MEGASKANDAL! Zniszczono krzyż upamiętniający śmierć żołnierza niezłomnego, bo jego syn zagłosował na Dudę

Polskie Radio Lublin na swojej stronie internetowej poinformowało, że „zniszczony został metalowy krzyż upamiętniający miejsce śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego Józefa Franczaka ps. Laluś". Krzyż wycięto i porzucono na poboczu drogi.
Krzyż był już kilkukrotnie profanowany. - Kilkakrotnie dochodziło do wykrzywiania i łamania znajdujących się na krzyżu tabliczek. W roku 2019, przed czwartym marszem szlakiem "Lalusia" tabliczki zostały skradzione - czytamy.
Zdaniem syna polskiego bohatera Marka Franczaka "zniszczenie [krzyża] było celowe".
- Udzieliłem poparcia panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie i zaczął się ogromny hejt w kierunku moim i mojego ojca. Nie podejrzewam chuliganów, bo oni by obłamali. To było celowo przygotowane - powiedział Franczak.
Józef Franczak urodził się w 1918 w rodzinie chłopskiej. Przed II wojną światową ukończył Szkołę Podoficerską w Centrum Wyszkolenia Żandarmerii w Grudziądzu. Po szkole służył jako zawodowy podchorąży w Równem na Wołyniu. Po zajęciu Kresów przez sowietów udało mu się uciec z rosyjskiej niewoli.
W czasie służby w Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej, został awansowany na sierżanta i był dowódcą plutonu w III Rejonie Obwodu Lublin-Powiat ZWZ-AK. Po zajęciu Lubelszczyzny przez Armię Czerwoną został wcielony przez komunistów do II Armii Wojska Polskiego. Był świadkiem mordowania żołnierzy AK i NSZ przez komunistów. By uniknąć ich losu, zdezerterował w 1945. W 1946 powrócił na Lubelszczyznę, gdzie walczyło z NKWD, UB, KBW, MO okola tysiąca Żołnierzy Wyklętych (kpt. Mariana Bernaciaka „Orlika" i mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory").
W 1946 Józef Franczak wraz z kilkoma osobami został zatrzymany przez UB, na szczęście udało mu się zbiec. W 1947 „Laluś" walczył w szeregach oddziału Zrzeszenia WiN kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka". W tym czasie z komunistami walczyło jeszcze na powojennych ziemiach Polskich 120 oddziałów liczących do 1800 Żołnierzy Wyklętych. Zakres ich działalności był z racji ogromu sił komunistycznych ograniczony. Komunistom systematycznie udawało się wyłapywać i mordować polskich patriotów.
Ostatnią akcję zbrojną Józef Franczak przeprowadził w 1953 roku. Przez kolejne dziesięć lat „Laluś" ukrywał się, korzystając z pomocy około 200 osób. W 1963 roku Józef Franczak zginął w czasie obławy SB i MO. Po jego śmierci komuniści obcięli jego głowę i pochowali jego zwłoki bez njiej. Głowę udało się odnaleźć dopiero pracownikom IPN, podobnie jak ustalić kto był konfidentem, który wydał „Lalusia".
Jan Bodakowski
Źródło: radio.lublin.pl