radykalnej tamy dla tych poglądów. Dlatego teraz postawiono na prof. Czarnka, powierzając mu resort edukacji, jako głównemu bojownikowi na froncie walki kulturowej z lewicą. Znany jest z tego, że zdecydowanie przeciwstawia się promowaniu i uprzywilejowaniu LGBT i lubi odwoływać się do prawdy obiektywnej i do Boga.

I choć prof. Czarnek z powodu zarażenia się koronawirusem nie mógł odebrać nominacji na urząd ministra, lewica rozpętała nagonkę na niego. W wielu szkołach ogłoszono z powodu jego nominacji „czarny tydzień” i zachęcano uczniów, aby w ten dzień przyszli do szkoły ubrani na czarno. Rozsyłano w szkołach cytaty z jego publicznych wypowiedzi. Zwrócono uwagę na to, że Przemysław Czarnek w imię swoich uprzedzeń mizoginicznych chce zagonić kobiety do domu, utrudnić im kariery zawodowe. W wszystko to w promowaniu roli kobiety z priorytetem do rodzenia dzieci, tak jak to stworzył Bóg. Dlatego prof. Czarnek wypowiada się przeciwko późnemu macierzyństwu.

Ale prawdziwy wysyp protestu był na wyższych uczelniach. W wielu uniwersytetach na wykładach inauguracyjnych wygłaszano przemówienia przeciwko nowemu ministrowi. Kadra akademicka wysyłała listy protestacyjne przeciwko nominacji. Autorzy listu na UJ piszą o „bierności” w sprawie kandydatury Czarnka i ostrzegają, że „może to grozić wykluczeniem uczelni z międzynarodowych mechanizmów finansowania”. Krytycy nominacji uważają, że prof. Czarnek stanowi zagrożenie wolności akademickiej, bo posługuje się „mową nienawiści” i wyklucza inaczej myślących. Nowy minister ma nieakceptowane poglądy w lewicowym mainstramie.

Wszystko to opiera się na zmanipulowanej wypowiedzi Przemysława Czarnka w Studio Polska na temat krytyki LGBT. Miał powiedzieć o ludziach LGBT, że nie są ludźmi normalnymi. Na potwierdzenie prawdziwości swych słów pokazał zdjęcie z Kalifornii, na którym „ekshibicjonista w biały dzień wychodzi z szampanem w ręku i swobodnie spaceruje z przyrodzeniem na wierzchu, na oczach także dzieci, to nie jest normalne i taki człowiek mianem normalnego cieszyć się nie może”. Czarnek uważa, że większość Polaków zrozumie jego intencje. A on sam chce stworzyć swój wizerunek jako twardego konserwatysty, który nie pójdzie na żadne kompromisy. Uspokaja swoich oponentów, że zawsze będzie postępował zgodnie z prawem i przestrzegania prawa będzie się domagał w edukacji.

Postawienie PiS- na prof. Czarnka może wynikać z nowej strategii partii w walce o najmłodszy elektorat. Trzeba zwrócić uwagę, że w dzisiejszych czasach dokonała się deprecjacja wyższego wykształcenia. Ukończenie uczelni ma być gwarantem dobrego startu w życiu zarówno prestiżowym jak i materialnym. Niestety tak już nie jest. Państwo powinno albo zmniejszyć liczbę miejsc na wyższych uczelniach, albo – i to było by bardziej racjonalne rozwiązanie – dostosować liczbę absolwentów do rynku pracy, tak aby młodzi ludzie, kończący studia mogli znaleźć dobrą pracę, która choć w pewnym stopniu pozwoliłaby im zaspokoić swoje aspiracje.

Przed nowym ministrem stoją bardzo trudne wyzwania.

Iwona Galińska

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną