W Legionowie stanęła.. bramka unieszkodliwiająca koronawirusa!

0
0
/ źródło: pixabay.com

Jak informuje lokalna gazeta „Powiatowa” przy wejściu głównym do atrium legionowskiego magistratu stanęła właśnie bramka unieszkodliwiająca substancje potencjalne toksyczne i niebezpieczne dla zdrowia z m. in. ubrań wierzchnich petentów. Urzędnicy będą testować nowe urządzenie do połowy października.

– W związku z pandemią COVID-19 oraz zwiększającą się liczbą zachorowań, w trosce o zdrowie mieszkańców, sprawdzamy możliwości zastosowania różnego rodzaju urządzeń przeciwdziałających rozprzestrzenianiu się wirusa. Pragniemy, aby w dobie pandemii urząd mógł pracować i by było to bezpieczne – dla odwiedzających i dla urzędników. Należy podkreślić, że takie urządzenie testowane były również przez inne urzędy, choćby na terenie Warszawy – wyjaśnia Kamil Stępkowski z legionowskiego magistratu.

Trzeba przyznać, że pomysł legionowskim urzędników wydaje się ciekawy. Jest to jeden z elementów, który może pomóc przejść do codzienności z koronawirusem w tle. Okazuje się jednak, że poza bramkami w walce z Covid-19 może pomóc… przeziębienie! A właściwie przebyte przeziębienie. Do być może przełomowych wniosków doszli amerykańscy badacze, zaznaczając jednak że taką tezę należy jeszcze potwierdzić. Autorzy podkreślają, że jest to pierwsza na świecie praca pokazująca, iż wirus SARS-CoV-2 indukuje komórki pamięci B – długowieczne komórki odpornościowe, które wykrywają patogeny, wytwarzają przeciwciała, aby je zniszczyć – oraz zapamiętują je na przyszłość. Następnym więc razem, gdy patogen spróbuje dostać się do organizmu, komórki B wkraczają do akcji szybciej, aby usunąć infekcję, zanim się na dobre rozpocznie. Ponieważ komórki pamięci B mogą przetrwać dziesięciolecia, teoretycznie są w stanie ochronić osoby, które przeszły COVID-19 przed kolejnymi infekcjami przez długi czas. – Jednak dalsze eksperymenty muszą potwierdzić tę tezę – mówią eksperci.

Omawiane badanie jest również pierwszym, w którym opisano reaktywność krzyżową komórek B pamięci. Innymi słowy: komórki B, które kiedyś miały styczność z jakimiś innymi koronawirusami (np. powodującymi przeziębienie), wydają się również rozpoznawać SARS-CoV-2. Autorzy badania uważają, iż może to oznaczać, że każdy, kto został zarażony pospolitym koronawirusem – czyli prawie każdy człowiek na naszej planecie – może mieć pewien stopień wcześniejszej odporności na COVID-19. – Kiedy przyjrzeliśmy się próbkom krwi od osób, które dochodziły do siebie po COVID-19, zauważyliśmy, że wiele z nich miało istniejącą już wcześniej pulę komórek pamięci B, które potrafiły rozpoznawać SARS-CoV-2 i szybko wytworzyć przeciwciała przeciwko niemu – opowiada główny autor badania, dr Mark Sangster.

Odkrycia Sangstera opierają się na porównaniu próbek krwi od 26 osób, które wyzdrowiały z łagodnego do umiarkowanego COVID-19, z próbkami pobranymi 6-10 lat temu od 21 zdrowych dawców. „Stare” próbki pochodziły więc z czasów, kiedy dawcy nie mogli być narażeni na COVID-19. Autorzy badania zmierzyli w nich poziom komórek B pamięci oraz stężenie przeciwciał celujących w określone części białka Spike obecnego we wszystkich koronawirusach. Białko Spike ma kluczowe znaczenie w infekowaniu komórek. Choć wygląda i działa nieco inaczej w każdym koronawirusie, to jeden z jego składników – podjednostka S2 – pozostaje prawie taki sam we wszystkich wirusach z tej grupy. Tymczasem komórki pamięci B nie potrafią odróżniać podjednostek S2 różnych koronawirusów i prawdopodobnie atakują je wszystkie na równym poziomie. Omawiane badanie dowiodło, że niezaprzeczalnie jest to prawdą dla betakoronawirusów: podklasy obejmującej dwa wirusy wywołujące przeziębienie, a także SARS, MERS i SARS-CoV-2.

To, czego badanie nie pokazało, to poziom ochrony zapewnianej przez reaktywne krzyżowo limfocyty B pamięci oraz ich wpływ na wyniki leczenia Covid-19. – Tym zajmiemy się w dalszej kolejności – mówi dr David Topham, mikrobiolog i immunologi będący współautorem publikacji z „mBio”. – Teraz musimy sprawdzić, czy posiadanie puli wcześniej istniejących komórek B pamięci koreluje z łagodniejszymi objawami i krótszym przebiegiem choroby oraz czy też pomaga zwiększyć skuteczność szczepionek COVID-19 – stwierdził.

Wygląda więc na to, że nie tylko prace nad szczepionką trwają w najlepsze, ale także badania, które pozwolą właściwie poznać wirusa. Tego typu informacje mogą okazać się bezcenne w obliczu paniki jaka powstała na świecie wraz z początkiem marca. Dzięki takim badaniom możliwe będzie prowadzenie normalnego życia w towarzystwie Covid-19, którego będzie można w końcu traktować tak jak inne wirusy, krążące po świecie. Być może dzięki temu nie będzie konieczne uzależnianie „zakończenia epidemii” od powstania szczepionki. Należy więc trzymać kciuki za powodzenie dalszej części tych badań.

DZ

Źródło: PAP, gazetapowiatowa.pl

 

Źródło: PAP, gazetapowiatowa.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną