Szaleńcze prawo we Francji! Parlament chce zalegalizować tworzenie zwierzęco-ludzkich hybryd i zapłodnienie in vitro dla lesbijek

Zapłodnienie in vitro dla lesbijek i samotnych matek, a także tworzenie hybryd zwierzęco-ludzkich oraz łatwiejszy dostęp do aborcji – to założenia lansowanej przez francuski rząd ustawy bioetycznej. Tamtejsi biskupi apelują do wiernych, aby masowo protestowali przeciwko szokującym przepisom.
– Wzrasta presja na Zgromadzenie Narodowe, aby dalej przedłużać okresy dopuszczalności aborcji pod pozorem ochrony praw kobiet i równości, a także ograniczać rodzicielstwo do prostego aktu woli ze strony osób pragnących zostać rodzicami. Dziecko nie jest już przyjmowane, lecz poszukiwane, produkowane i wybrane – wskazała Rada Stała Konferencji Episkopatu Francji.
Duchowni wezwali nie tylko katolików, lecz także wszystkich obywateli Francji, by zapoznali się z projektem tzw. „ustawy bioetycznej” i wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec zawartych w niej zapisów. Francuski parlament planuje bowiem uchwalić nowe prawo jeszcze tej jesieni.
Ustawa „bioetyczna” była zapowiadana jeszcze podczas wyborów w 2017 roku przez prezydenta Emmanuela Macrona. Procedowany obecnie projekt po raz pierwszy został zaaprobowany przez francuski parlament w październiku 2019 roku.
W myśl tej ustawy dopuszczone zostałoby zabijanie dzieci nienarodzonych z powodu „problemów psychospołecznych” matki. Ponadto projekt pozwala także na tworzenie in vitro embrionów, których organy mogłyby być wykorzystywane jako „części zamienne” do leczenia starszych dzieci za pomocą komórek macierzystych.
Ponadto rozszerzona ma być także dostępność procedury in vitro. Obecnie jest ona dostępna tylko dla par heteroseksualnych, u których zdiagnozowano bezpłodność. Ustawa ma jednak umożliwić „wspólne macierzyństwo” – komórka jajowa jednej kobiety może być umieszczona w łonie innej.
Najwięcej kontrowersji w projekcie ustawy wzbudził właśnie artykuł dotyczący medycznego wspomagania prokreacji (MAP). Do tej pory oferowane było ono tylko parom heteroseksualnym. Teraz jednak Francja chce rozszerzyć procedurę in vitro także na lesbijki i samotne matki. Jest to spełnienie wysuwanych od wielu lat roszczeń tęczowych środowisk, twierdzących, że jest to kwestia równości.
Drugie głosowanie nad francuską ustawą bioetyczną odbyło się podczas sezonu urlopowego – rano 1 sierpnia. Znaczna część posłów była wtedy na wakacjach. Wówczas odbyła się także debata, w której parlament zaakceptował rozszerzenie procedury MAP. Francuski episkopat i część konserwatywnej opozycji wyraziła swoje oburzenie. Jak podkreślono, jest to „niesprawiedliwe i niezgodne z prawem” postępowanie.
Zgodnie z nowymi wytycznymi ustawa bioetyczna we Francji ma być modyfikowana co siedem lat. Obecny projekt zawiera 32 artykuły.
W propozycji ustawy zapisano również, że dzieci urodzone przez lesbijki w wyniku procedury in vitro nie będą miały możliwości poznania swojego ojca. Francuscy biskupi podkreślają, że gdyby ustawa została przyjęta, ustanowiłaby „rynek prokreacyjny” i zamieniła ludzi w surowce – gamety, zarodki, hormony lub przedmioty selekcji i modyfikacji genetycznych. Jednocześnie ci sami ludzie byliby „konsumentami” tego rynku.
Obecnie we Francji co roku dokonuje się około 150 tys. prób MAP, z których rodzi się tylko 25 tys. dzieci. Pozostaje jednak 220 tys. embrionów, z których część jest niszczona, a inne wykorzystywane w rozmaitych celach. Kościół stanowczo zabrania eksperymentów naukowych z udziałem ludzkich embrionów oraz ich niszczenia.
Obrońcy życia wskazują natomiast, że uchwalenie ustawy bioetycznej mogłoby stanowić wstęp do legalizacji tzw. macierzyństwa zastępczego, które na razie jest zabronione.
– Ta ustawa jest częścią całego procesu systematycznej rewizji prawa co siedem lat, co jest swego rodzaju pułapką, ponieważ w ostatnich latach obserwujemy ciągłe zmiany – podkreślał delegat stowarzyszenia Alliance Vita Tugdual Derville. Był on szczególnie zaniepokojony postępem deregulacji badań nad embrionami.
W projekcie ujęto bowiem możliwość tworzenia genetycznie zmodyfikowanych embrionów do badań. Chodzi przede wszystkim o zarodki chimer, które uzyskuje się poprzez wstrzykiwanie ludzkich komórek macierzystych do embrionów zwierzęcych.
Przy okazji tego projektu niespodziewanie wprowadzono także poprawki, które mają znieść przepisy dotyczące aborcji. Chodzi o wymagany obecnie okres oczekiwania na zabicie nienarodzonego dziecka. W myśl nowej ustawy matka mogłaby uśmiercić dziecko z powodów „terapeutycznych” w dowolnym momencie ciąży. Jako powód wystarczy „cierpienie psychospołeczne”.
Teraz we Francji zabijanie nienarodzonych dzieci jest legalne w przypadku poważnego zagrożenia dla życia matki lub szczególnie ciężkiej i nieuleczalnej choroby dziecka – co musi być potwierdzone przez dwóch lekarzy. Do 12. tygodnia ciąży dziecko w łonie matki można zabić także bez żadnego powodu. Zgromadzenie Narodowe chce wydłużyć ten czas do 14. tygodnia.
Marta Maciejewska
Źródło: catholicnewsagency.com / ncregister.com