Zanussi, bp Jezierski i Latkowski, czyli o tym jak niektórzy się gubią

Na portalu Prawy.pl ukazał się w dniu 22 maja 2020 r. artykuł pt. "Seminarium Duchowne Diecezji Elbląskiej zaprosiło Zanussiego jako autorytet moralny". Artykuł napisany został jako reakcja na film Latkowskiego o pedofilii wśród celebrytów. Latkowski mówił o reżyserze-pedofilu z Dworca Centralnego, a "Wprost" spekulował wówczas, że chodzi o Krzysztofa Zanussiego.
W artykule powołano się na ks. Isakowicza Zalewskiego, który napisał w swoim czasie na Facebooku:
Czy Zanussi jest "katolickim autorytetem moralnym"? Raczej nie. Ks. Isakowicz w jednym z swoich wpisów "zwrócił też uwagę na to, że "Zanussi stanął w obronie Romana Polańskiego, znieważając 13-letnią ofiarę Polańskiego i nazywając ją prostytutką".
Na ten artykuł opublikowany na Prawy.pl zareagowała oburzeniem jedna z Czytelniczek portalu i oburzenie to wyraziła, dzwoniąc do mnie. Swoją wypowiedź zakończyła w ten sposób: "Pan i Pana syn nie jesteście już dla mnie wiarygodni".
Dlaczego o tym piszę?
Bo jest to kliniczny przykład kilku negatywnych zjawisk, które występują w naszym społeczeństwie, również po jego prawej i katolickiej stronie, z którymi trzeba walczyć.
Wróćmy jednak do oburzenia tej Pani. Dlaczego była oburzona?
Jej oburzenie, jak powiedziała, było z tego powodu, że w tym artykule napisano, że Zanussi gościł w Seminarium Duchowym w Elblągu, ale nie napisano, że to było dwa lata temu.
Stwierdzenie to stanowi wyraźnie potrójne trafienie kulą w płot.
Oburzenie to miałoby sens, gdyby dwa lata temu był inny ordynariusz w diecezji elbląskiej, a autor artykułu faktycznie nie napisałby, że ta wizyta była dwa lata temu i gdyby dwa lata temu te informacje o Zanussim były nieznane.
Ordynariuszem diecezji elbląskiej jest od 2014 roku ks. Bp Jacek Jezierski.
Autor artykułu na Prawy.pl podpisany jako "Redakcja" przytoczył w nim słowa ks. Isakowicza-Zaleskiego: "W kontekście słów reżysera S. Latkowskiego przypominam swój wpis na Twitterze sprzed 2 lat". Dwa lata temu bp Jezierski powinien wiedzieć jakie zarzuty ciążą na Zanussim, gdy zezwolił na jego występ w Seminarium Duchownym.
O jakich to negatywnych zjawiskach tu mówię?
Po pierwsze, często niektórzy ludzie nieuważnie czytają teksty i bez zrozumienia, a następnie wyciągają fałszywe wnioski i na ich podstawie w sposób niesprawiedliwy ferują wyroki na innych kalając czyjeś dobre imię i łamiąc tym samym przykazanie Boże, o którego istnieniu warto dziś przypominać: "Nie mówi fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu".
Po drugie, często niektórzy ludzie tworzą sobie na podstawie w żaden sposób nieuzasadnionych domysłów fałszywe obrazy pewnych sytuacji i na tej podstawie wyciągają wnioski krzywdzące dla innych. Gdy dzielą się tymi wnioskami z innymi znowu wkraczają na teren, który obejmuje przykazanie "Nie mówi fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu".
Mój syn współpracuje z portalem Prawy.pl i są na nim zamieszczane bardzo często materiały jego autorstwa, ale nie zawsze decyduje o tym, co na nim jest zamieszczane a co nie i nie ma wpływu na jego politykę wydawniczą czy ideowy kształt. Ja niekiedy pisuję na portal Prawy.pl. Dokonywanie zatem takiej oceny, że jeżeli portal Prawy.pl jest wiarygodny lub jest niewiarygodny to Michał Krajski i Stanisław Krajski są wiarygodni lub niewiarygodni jest całkowicie niezasadne.
Po trzecie, często niektórzy ludzie (również po prawej czy katolickiej stronie) stosują "politykę odpowiedzialności zbiorowej", która ani z prawą stroną ani z katolicyzmem nie ma nic wspólnego.
W tym wypadku kobieta uznała, że ujawniły się grzechy Michała Krajskiego, a zatem odpowiedzialny jest za nie również Stanisław Krajski, bo jest ojcem Michała Krajskiego.
Takich wypadków było o wiele więcej. Michał Krajski wciąż płaci za moje "grzechy" (jest oceniany jako syn Stanisława Krajskiego), a ja płacę za jego "grzechy" (jestem oceniany jako ojciec Michała Krajskiego).
Na tej zasadzie kilka dobrych lat temu oznajmiono mi, że moje książki nie będą już nigdy sprzedawane w księgarniach "Naszego Dziennika", ponieważ dopatrzono się w książce Michała Krajskiego (której nie wydało moje wydawnictwo) pt."Spisek przeciwko intronizacji" słów obraźliwych pod adresem "Naszego Dziennika". I nic nie pomogły tłumaczenia syna, że jest dorosłym człowiekiem, który siebie i swoją rodzinę utrzymuje, nie mieszka u rodziców i sam odpowiada za swoje słowa.
Powyższy materiał jest dobrym miejscem, by nie tylko przypominać o tym, że bp Jezierski swoim autorytetem umacniał "katolicki" autorytet Zanussiego, ale również napisał osławiony tekst pt. "Postanowienia biskupa elbląskiego w związku ze stanem zagrożenia epidemicznego (14 marca 2020)", w którym czytamy: „Dla dobra własnego i bliźnich należy w najbliższe niedziele pozostać w domu, rezygnując z udziału we Mszy świętej. W aktualnej sytuacji jest to moralny obowiązek” (wytłuszczenia są w oryginalnym tekście – S. K.).
Stanisław Krajski
Źródło: dr Stanisław Krajski