Poznaj losy Polaka, który zdołał uciec z sowieckiego obozu koncentracyjnego i opisał zbrodnie bolszewickich siepaczy

Nakładem wydawnictwa Rebis ukazały się wspomnienia „Płytkie groby na Syberii” autorstwa Michała Krupy. Zdaniem wydawcy pracy „historia życia Michała Krupy to niezwykła opowieść o woli przetrwania człowieka w obliczu drastycznych przeciwności losu”, w której autor „daje świadectwo sadyzmu” komunistów z Rosji i „opresyjności reżimu, który” stworzyli.
Wspomnienia Michała Krupy to „historia ucieczki polskiego więźnia GUŁagu. W 1939 roku Michał Krupa został aresztowany we wschodniej Polsce, wówczas okupowanej przez ZSRR, i oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Piekło zaczęło się dla niego od przesłuchań i tortur w osławionym więzieniu śledczym na moskiewskiej Łubiance. Uznany za winnego, został zesłany na Syberię do łagru Peczora. Tam na co dzień spotykał się z wyrafinowanym okrucieństwem i próbował przetrwać w skrajnie trudnych warunkach, w których więźniowie skazani na katorżniczą pracę na ogół nie przeżywali roku. Niemalże cudem zdołał się wydostać z łagru w ogólnym chaosie, który zapanował po niemieckiej inwazji na Związek Radziecki. Odbył morderczą podróż z Syberii do Afganistanu, gdzie wreszcie znalazł się w bezpiecznym miejscu”.
Jak informuje wydawca pracy „Michał Krupa pochodził z Rudnika pod Myślenicami. Jako nastolatek został przyjęty do seminarium jezuickiego, ale z niego uciekł i wstąpił do wojska. W kampanii wrześniowej 1939 roku walczył w 13. pułku kawalerii. Po 17 września próbował odszukać rodzinę i został aresztowany przez Sowietów. W ''Płytkich grobach na Syberii'' spisał wspomnienia swego uwięzienia i ucieczkę z syberyjskiego łagru do Afganistanu, pełną dramatycznych przeżyć i niebezpieczeństw”.
W recenzji książki „Płytkie groby na Syberii” na portalu „Śladami historii” Jakub Raczkiewicz stwierdził, że „wspomnienia Krupy to trudna lektura. Ukazuje okrutne oblicze sowieckiej Rosji, w której nie liczył się obywatel, lecz kraj z wodzem Stalinem na czele. Autor książki na każdym kroku opisuje biedę i głód jej mieszkańców, którzy według radzieckiej propagandy mieli być zachwyceni z życia, które prowadzą. W rzeczywistości było zupełnie inaczej, lecz nikt nie ośmielał się sprzeciwić woli wodza. Pocieszające jest jednak to, że Krupa mimo ogromu bólu i cierpienia, jakie go spotkało na obcej ziemi, mógł liczyć na serdeczność zwykłych ludzi. Ich ciepło oraz chęć niesienia pomocy sprawiły, że cudem uniknął śmierci i przeżył piekło II wojny światowej. Książkę polecam wszystkim tym, którzy poszukują wspomnień osób, które przetrwały II wojnę światową i postanowiły podzielić się z innymi swoimi przeżyciami”.
Na kartach swoich wspomnień Michał Krupa opisał jak sadystycznie mordowani byli więźniowie sowieckich obozów koncentracyjnych, których złapano w czasie ich ucieczki oraz to jak sadystycznie więźniowie byli torturowani przez NKWD-zistów. Sadyzm był publiczny, by zastraszyć innych więźniów.
Niezwykle wstrząsający jest opis statystycznej kary, jaka spotkała uciekinierów z łagru - „Na te słowa dwaj strażnicy, z młotem i z sierpem, zaczęli wymachiwać nad głowami skazańców tymi narzędziami, zmuszając ich do biegania w kółko po białym prześcieradle rozłożonym na drucie kolczastym. Nieszczęśnicy mieli pokaleczone stopy, poszarpane niemal na strzępy, uginali się pod ciosami zadawanymi młotem i wbijającym się głęboko w ciało sierpem. [...] Jeden z więźniów potknął się i upadł. […] W okamgnieniu ostrze sierpa odcięło głowę od wijącego się w konwulsjach ciała skazańca”. Komendant obozu „kopnął głowę w kierunku strażnika z młotem, który roztrzaskał ją na miazgę. Te bestialskie sceny powtórzyły się przy każdym więzieniu”.
Marcin Wolski w ''Gazecie Polskiej'' recenzują książkę ''Płytkie groby na Syberii'' podkreślił , że Michał Krupa „nigdy nie stracił wiary w Boga. Z wielką łatwością uczył się języków, w wojsku polskim skończył kurs elektrotechniczny. To dało mu szansę, jakiej nie mieli inni. Został więźniem wolnościowym, wykorzystywanym do naprawiania linii telegraficznych, dysponował koniem i sprzętem. To była szansa, którą bohater opowieści „Płytkie groby na Syberii” zdecydował się wykorzystać. W trakcie ucieczki odbywanej konno, koleją i pieszo omal nie zginął z rąk funkcjonariuszy, ale uratowany przez rodzinę kolejarską, mógł odbywać dalszą podróż w mundurze ich zmarłego syna. Mimo opresyjnego reżimu, denuncjacji i inwigilacji co rusz spotykał się z ludzką życzliwością – a to przypadkowego konduktora, a to przemytników muzułmanów w Taszkiencie czy uzbeckiego górala. Na ostatnim etapie przy przekraczaniu granicy sprzymierzeńcem okazała się gwałtowna burza, a życzliwość Afgańczyków dokonała reszty. Walorem relacji Michała Krupy odbiegającej od podobnych, mocno koloryzowanych opowieści jest autentyzm, a sceny pędzonych przez śniegi łagierników, samotnej walki z wilkami, przygód w bydlęcych wagonach czy karkołomnej wspinaczki górskimi bezdrożami po prostu się widzi. Nagrodą za heroizm tej drogi do wolności było 70 spokojnych, dostatnich lat spędzonych na emigracji w Wielkiej Brytanii”.
Jan Bodakowski
Źródło: redakcja