Produkty z narkotykami niszczą ludzi

0
0
/

Wprowadzanie narkotyków odbywa się tylnymi drzwiami. Za pomocą różnych produktów do powszechnego obiegu wkracza marihuana. Tym sposobem promuje się rozróżnienie na miękkie i twarde narkotyki. Pomija się skutki zdrowotne, bo w pogoni za hodowlą klientów liczy się tylko przywiązanie ich do marek i uczynienia szczęśliwymi, nawet jeśli to będą pozory.

Rynek z marihuany wkracza również do browarnictwa. Piwo General Washington’s Secret Stash zawiera dodatki z tego narkotyki. Sama praktyka nie dziwi, bo u swych początków Coca Cola dodawała do swoich wyrobów kokainę. Brak jednak sprzeciwu społecznego budzi obawy nie tylko odnośnie jakości myślenia społeczeństw Zachodu, ale także w jakim stopniu są one zmanipulowane i wprowadzane w nowe nałogi.

Poziom stresu jaki towarzyszy dzisiejszemu człowiekowi posiada wiele uwarunkowań. Jednym z nich jest ekonomia. Wymusza ona pracę ponad siły rodziców, co przekłada się na zatracanie obowiązków domowych. Relacje robią się płytsze. Brak czasu owocuje osłabieniem formacji duchowej, co przekłada się na późniejsze życie. Potrzeba leczenia kompleksów przekłada się nie tylko na potrzeby uzupełniania swojego samopoczucia przez kolejne zakupy, ale i odczuwanie stresu. Instytut Gallopa podaje w oparciu o badania na próbie stu pięćdziesięciu tysięcy osób, że ponad połowa dorosłych ocenia, że przeżywa przez większą część dnia stres. Dla dwudziestu dwóch procent dzień sprowadza się do odczuwania gniewu. Efektem pogubienia jest praktykowanie jogi oraz medytacji na wcześniej nie spotykaną skalę. Takie firmy jak Garmin już znalazły rynek i promują w swoich ostatnich produktach analizy poziomu stresu w oparciu o wariacje w rytmie bicia serca.

Istnieje również promowana droga na skróty. Sprowadza się do ucieczki od rzeczywistości i poprawy nastroju za pomocą trunków. Firma Juul wprowadziła na rynek e-papieros. Urządzenie zyskało tak dużą popularność, że w języku angielskim słowo „juuling” oznacza tyle samo, co zaciąganie się e-papierosem. Do wyścigu dołączają między innymi Heineken., MakeLoveNotPorn, State Grid Zhejiang Electric Power, Wayw, czy Doppel. Wyciągi z marihuany znane jako CBD trafiają do coraz to innych produktów z informacją, że są mniej aktywne niż THC. Sam jednak pomysł łączenia ich z kawą, czy jako formę relaksu w miejsce ruchu na świeżym powietrzu, lub czytania książek budzi zastanowienie.

W poprzednim roku sprzedaż produktów z CBD potroiła się. Wedle szacunków do 2024 osiągnie dwadzieścia miliardów dolarów. Rynek narkotykowy w złagodzonej oficjalnie formie wchodzi do coraz większego obrotu. Zjawisko to nie ominęło również Polski. Wystarczy przyjrzenie się ofercie między innymi aptek i drogerii. W efekcie obok kremów pojawia się możliwość picia marihuany, co nie spotyka się z oporem społecznym. Dla zilustrowania problemy wystarczy zadanie pytanie, czy po zmianie napisu o leczniczej marihuanie na „leczniczą kokainę”, czy „leczniczą heroinę” dalej nie byłoby żadnego problemu.

Póki co Constallation Brands i Lagunitas (marka wspierana przez Heineken) wspierana jest badania o tym, że spożywanie wyciągów z narkotyków poprawia dochodzenie do siebie po treningu, a także sen. Z jednej strony odpowiedniki Sanepidu dopuszczają do obrotu CBD, a zarazem takie firmy jak Amazon i Fedex nie mają zgody na ich przewóz. Pod hasłem „medycznej marihuany” dziś wyrosły Eaze i GreenRush. W 2019 powstałą nawet platforma B2B, czyli rozwiązań dla firm o nazwie Wayw zajmująca się transportem marihuany, między innymi za pomocą Dynamic Distribution. Teoretycznie klientów chronią dodatkowe regulacje jakie obejmują ten wycinek narkotykowego biznesu na przykład w postaci firmy Baker z ofertą programów lojalnościowych.

Sytuacja będzie zwiększała swoje oddziaływanie. Do 2025 rynek marihuany będzie wart dwadzieścia dziewięć miliardów dolarów wedle ustaleń New Frontier Data. Od strony finansowej wsparcia udzielają kryptowaluty, bo Visa i Mastercard nie mają zgody na bezpośrednie działania przy rynku marihuany. Za sprawą szefa senackiej komisji bankowej Mike’a Crapo w październiku 2019 pojawiła się nowa furtka w ramach tak zwanej SAFT Banking Act. Wejście tradycyjnej bankowości jest tutaj kwestią czasu. Pomimo, że nawet wspierająca legalizację marihuany wskazuje, że może ona powodować uzależnienie ten wątek nie pojawia się w kontekście całej sprawy. Rodzi się pytanie, czy przy takim postępie legalizacji nie staniemy się za dwadzieścia lat drugą Holandią?

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną