Nowe przepisy wprowadzone jeszcze za ministra Łukasza Szumowskiego nakazują bezwzględnie zasłanianie ust i nosa przy robieniu zakupów. Propaganda koronawirusowa przekonuje, że sklep może zostać ukarany w razie obsłużenia klienta bez maski. Pojawia się coraz więcej głosów, że przepisy takiego obowiązku nie nakładają.
Sprawę rozwiązał asesor sądowy Piotr Szutenberg. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedział, że "nie ma się czego obawiać", gdyż przepisy nie nakładają obowiązku egzekwowania nakazu u klientów.
- Dopuszczenie do przebywania w obiekcie osób z niezakrytą twarzą nie może być traktowane jako naruszenie obowiązków przez obsługę sklepu - stwierdził sędzia.