Muzułmanie to mają tupet! Czyli o powrocie katedry w Kordobie do roli meczetu

0
0
/ Ibn Muhammad al-Kasimi

Niejaki III Ibn Muhammad al-Kasimi to sułtan emiratu Szardża w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przy okazji to także niezły bezczel, a może bardziej wyjątkowo bezczelny cham. Otóż imć emir żąda, żeby katedra w Kordobie „wróciła w ręce muzułmanów”.

Co ciekawe swoje żądania wyartykułował, chwilę po tym, jak inny muzułmański władca – prezydent Tucji Recep Erdogan zrobił znowu z kościoła Hagia Sophia meczet. Jak widać bezczelność muzułmanów przypomina tą stosowaną przez Żydów, Black Live Matter, czy homosiów. Daj im palec to urwą ci całą rękę. O swoich żądaniach skierowanych do Hiszpanów, a więc mieszkańców kraju znajdującego się ponad 3000 kilometrów od rodzimego pustynnego kraiku kacyka poinformował w wywiadzie dla Sharjah News. Al-Kasimi w wywiadzie  cytowanym przez hiszpański portal Antena3, argumentuje swoje żądania tym, że „świątynia została przekazana chrześcijanom w ramach daru, którego ci nie są warci”. 


Emir III Ibn Muhammad al-Kasimi stwierdził, że słynna hiszpańska katedra w Kordobie, Mezquita, „powinna zostać zwrócona muzułmanom oraz przekształcona w meczet. Ponieważ świątynia w Kordobie jest własnością muzułmanów”. W sumie emir zwrócił również uwagę na to, że niedawno w Stambule muzeum Hagia Sophia zostało przekształcone w meczet. Coś, co przeszło bez żadnego echa. Jakoś wyjątkowo uwrażliwiona na prawa wszelkich mniejszości Mumia Jewropejska tym razem nawet mordy nie otworzyła w obronie zabytku kultury chrześcijańskiej. Co więcej sam papież Franciszek, który pochyla się nad każdym agresywnym, muzułmańskim nierobem i który promuje islam, judaizm prawosławie i sekty protestanckie tym razem też ust nie otworzył. Zapewne, żeby nie wyjść na islamofoba.  Emir stwierdził, że taki sam los, jak Hagia Sophia powinien spotkać La Mezquita. Według niego „chrześcijanie nie zasługują na posiadanie świątyni, która jest własnością muzułmanów".


Cóż z tym ostatnim można niestety się częściowo zgodzić – współcześni chrześcijanie w swojej zdecydowanej większości faktycznie są niewiele warci. Jednak świątynia nie jest żadną własnością muzułmanów.  Nie tylko dlatego, że od ponad 800 lat pozostaje w rękach chrześcijan. Sama historia Mezquity sięga VII wieku, kiedy to zaczęto ją budować w czasie panowania Wizygotów. Budowla była wówczas kościołem chrześcijańskim pod wezwaniem św. Wincentego. Tylko, że Wizygoci na Półwyspie Iberyjskim utrzymali władzę raptem przez 200 lat. Potem przyszli śniadzi najeźdźcy z Afryki z nową religią. Po opanowaniu przez muzułmanów Półwyspu Iberyjskiego budowlę od chrześcijan „odkupił” emir Kordoby, Abd ar-Rahman I. Oczywiście odkupił w taki sposób, że miejscowi nie mogli mu odmówić. Była to transakcja z rodzaju tych nie do odrzucenia. Z nożem na gardle. Potem świątynie w istotnym sposób rozbudował. Mezquita stała się jednym z najsłynniejszych meczetów na całym świecie. A swoją sławę zawdzięcza między innymi sali kolumnowej. Na szczęście w 1236 roku za sprawą króla Kastylii Ferdynanda III Świętego świątynia wróciła w ręce chrześcijan. po rekonkwiście Hiszpanii w XVI wieku Kościół Katolicki rozbudował kościół do rozmiarów dzisiejszej katedry. Obecnie służy za katedrę rzymskokatolicką diecezji Kordoba w Hiszpanii. I tak jest do dzisiaj. Choć żądania muzułmanów są coraz bezczelniejsze. 


Lewicowe media zarówno w Hiszpanii, Polsce (jak zwykle niezawodna „Gazeta Wyborcza”, jak i te światowe w rodzaju „New York Timesa” ubolewają, że „mniejszość muzułmańska mieszkająca na Kordobie wielokrotnie starała się o uzyskanie zgody władz kościelnych na przeznaczenie części świątyni na modły. Jak dotąd ich próby nie przyniosły żadnych skutków”. Cóż jakoś Erdogan nie wydzielił fragmentu Hagia Sophia na modły dla chrześcijan. Gdyby ktoś mu coś takiego zaproponował to kazałby mu spadać na drzewo. 


Natomiast nazistowska w swoim zlewaczeniu, walcząca z katolicyzmem i przez to wspierająca muzułmanów Hiszpania pewnie byłaby skłonna ustąpić muzułmanom także i w tym zakresie. Tylko, że kiepsko by to wyglądało. Jednak spokojnie. Jeszcze kilka lat i tak się stanie jak żąda emir oddalonego o kilka tysięcy kilometrów pustynnego państewka, które gdyby nie boom naftowy XX wieku pozostałoby zadupiem świata. To świadczy o słabości współczesnych państw europejskich. I słabości Kościoła Katolickiego. Kiedyś, ktoś taki nawet by nie wyartykułował swojego żądania. Dziś to on się śmieje z potomków chrześcijan, tych samym, którzy swoją krwią odbili Kordobę i świątynię w czasach rekonquisty.  

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną