Rząd rozważa kwarantannę dla osób wracających zza granicy!

Rzecznik polskiego rząd Piotr Müller poinformował, że polskie władze rozważają możliwość wprowadzenia kwarantanny dla osób, które wracają do Polski z wybranych państw Unii Europejskiej oraz krajów spoza. Dodał, że decyzja w tej sprawie może zapaść w ciągu dwóch lub trzech tygodni.
Rzecznik rządu w rozmowie w Polsat News poinformował, że w ostatnich tygodniach instytucje państwowe przygotowują się do potencjalnego powrotu epidemii „w większej skali”. Zaznaczył, że w związku z tym możliwe jest wznowienie niektórych obostrzeń. Dodał przy tym, że rząd nie chce, aby były to tak duże ograniczenia, jak w marcu i kwietniu. Müller przekazał też, że rząd rozważa wprowadzenie kwarantanny dla osób wracających do kraju z niektórych państw. - Chociażby rozważamy kwestię wprowadzenia kwarantanny dla wybranych państw Unii Europejskiej, czy spoza UE. Takiej kwarantanny po powrocie do kraju. Z tym trzeba się liczyć. (…) Tak jak Wielka Brytania wprowadziła kilka dni temu takie ograniczenia, tak samo inne kraje rozważają wprowadzenie takich ograniczeń, Polska również (…) Sytuacja może być taka, że w jakimś kraju lub ośrodku turystycznym gdzie przebywa grupa Polaków jest wielka liczba zakażeń i wtedy, w trosce o to żeby w Polsce liczba tych zakażeń się nie zwiększyła, kwarantanna może być wprowadzona – powiedział.
W programie telewizyjnym rzecznik był pytany także o to czy Polska będzie miała dostęp do szczepionki kiedy ta zostanie w końcu opracowana. - Pamiętajmy, że szczepionki jeszcze nie ma. To, co mamy zagwarantowane to to, że będziemy mogli z niej skorzystać jako grupa pierwszych państw – powiedział. Dodał jednak, że polskie władze prowadzą rozmowy w tej sprawie z amerykańskimi firmami.
Tymczasem ministerstwo zdrowia informuje o kolejnych zakażeniach koronawirusem. W dzisiejszym raporcie poinformowano o 615 nowych przypadkach. Kolejnych 15 osób nie żyje. Aktualny bilans pandemii w Polsce to 45 031 zakażeń i 1 709 ofiar śmiertelnych. Łącznie do tej pory wyzdrowiało 33 643 pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Potwierdzone przypadki dotyczą województw: śląskiego (160), małopolskiego (133), mazowieckiego (95), łódzkiego (67), podkarpackiego (45), wielkopolskiego (27), opolskiego (17), pomorskiego (12), lubelskiego (11), lubuskiego (10), kujawsko-pomorskiego (9), podlaskiego (7), zachodniopomorskiego (7), dolnośląskiego (5), świętokrzyskiego (5) i warmińsko-mazurskiego (5). Resort poinformował jednocześnie o śmierci kolejnych 15 chorych na COVID-19. Są to osoby w wieku od 59 do 91 lat. Zmarli w szpitalach m.in. w Raciborzu, Grajewie, Radomiu, Poznaniu, Krakowie, Gliwicach iw w Nowym Sączu. Według Ministerstwa Zdrowia większość z nich miała choroby współistniejące.
Rzecznik resortu zdrowia, komentując najnowszy bilans przypadków, powiedział, że nadal mamy do czynienia z ogniskami koronawirusa, m.in. w Małopolsce i na Śląsku. - Koronawirus jest z nami i cały czas będzie. Jeżeli nie będziemy przestrzegać nakazów dotyczących dystansu społecznego czy noszenia maseczek, to ta liczba pokazuje, co może być dalej (…) Oczywiście zostały wprowadzone pewne poluzowania w obostrzeniach, gdzie nie mamy dużo przypadków, mówimy tu o stadionach czy innych miejscach sportowych. Musimy jednak cały czas pamiętać, że obowiązek noszenia masek nadal obowiązuje - powiedział Wojciech Andrusiewicz.
To jednak nie sytuacja w Polsce skłania rządzących do wprowadzania kwarantanny. W Europie najgłośniej jest o wzroście zakażeń w Hiszpanii. Jak poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej w Madrycie minister zdrowia Hiszpanii Salvador Illa, podczas ostatnich 24 godzin liczba potwierdzonych przypadków infekcji wzrosła ze 278 782 do 280 610. Illa dodał, że 60 proc. nowych zakażeń dotyczy pacjentów, u których nie występują żadne symptomy koronawirusa. Dodał, że obecnie na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 215 osób.
Wiele osób zwraca jednak mimo wszystko uwagę na to, że krzywa zgonów nie odbiega od norma o tych z poprzednich lat a przedstawiane liczby zachorowań nie różnią się od innych chorób. Uwaga kładziona jest także na czas „wzrostu” zachorowań na okres powyborczy, gdzie w trakcie kampanii nie przedstawiono takich danych i pomysłów dotyczących kwarantanny. Pewne natomiast jest to, że społeczeństwo ma w dużej mierze dosyć wprowadzonych ograniczeń i z mniejszymi emocjami traktuje kolejne statystyki przedstawiane przez ministerstwo zdrowia.
DZ
Źródło: Polsat News, rmf24.pl
Źródło: Polsat News, rmf24.pl